"Córka przesłała mi listę prezentów pod choinkę dla wnusi. Chce mieć babcię czy sponsorkę?!"

"Córka przesłała mi listę prezentów pod choinkę dla wnusi. Chce mieć babcię czy sponsorkę?!"

"Córka przesłała mi listę prezentów pod choinkę dla wnusi. Chce mieć babcię czy sponsorkę?!"

Canva

"Tej mojej Agacie coś się chyba pomieszało... Jeszcze grudnia nie ma, a moja córeńka już wyskoczyła z tegoroczną listą prezentów od Mikołaja. Fakt, zawsze pytałam ją, co kupić dla małej, bo ja jestem człowiek starej daty, nie znam się na tych nowych zabawkach... Ale czegoś takiego się nie spodziewałam! Jak mam być babcią czy kim niby?!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Co roku pytałam córki, co kupić wnuczce na prezent

Mam fajną, małą wnuczkę i nie żałuję swojego czasu ani pieniążków, choć wszystko w miarę możliwości i sił. Ale to, z czym wczoraj wyskoczyła moja córusia Agata, mama Hani, to już szczyt wszystkiego!

Ja tam się nie znam na tych nowych zabawkach i wynalazkach, dlatego zawsze pytałam, co mogę dla Hani kupić, żeby jej się podobało i żeby się prezent nie powtórzył... Moja 7-letnia wnusia ma w pokoju bardzo dużo zabawek, a w sklepach jest tego jeszcze więcej, aż się w oczach dwoi i troi. Od samego oglądania reklam zabawek w telewizji można się pogubić!

Dlatego zawsze wolałam skonsultować z rodzicami Hani, zanim wydam pieniążki z emerytury. Zwłaszcza że Hania w tym roku poszła do szkoły. Może już coś bardziej dorosłego jest jej potrzebne? Książki z listy szkolnych lektur albo jakieś pomoce do nauki?
Zbliżenie na ubraną choinkę CANVA

W tym roku bez pytania dostałam listę

W tym roku nie zdążyłam jeszcze Agaty zapytać, a już moja córeczka przez telefon zapowiedziała się, że razem z Maćkiem i Hanią usiedli i napisali listę prezentów na Boże Narodzenie. Stwierdzili, że już są promocje w sklepach, więc fajnie by było skorzystać.

Córeczka powiedziała, że prześle mi mailem tę listę, a ja, nieświadoma niczego, rutynowo się zgodziłam. Kiedy otworzyłam tego maila i zaczęłam sprawdzać po kolei pozycje z listy, myślałam, że z krzesła spadnę...

Na pierwszym miejscu był tablet... Naprawdę, z czegoś takiego korzystają dzieci już w pierwszej klasie? No chyba że Hania zamierza gapić się w ten tablet i grać w gry, za pozwoleniem rodziców...

Zaraz potem był wymieniony zestaw klocków z jej ulubionej bajki. Już wolałam kupić te klocki niż tablet, ale jak sprawdziłam cenę w pierwszym z brzegu sklepie internetowym, to okazało się, że ta drobnica kosztuje ponad 700 zł! Chyba na głowę upadli, żeby za pudełko plastiku płacić takie pieniądze. Przecież to się zaraz pogubi.

Na liście był jeszcze rower, tym razem składkowy, a Agata zapisała adnotację, że zamówi go sama, a te 1600 zł proponuje podzielić na trzy... Cóż za wspaniałomyślność! Miał to być jakiś ultralekki rower wart swojej ceny... Ta, i na pewno wart uwagi złodzieja, jak będzie stał cały dzień pod szkołą, nawet przypięty. Ona jakoś jeździła na zwykłym rowerze i nie narzekała.

Uważam, że drogie prezenty to przesada. Liczy się co innego

W głowach się przewraca... Nie wiem, co mam teraz z tym zrobić. Nie uśmiecha mi się wydawać takiej kwoty na drogie prezenty, mam też swoje wydatki, a życie kosztuje coraz więcej, nawet jeśli wciąż mam ten luksus, że mieszkamy z Heńkiem we dwoje i mamy dwie emerytury. Ale bez przesady! Nie możemy sobie pozwolić na szastanie pieniędzmi.

Idea świąt i obdarowywania bliskich nie na tym polega, żeby wydawać krocie, tylko żeby być razem i sprawić komuś radość... Ja nie wiem, mam być dla Hani babcią, czy sponsorować pomysły rodziców?!

babcia Stefka

Justyna Kowalczyk pół roku temu została wdową. Dziś wspomina męża we wzruszającym wpisie. Zobacz zdjęcia Justyny Kowalczyk!
Źródło: instagram.com/justyna.kowalczyk.tekieli
Reklama
Reklama