"Córka ma pięć lat i ciągle bawi się lalkami. Już powinna mieć dojrzalsze zainteresowania"

"Córka ma pięć lat i ciągle bawi się lalkami. Już powinna mieć dojrzalsze zainteresowania"

"Córka ma pięć lat i ciągle bawi się lalkami. Już powinna mieć dojrzalsze zainteresowania"

canva.com

"Nie mam już cierpliwości do mojej córki. Ma pięć lat i od początku staram się wzbudzić w niej miłość do książek. Ona jednak ma swoje zajęcia. Tylko lalki jej w głowie! Jestem już tym zmęczona. Ona niedługo pójdzie do szkoły i cały czas będzie chciała się bawić. Już pora trochę wydorośleć". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Pięcioletnia córka ciągle bawi się lalkami

Sara ma pięć lat. Myślałam, że w tym wieku już będzie mądrzejsza, a ona cały czas ma w głowie jedno - lalki. Wciąż się bawi. Mogłaby się tak bawić bez końca, nic więcej jej nie interesuje. Ja bardzo się staram wpoić jej, że nauka jest ważne. Od samego początku dbam o to, żeby miała nieograniczony dostęp do książek. Robię wszystko, co w mojej mocy, żeby zainteresować ją baśniami. Poczytam jej chwilę, a ona zaraz się rozprasza i tyle z tego wychodzi. Chciałam nauczyć ją czytać, ale to wszystko na nic. Nawet nie chce liczyć. Tylko przebiera w kółko te swoje laleczki i to jest dla niej najważniejsze.

zbliżenie na twarz uśmiechniętej dziewczynki canva.com

Pora, aby zainteresowała się książkami

Uważam, że pięcioletnie dziecko już powinno być zainteresowane książkami. Pora trochę wydorośleć, przecież za dwa lata pójdzie do szkoły. Tam nikogo nie będzie interesować to, że nie chciała się uczyć. Będą konkretne wymagania, a moje dziecko na pewno nie nadrobi tych wszystkich zaległości. Jestem tym zdegustowana. Sama jestem wykształcona i wiem, ile to kosztuje ciężkiej pracy.

Dzieci moich koleżanek są mądrzejsze od mojej córki i mam żal o to, że Sara nie chce się uczyć. Chciałabym, żeby im dorównała, ale to wszystko na nic.

Jest strasznie dziecinna

Wiem, że dziecko to tylko dziecko. Oczywiście wszystko rządzi się swoimi prawami. Chciałabym, żeby Sara nie była jednak taka dziecinna. Pora trochę spoważnieć, przejąć pewne obowiązki. Później będzie jej coraz trudniej, więc nauka systematyczności jest szalenie istotna. Czuję, że zawiodłam jako matka i zastanawiam się, w którym miejscu popełniłam błąd.

Zmartwiona Matka 

Hanna Żudziewicz przeszła spektakularną metamorfozę. Fani sceptyczni: "W blondzie ładniej". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/hannazudziewicz
Reklama
Reklama