"Zrobiłam to, chociaż WSZYSCY odradzali. Czy żałuję? Odpowiedź może Was zaskoczyć"

"Zrobiłam to, chociaż WSZYSCY odradzali. Czy żałuję? Odpowiedź może Was zaskoczyć"

"Zrobiłam to, chociaż WSZYSCY odradzali. Czy żałuję? Odpowiedź może Was zaskoczyć"

Canva

„Od pewnego czasu zmagam się z pewną chorobą, która odbierała mi pewność siebie i wiarę w to, że jestem piękną kobietą. Podjęłam radykalny krok, żeby poczuć się lepiej we własnym ciele. Zrobiłam to, chociaż WSZYSCY odradzali. Czy żałuję? Odpowiedź może Was zaskoczyć!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Straciłam pewność siebie

Choć zawsze czułam się dobrze w swoim ciele, od pewnego czasu nie mogłam patrzeć na swoje odbicie w lustrze, bo pękało mi serce. Początkowo myślałam, że to po ciąży moje włosy wypadają garściami. Pomimo że brałam przeróżne suplementy diety i wcierałam najdroższe wcierki na porost włosów, a córeczka skończyła już 4 lata, odpływ pod prysznicem zatykał się po każdym myciu włosów.

Po pewnym czasie na mojej głowie zaczęły pojawiać się nieestetyczne, łyse placki. Poszłam do lekarza, który nie miał wątpliwości. To alopecja. Gdy usłyszałam, że grozi mi całkowita utrata włosów, rozkleiłam się. Przecież długie, proste włosy były definicją mojej kobiecości. Jeszcze niedawno były tak gęste i zdrowe, a teraz na mojej głowie pozostało zaledwie kilka strączków. Wizja bycia łysą sprawiła, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię i nigdy stamtąd nie wracać.

Nie wyobrażałam sobie tego, że nie będę mogła już narzekać na to, że mam proste włosy, a wolałabym kręcone. Nie mieściło mi się w głowie, że nie będę musiała głowić się nad fryzurą na nadchodzące wesele siostry. Nie chciałam nawet o tym myśleć. Czas jednak uciekał jak szalony, a wraz z nim znikały kolejne włosy z mojej głowy, pozostawiając łyse placki.

Łysa, uśmiechnięta kobieta Canva

Zrobiłam to dla mojej córeczki

Musiałam jednak stawić czoła temu problemowi z myślą o mojej córeczce. Kto, jak nie ja, ma jej pokazać, że nie definiuje nas nasz wygląd i że jesteśmy piękne i kobiece mimo wszystko? Kto, jak nie ja, ma nauczyć jej pewności siebie? Nie miałam wątpliwości, że muszę zrobić to dla mojej córki.

Z drugiej zaś strony, wszyscy dookoła odradzali mi podjęcie tak radykalnego kroku, który sobie zaplanowałam. Chciałam jednak poczuć się lepiej we własnym ciele, przestać drżeć z myślą o kolejnym myciu włosów... Postanowiłam, że ogolę się na łyso i zrobiłam to. Czy żałuję? Odpowiedź może Was zaskoczyć!

Choć jadąc maszynką po głowie, ryczałam jak bóbr, absolutnie nie żałuję. Wciąż wyglądam kobieco! Rodzina i znajomi szybko przyzwyczaili się do mojej metamorfozy, obsypując mnie komplementami. Najbardziej jednak ucieszyły mnie słowa, które usłyszałam od mojej czteroletniej córeczki:

Mamusiu, jesteś najpiękniejsza na świecie!

Jestem z siebie dumna, bo nie pozwoliłam moim włosom mnie definiować. Odzyskałam pewność siebie!

Ola

Chciały się poczuć piękne i zostać zauważone. Wizażystki zrobiły genialną metamorfozę!
Źródło: Instagram.com/daria_dudek
Reklama
Reklama