"Wysłałam faceta po artykuły higieniczne na 'te dni'. Nie uwierzycie, z czym wrócił..."

"Wysłałam faceta po artykuły higieniczne na 'te dni'. Nie uwierzycie, z czym wrócił..."

"Wysłałam faceta po artykuły higieniczne na 'te dni'. Nie uwierzycie, z czym wrócił..."

Canva

Zawsze miałam mojego Eryka za inteligentnego człowieka. Spostrzegawczy, zawsze troszczył się o mnie, wie co lubi, jak żyję, a czego w życiu bym nie chciała. Tak więc, kiedy okazało się, że dostałam przedwcześnie okres, poprosiłam go o to, by poszedł do sklepu i kupił mi moje ulubione środki ochrony. Myślałam, że wszystko pójdzie gładko, a on bez problemu kupi to, co zawsze ja sobie kupuję. Nic bardziej mylnego. Gdy zobaczyłam, co przyniósł, to byłam w szoku. Jeszcze jaki był dumny z siebie i zadowolony! Porażka...

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jedna prosta rzecz, a go przerosła

Mieszkamy ze sobą od ośmiu miesięcy, więc to jest już dobry czas na to, aby się w pełni zorientować, jakie kto ma nawyki, czego używa, co lubi. Nie raz widziałam jego kosmetyczkę i w nocy o północy jestem w stanie wymienić, czego używa. Szkoda, że jak się niedawno okazało, to nie działa w dwie strony.

Kilka dni temu zaczęła mi się miesiączka. Niespodziewanie, bo dwa dni za wcześnie, ale trudno, zdarza się. Okazało się, że nie mam żadnych podpasek ani tamponów, więc poprosiłam Eryka, mojego partnera, by pojechał do najbliższego sklepu i kupił mi podpaski. Byłam pewna, że wie, jakie, bo wielokrotnie stały na widoku moje ulubione.

Eryk bez słowa wstał ubrał się i pojechał. Nie marudził, ani nie zapytał, jakie, więc ucieszyłam się, że mam mądrego i troskliwego faceta. Teraz żałuję, że nie znalazłam w sieci zdjęcia i nie przesłałam mu je na komórkę. Może by do tej wpadki nie doszło...
podpaska biała na niebieskim tle Canva

Przyniósł zamiast zwykłych podpasek... podkłady poporodowe!

Kiedy wrócił do domu, uradowana rozpakowałam zakupy. Był bardzo zadowolony i dumny z siebie, więc zanim sprawdziłam, co kupił, to od razu go wyściskałam i podziękowałam. Niestety, jak zobaczyłam, co jest w reklamówce, to zdębiałam.

W środku czekały na mnie podkłady poporodowe! Serio dla kobiet po porodzie! To były podpaski, owszem, nawet tej samej firmy, co ja kupuję, ale te są za duże i za grube! Bałam się, że będzie je widać pod ubraniem. Gdy wyprowadziłam mojego faceta z błędu i uświadomiłam mu, co tak naprawdę miał kupić, ten odrzekł, że przecież cały okres mogę chodzić w jednej, więc powinnam się cieszyć, bo zaoszczędzę. No ręce mi opadły.

Nie wysyłajcie faceta po podpaski, ewentualnie wyślijcie go zaopatrzonego w dokładne zdjęcie konkretnej firmy.

Paulina

Urodziła gigantyczne dziecko, mimo że... nie wiedziała, że jest w ciąży! Jak to możliwe?
Źródło: facebook.com/ceira.sutherland.3
Reklama
Reklama