Do naprawdę wyjątkowej sytuacji doszło na trasie pociągu ze Świdwina do Gdyni. Pewien mężczyzna podróżował bez biletu i gdy prawda wreszcie wyszła na jaw, postanowił sobie z całą sytuacją inaczej poradzić i wysiadł na stacji w Lęborku. A potem przesiadł się do autobusu. A w zasadzie ukraść autobus...
Nietypowa podróż pociągiem
"Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet" - brzmią słowa znanej nam wszystkim piosenki Maryli Rodowicz. Okazuje się, że te słowa bardzo mocno do serca wziął sobie do serca podróżujący pociągiem na trasie ze Świdwina do Gdyni. Mężczyzna zgodnie z głównym przekazem piosenki postanowił podróżować właśnie bez biletu.
Niestety, jak to w życiu bywa, został przyłapany, więc "taktycznie" wysiadł na przystanku w Lęborku. Nie było rady. Mężczyzna musiał znaleźć inny środek transportu.
Mężczyzna postanowił ukraść autobus
Pasażerowi bardzo zależało na tym, aby jak najszybciej dostać się do Gdyni, więc włamał się do stojącego przy dworcu autobusu marki Setra i bezpiecznie wrócić do domu. To jednak wcale nie koniec tej zaskakującej historii. Wkrótce potem zauważono zniknięcie pojazdu i wezwano policję.
Wreszcie złodziej autobusu został wezwany przez policję i okazało się, że nie ma prawa jazdy. Warto zauważyć, że to nie pierwszy "wybryk" 22-latka. Wcześniej bowiem włamał się do scanii, którą próbował odjechać, a następnie MAN-em. Za kradzież z włamaniem grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
Pozostaje tylko zadać pytanie. Warto było szaleć tak?