"Te wycieczki na cmentarz... Wszystko na pokaz. Zmarłym nie robi różnicy, czy ktoś postawi kwiatka albo znicz na ich nagrobku. Trzeba odwiedzać żywych, a nie martwych. Oczywiście moja rodzina tego nie rozumie. Ja jednak wykruszę się z tego schematu. W środę nigdzie nie pójdę. Zaszyję się w domu i będę oglądać seriale".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Nie idę na cmentarz
Mam trzydzieści lat i jako dziecko oraz nastolatka byłam zmuszana do tego, żeby odwiedzać cmentarze. Zawsze wspominam to z ogromnym żalem. Wcale nie miałam na to ochoty i nigdy nie rozumiałam tego, że mama tak długo rozmawiała przy grobach z rodziną.
Miałam wrażenie, że czasami tak długo kręci się między grobami, żeby tylko spotkać kogoś bliskiego i porozmawiać, pochwalić się, jakie kupiła w tym roku wiązanki i wielkie znicze.
Dla mnie to wszystko jest śmieszne. Przecież w tym święcie chodzi o to, żeby zadbać o pamięć umarłych. Dlaczego nie można tego zrobić w domu? Warto wtedy pomyśleć, powspominać ukochanych. A na tych cmentarzach odbywa się prawdziwa szopka. Ja nie mam zamiaru w tym uczestniczyć.
canva.com
To słuszna decyzja
Uważam, że to słuszna decyzja i nie zamierzam jej zmieniać. Oczywiście doskonale wiem o tym, że zostanę wyklęta przez rodzinę. W końcu wyłamię się z tego chorego schematu. Dość już kupowania nowych płaszczyków i kozaczków specjalnie na cmentarz. To strojenie się, dobieranie wielkich zniczy i wiązanek... Dla mnie to jakaś tragedia.
W środę zaszyję się w moim domu. Zamierzam oglądać filmy i seriale, nie będę z nikim rozmawiać. Na pewno będzie do mnie dzwonić moja mama. Ona zawsze oczekuje, że spotkamy się przed cmentarzem i spędzimy tam kilka godzin. Ech... Już mam tego dość.
Nie obchodzi mnie zdanie rodziny
Muszę się w końcu postawić mojej rodzinie, bo oni mnie wykończą psychicznie. Mam dość tańczenia, jak mi zagrają. Wiem, że dobrze postępuję. Pierwszy raz będzie najtrudniejszy, ale później będzie już coraz łatwiej. Na początku wszyscy mnie będą obgadywać, ale z biegiem czasu to wszystko minie i w końcu przyzwyczaja się do tego, że nie jestem stałym bywalcem na cmentarzu.
Zdecydowana Kobieta