"Zrobiłam to dla niego, a on nawet się nie ucieszył, ani się nie odwdzięczył"

"Zrobiłam to dla niego, a on nawet się nie ucieszył, ani się nie odwdzięczył"

"Zrobiłam to dla niego, a on nawet się nie ucieszył, ani się nie odwdzięczył"

canva.com

"To wymagało ode mnie tak wielu wyrzeczeń. Przez cały rok musiałam sobie czegoś odmawiać, żeby zrealizować ten plan. Spodziewałam się, że sprawię mu tym dużo radości, którą zobaczę w jego oczach. Marcin nie jest zbyt wylewny i ma problem z wyrażaniem uczuć, ale ja znam go już na tyle, że wiem co i kiedy myśli. Jego reakcja mnie zaskoczyła. Niestety nie było to pozytywne zaskoczenie, a raczej totalne rozczarowanie. Zapytał nawet, czy ja mam go za jakiegoś Piotrusia Pana, bo tak to bawią się dzieci. A ja włożyłam w to tyle serca. Jest mi niesamowicie przykro".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Poświęciłam na to cały rok

Przygotowanie tej niespodzianki wymagało ode mnie dużej ilości czasu, ale także sporej ilości gotówki. Nie chciałam wydawać pieniędzy bezmyślnie, ale też zależało mi na tym, żeby spełnić jakieś mniejsze i większe marzenia mojego partnera.

Na początku zrobiłam sobie listę upominków. Sprawdziłam średnie ceny w internecie i zapisałam koszt każdego prezentu w tabelce.

Później to wszystko podliczyłam i okazało się, że nawet jeśli będę maksymalnie oszczędzać, to ta moja jedna wypłata nie wystarczy na przygotowanie wszystkiego.

Znalazłam dodatkową pracę

O co oczywiście mój partner miał pretensje. Ale zagryzłam zęby i stwierdziłam, że w grudniu mi za to podziękuje.

Ale on często mówił mi, że na pewno wydaję pieniądze na głupoty, bo ciągle mi ich za mało, a przecież mam dodatkową pracę. Raz nawet się obraził, bo chciał pożyczyć ode mnie gotówkę, ale ja już nic nie miałam, bo zdążyłam kupić mu jeden z droższych prezentów.

Miałam wrażenie, że do końca roku to my się rozstaniemy. Tak się kłóciliśmy, ale wytrwałam do grudnia i wszystko przygotowałam.

rozczarowana kobieta w mikołajkowej czapeczcce leży obok choinki canva.com

Niespodzianka na niego czekała

Gdy 1 grudnia Marcin wrócił z pracy, czekała na niego ubrana choinka, a pod nią 24 prezenciki. Ich wartość przekraczała 12 tysięcy, bo niektóre były naprawdę wypasione i wymarzone.

Spodziewałam się, że on wejdzie i zobaczę radość w jego oczach. Czyli coś, co kocham w nim najbardziej, bo on zazwyczaj potrafił się cieszyć nawet małymi rzeczami.

Ale spojrzał tylko na to wszystko i zapytał, co to właściwie ma być i czy ja mam go za jakiegoś Piotrusia Pana, bo tak to się bawią dzieci.

Do dziś nie rozwinął jeszcze ani jednego prezentu. Jest mi tak bardzo przykro. On tłumaczy się tym, że mu głupio, bo sam nie ma dla mnie nic. Ale przecież ja nie oczekiwałam od niego kalendarza za dziesiątki tysięcy złotych. Wystarczyłoby mi zwykłe "dziękuję".

Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Naprawdę nie wiem.

Natalia

Klaudia Halejcio przystroiła dom na święta! Imponująca choinka to dopiero początek!
Źródło: www.instagram.com/klaudiahalejcio/
Reklama
Reklama