"Dzieci w szkole mówią, że mój syn ma używane ubrania. Robię co mogę, ale nie stać mnie na markowe ciuchy"

"Dzieci w szkole mówią, że mój syn ma używane ubrania. Robię co mogę, ale nie stać mnie na markowe ciuchy"

"Dzieci w szkole mówią, że mój syn ma używane ubrania. Robię co mogę, ale nie stać mnie na markowe ciuchy"

Canva.com

"Ostatnio zauważyłam, że mój synek po powrocie ze szkoły ma bardzo smutną minkę. Długo próbowałam się dowiedzieć, o co chodzi. Niestety, jak to dziecko, nie chciał mi nic powiedzieć. W końcu wybrałam się do szkoły i porozmawiałam z wychowawczynią Krzysia. Okazało się, że dzieci wyśmiewają jego ubrania z lumpeksu i nazywają go biedakiem. Ależ mi było przykro, gdy usłyszałam te słowa. Pracuję za dwóch, a i tak to za mało!"

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Smutna prawda

Ostatnio zauważyłam, że mój syn po powrocie ze szkoły ma bardzo smutną minę. Przez długi czas starałam się dowiedzieć, co mogło być przyczyną tego smutku. Niestety, jak to często bywa u dzieci, nie chciał mi nic powiedzieć.

Postanowiłam więc udać się do szkoły i porozmawiać z wychowawczynią mojego syna, Krzysia. To spotkanie okazało się dla mnie przełomowe.

Okazało się, że dzieci w szkole wyśmiewają ubrania mojego syna, które pochodzą z lumpeksu, a nawet nazywają go „biedakiem". Te słowa były jak cios dla mnie.

Kobietaq przytula chłopca ubranego w pasiastą piżamkę Canva.com

Pracuję ciężko, angażując się w pracę na dwóch etatach, a mimo to okazało się, że to wciąż za mało, by zapewnić mojemu dziecku to, czego potrzebuje. Poczułam się w tej sytuacji bardzo dziwnie, bo przecież czyste i schludne ubrania nawet z second-handu nie są żadnym wstydem.

Pomoc była potrzebna

Zauważyłam, że Krzysiu coraz bardziej nie chciał chodzić do szkoły, a szczególnie na WF. Pożyczyłam od mamy trochę pieniędzy i kupiłam mu nowe ubrania do szkoły oraz na zajęcia sportowe. Niestety to też nie pomogło. Dzieci wciąż zachowywały się strasznie:

Myślisz, że jak raz przyjdziesz w czymś nowym, to od razu możesz się z nami bawić? Lepiej oddaj to do sklepu!

Gdy usłyszałam te słowa od Krzysia, to wiedziałam, że może to doprowadzić do depresji mojego dziecka. Byłam przerażona.

Na szczęście z pomocą przyszła wychowawczyni, psycholog szkolny i młodzież ze starszych klas. Na wieść o tym incydencie, wspólnie przygotowaliśmy specjalną pogadankę w szkole o tym, czym jest ruch zero waste i jak można fajnie przerabiać ubrania stare, aby miały nowe życie.

To okazało się strzałem w dziesiątkę. Wszystkim mamom, które borykają się z problemami finansowymi radzę, aby zwróciły uwagę, co mówią rówieśnicy o Waszych dzieciach. Płacz syna to było najgorsze co mogłam zobaczyć.

Zmartwiona Mama

Ciężarna Małgorzata Tomaszewska ujawniła płeć dziecka! Kolor balonów i podpis pod zdjęciem nie pozostawia wątpliwości
Źródło: .instagram.com/malgorzata__tomaszewska
Reklama
Reklama