"Wyjęłam w sklepie kartę dużej rodziny. W kolejce za mną zaczęła się dyskusja"

"Wyjęłam w sklepie kartę dużej rodziny. W kolejce za mną zaczęła się dyskusja"

"Wyjęłam w sklepie kartę dużej rodziny. W kolejce za mną zaczęła się dyskusja"

canva.com

"Ostatnio jak co sobotę poszłam na tygodniowe zakupy do popularnego sklepu. Tym razem było mi trudniej, bo musiałam zabrać młodsze dzieciaki i byłam bez męża. Wózek jak zwykle wypchałam po brzegi. Lubię robić zakupy raz w tygodniu, bo to kilka godzin męki, ale później calutki tydzień bez chodzenia po sklepach. Pieczywo i tak sama piekę. Stanęłam tak z tym koszem przy kasie. Kolejka była długa. A gdy ja dotarłam do taśmy i zaczęłam to wszystko wyciągać, to jeszcze się wydłużyła. Wyjęłam kartę dużej rodziny, żeby z tego tysiąca do zapłacenia, urwało mi całe 20 zł. Myślałam, że później po prostu wyjdę, ale nagle zaczęła się dyskusja".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zawsze robię zakupy raz w tygodniu

Dzięki temu naprawdę udaje mi się zaoszczędzić. Bo wiadomo, promocje w sklepach kuszą. A kiedy tak się wychodzi codziennie choćby po pieczywko, to zawsze coś dodatkowo się do koszyka dorzuci.

Zazwyczaj starszaki zostają na dwie godzinki z młodszymi dziećmi, a ja jadę na te zakupy z mężem. Ale tym razem on musiał jechać na delegację, a starsze dzieci jechały na wycieczkę weekendową.

Musiałam więc zabrać moją młodszą ferajnę i z tym wielkim, pełnym produktów koszem śmigać z nimi po sklepie.

Znowu jestem w ciąży

Brzuszek jest już mocno widoczny i niektórzy ludzie mnie żałowali. Ktoś tam pomógł zdjąć produkty z góry półki, ktoś inny kawałek popchał koszyk, w którym siedział mój najmłodszy syn. Drugiego co chwilę brałam na ręce. Ciężko mi było, ale chciałam jak najszybciej skończyć te zakupy.

Kolejka do kasy była długa, a gdy ja podjechałam ze swoim koszem pełnym produktów i zaczęłam je wykładać na taśmę, to jeszcze się wydłużyła.

Słyszałam jakieś tam szepty między ludźmi, ale ja milczałam.

kasowanie produktów w sklepie canva.com

Aż wyjęłam w końcu kartę dużej rodziny

Ta karta pozwoliła mi na skorzystanie z rabatu na zakupy, ale z kosza wartego tysiąc złotych odjęło mi zawrotną kwotę 20 zł.

Pan, który stał za mną z sześciopakiem napoju procentowego, powiedział głośno: a my za te Wasze zniżki płacimy w swoich podatkach.

No i wtedy się zaczęło. Że jak się ma tyle dzieci, to się do sklepu nie chodzi, tylko online zamawia, bo się czasu innych nie marnuje.

A te dzieci to pewno biedne, bo ani na wakacje nie jeżdżą, ani czasu dla każdego z osobna nie mam.

No po prostu nie dało się tego słuchać.

Może nie jesteśmy super majętną rodziną, ale na wszystko nam wystarcza, na wakacje też. A to nasza świadoma decyzja, ta duża rodzina. Nikt nie ma prawda nam zarzucać, że mamy dzieci dla pieniędzy, bo każdy rodzic, który kocha swoje dziecko, doskonale wie, że 500 zł miesięcznie to jest nic.

Zdenerwowałam się tak, że myślałam, że wyjdę z siebie. Ale zachowałam spokój i po prostu wyszłam.

Naprawdę nie rozumiem, jak ludzie mogą być tak głupi, by myśleć, że wszystkie rodziny wielodzietne mają dzieci dla pieniędzy. Wstyd mi za nich.

Agnieszka

Skończyła 51 lat i była już babcią, gdy urodziła czworaczki! Zobacz, jak jej dzieci wyglądają teraz jako czterolatki. Zobacz galerię
Źródło: instagram.com/quadmummy
Reklama
Reklama