"Pomyliłem w nocy łóżka. To był wielki błąd..."

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zakrapiana zabawa

Mieszkamy z żoną w dużym domu z jej rodzicami. Oni zajmują parter, a my pierwsze piętro. Nie zawsze się dogadujemy, ale każdy ma oddzielne piętro, więc nie wchodzimy sobie w drogę. Stwierdziliśmy, że tak będzie taniej, bo od czasu pandemii, kiedy straciliśmy pracę, nie stać nas już było na wynajem mieszkania w Warszawie. Dlatego za namową rodziców żony przenieśliśmy się do ich nowo wybudowanego domu na przedmieściach i zajęliśmy pięterko. 

Moja teściowa jest bardzo atrakcyjną kobietą, tak samo jak moja żona, ale jest też strasznie złośliwa. Cały czas wbija mi szpile i dogaduje. Do tej pory uważałem, że po prostu mnie nie znosi, ale po ostatniej sytuacji zastanawiam się, czy to jej zachowanie nie było oznaką czegoś zupełnie innego. W końcu: kto się czubi, ten się lubi. Ale od początku…

Był piątkowy wieczór i koledzy zaprosili mnie na miasto. Nie wychodzę często, więc nawet się ucieszyłem, że zobaczę moich starych kumpli. Mieliśmy się czegoś napić i wyskoczyć do klubu, jak za starych czasów. Jak się można było spodziewać, wieczór nie skończył się dobrze. To znaczy, zabawa była przednia, ale niestety przesadziliśmy z alkoholem. Wydaje mi się, że około północy urwał mi się film. Z relacji kolegów wynika, że wsadzili mnie do taksówki, a potem już nie pamiętam, co się działo. Obudziłem się rano z wielkim bólem głowy. Najpierw nie wiedziałem, co się dzieje, jednak po chwili zorientowałem się, że jestem w domu i leżę w łóżku. Całkiem nagi. 

Canva

Fatalna wpadka

Niby wszystko było ok, ale jednak coś mi nie pasowało. Zobaczyłem, że koło mnie leży moja żona Marlena. Jej długie blond włosy spływały po kołdrze. Położyłem jej rękę na ramieniu, a wtedy ona się odwróciła i… okazało się, że to wcale nie była Marlena, a jej matka! Zrobiło mi się gorąco, potem zimno, potem znowu gorąco. Wyskoczyłem spod kołdry jak oparzony, osłaniając ręką moje klejnoty. Matka Marleny zaczęła się po cichu śmiać, po czym przyłożyła palec do ust, dając mi znać, żebym milczał. 

Od tej pory unikam teściowej, jak mogę. Nie mogę spać po nocach, próbując sobie przypomnieć czy do czegoś doszło. Ale chyba znak, który pokazała mi matka Marleny kiedy wychodziłem z łóżka był jednoznaczny?! Mam nadzieję, że Marlenka nigdy się o tym nie dowie, bo to by nas całkiem zniszczyło Co za wstyd!

Mariusz