"Jesteśmy już z Kubą rok po ślubie i mieszkamy z jego mamusią. Ten stan nie miał trwać tak długo, ale jak to bywa, przeciągnęło się. Na szczęście dostaliśmy kredyt, kupiliśmy mieszkanie i już za 2 tygodnie wyprowadzamy. Pech w tym, że teściowa jest wściekła na nas i tylko krytykuje. A do tego. mój mąż nie wie, jak się zachować!"
Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Cudowne małżeństwo do czasu
Zawsze wydawało mi się, że Kuba to facet, który mocno stąpa po ziemi. Okazuje się, że jednak nie jest tak za każdym razem. Jego mamusia to dobra kobieta, ale potrafi się czasem tak obrazić, że on biegnie do niej aż z kwiatami. Nie powiem, to miły gest, ale nie przesadzajmy.
Przez ostatni rok mieszkamy z teściową, aby zmniejszyć koszty i jednocześnie nie chcieliśmy jej tak szybko zostawiać samej. Gdy zaczęliśmy przebąkiwać nieśmiało o zakupie mieszkania na kredyt, to próbowała nas przekonywać:
Ale po co wam jakiś inny dom? Tu jest dużo miejsca. Nie musicie nawet się dokładać. Szkoda marnować wolne pokoje.
To było miłe, ale wiem, że to nie do końca z dobroci serca. Teściowa po prostu boi się, że zostanie sama i nie będzie mogła nas kontrolować.
canva.com
Mój mąż nie wie, co ma zrobić
Najbardziej w tym wszystkim denerwuje mnie mój mąż. Jego mamusia się obraziła, gdy powiedzieliśmy jej, że za 2 tygodnie się wyprowadzamy. A ten zamiast twardo powiedzieć, że to już najwyższy czas, to obiecuje teściowej nierealne rzeczy:
Mamo, zostaniemy dłużej. Jeszcze remonty, to trochę potrwa.
Mówi takie słowa, chociaż doskonale wie, że ja chcę zająć się urządzaniem domu i od razu przeprowadzić. Nawet wczoraj przy śniadaniu usłyszałam, że mają swoje tajemnicze ustalenia, a mój mąż zamiast trzymać ze mną, próbuje ratować sytuację. Całkowicie niepotrzebnie. Niedługo to już chyba sam będzie mieszkał z nią, bo ja dłużej nie mam ochoty. To nawet nie dlatego, że jej nie lubię. Ja po prostu chcę żyć po swojemu.
Boję się, że zaczniemy się kłócić tylko dlatego, ze ona boi się samotności. Ale to już czas, żeby odciąć pępowinę. Tym bardziej, że niebawem mamy starać się o dziecko...
Gosia
