"Znalazłam TO w szufladzie męża, szykując się na porodówkę. Ale się zdziwiłam, gdy okazało się, że [...]"

"Znalazłam TO w szufladzie męża, szykując się na porodówkę. Ale się zdziwiłam, gdy okazało się, że [...]"

"Znalazłam TO w szufladzie męża, szykując się na porodówkę. Ale się zdziwiłam, gdy okazało się, że [...]"

Canva

„Nie mam w zwyczaju szperać w rzeczach męża, ale pod jego nieobecność szukałam jakichś ciepłych skarpetek, które mogłabym zabrać ze sobą na porodówkę. Kiedy zobaczyłam ukryte tam pudełeczko, byłam w ogromnym szoku. Nie było już jednak czasu na urządzanie awantury. Akcja porodowa właśnie się zaczęła na całego [...]”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Szykowałam się na porodówkę i nieźle się wkurzyłam

Młody smacznie śpi, więc końcu mam chwilę czasu, żeby opowiedzieć historię, która przytrafiła mi się w momencie, gdy szykowałam się na porodówkę. Muszę powiedzieć, że to, co zobaczyłam w szufladzie męża, zepsuło mi humor i wprawiło w paskudny nastrój.

Zacznę jednak od tego, że nie mam w zwyczaju szperać w jego rzeczach. Wiedziałam jednak, że posiada nieziemsko cieplutkie wełniane skarpetki, które postanowiłam zabrać ze sobą na porodówkę. Gdy ich szukałam, moją uwagę przykuło pewne pudełeczko, na które zupełnym przypadkiem natknęłam się w jego szufladzie z bielizną.

Kiedy zajrzałam do środka, aż zzieleniałam ze złości. Poczułam, jak krew napływa mi do mózgu, a moje serce zaczyna walić jak oszalałe. Wybaczcie język, ale inaczej się nie da tego opisać — byłam nieziemsko wkur***na.

Nie było już czasu na awanturę

Nie wiem, czy to przez te nerwy, czy po prostu nadszedł już najwyższy czas na to, by młody lokator mojego brzucha przyszedł na świat, ale momentalnie poczułam, jak odchodzą mi wody. Akcja porodowa zaczęła się na całego i nie było już czasu na urządzanie mężowi awantury.

Był akurat w pracy, więc zadzwoniłam do niego z krzykiem, żeby szybko przyjeżdżał i zawiózł mnie na porodówkę. Na szczęście nie trwało to długo i szczęśliwie dotarliśmy na miejsce.

Kobieta w ciąży w niebieskiej koszuli nocnej stojąca przed oknem Canva

Mąż myślał, że jestem taka zdenerwowana ze względu na bóle porodowe i zaskoczenie całą tą sytuacją. Ja jednak ciągle przed oczami miałam to nieszczęsne znalezisko, które kilka chwil wcześniej zepsuło mój humor i nadszarpnęło zaufanie do męża.

Już wcześniej ustaliliśmy, że nie będzie go przy porodzie, więc cierpliwie czekał pod salą porodową, aż jego potomek przyjdzie na świat. W trakcie porodu wykrzykiwałam w stronę drzwi najgorsze wulgaryzmy, rozładowując w ten sposób napięcie.

Mąż nieźle mnie zaskoczył!

Gdy było już po wszystkim i znalazłam się na zwykłej sali z naszym bobasem, mąż wszedł do środka z urokliwym bukietem kwiatów i... znajomym mi pudełeczkiem. Ale się zdziwiłam, gdy okazało się, że z drugiej strony serduszka, które zwisało na złotym łańcuszku, wygrawerował imię naszego synka.

Tego się zupełnie nie spodziewałam! Od razu minęła mi cała złość i zaczerwieniona opowiedziałam mężowi o sytuacji, która miała miejsce niewiele wcześniej. Jestem prawdziwą szczęściarą, że trafiłam na takiego faceta!

Iwona

Blake Lively błyszczy i zachwyca talią osy! Dopiero co urodziła czwarte dziecko. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/vancityreynolds
Reklama
Reklama