"Mam 30 lat i lubię zaszaleć na imprezie po pracy. Mój mąż tego nie rozumie i woli wieczory z książką"

"Mam 30 lat i lubię zaszaleć na imprezie po pracy. Mój mąż tego nie rozumie i woli wieczory z książką"

"Mam 30 lat i lubię zaszaleć na imprezie po pracy. Mój mąż tego nie rozumie i woli wieczory z książką"

Canva.com

„Moje zainteresowania nigdy nie były tajemnicą. Kiedy poznałam Andrzeja, jasno wyraziłam, co lubię robić po pracy. Jednak z biegiem czasu zaczęły pojawiać się pierwsze trudności. Andrzej nie rozumiał, dlaczego ciągle chcę się bawić i radośnie tańczyć. Dla niego ideał to spokojny wieczór w domu. Dla mnie to nuda!”

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Radość życia

Moja praca w modnej korporacji to spełnienie marzeń. Każdego dnia wchodzę do biura, pełna energii i gotowa zmierzyć się z wyzwaniami świata mody.  Po godzinach pracy, a także w weekendy, znajduję radość w tańcu i imprezowaniu w warszawskich klubach. Rzecz w tym, że mój Andrzej jest kompletnym nudziarzem. Gdy go poznałam szaleliśmy co noc w modnych lokalach, ale z wiekiem zasiedział się w domu. Teraz lubi czytać książki, palić cygaro, zasypia już po 22. A ja wtedy dopiero zaczynam żyć.

K0obieta w białej bluzce dmucha kolorowe konfetti Canva.com

Narastająca złość

Początkowo próbowaliśmy znaleźć kompromis, ale okazało się to wyzwaniem. Byliśmy jak dwa różne światy, które próbują się spotkać. Jego obawy o moje zdrowie i kondycję pracy stawiały mnie w obliczu dylematu:

Czy powinnam rezygnować z tego, co kocham, dla dobra naszego małżeństwa?

To był trudny czas. Kłóciliśmy się o moje pasje. Dla mnie imprezy w warszawskich klubach były sposobem na odstresowanie po intensywnym tygodniu w pracy. Było to jak ucieczka do innej rzeczywistości, pełnej świateł i muzyki. Kłótnie zaczęły się od niewielkich sprzeczek, które stopniowo narastały. Ja nie rozumiałam, dlaczego nie może zrozumieć mojej potrzeby wolności i czasu dla siebie, a on nie mógł pojąć, dlaczego tak ważne jest dla mnie to, co robię.

Jestem nieszczęśliwa

Rozmawiałam z przyjaciółkami o tej sprawie i wszystkie mi mówią:

Zostaw go. Niech sobie smęci co wieczór. Ty jesteś młoda i musisz żyć!

To nie takie proste jak im się wydaje. Są wolne, a ja mam zobowiązania. Małżeństwo mu przyrzekałam na dobre i na złe, więc jak miałabym teraz odejść? Coraz częściej zostaję w piątkowy wieczór w domu i oglądam zdjęcia koleżanek z modnych klubów. Brakuje mi tego, czuję się źle. Nie mogę nic zrobić, aby go przekonać chociaż do jednego wyjścia. Gdy idę sama, to widzę jak mu jest przykro. Nie chcę jednak rezygnować z moich przyzwyczajeń.

Podpowiedzcie, czy robię dobrze? Może powinnam odejść od Andrzeja i poszukać nowej miłości, która będzie mnie w pełni rozumiała?

Załamana Grażyna

Dariusz Szpakowski z żoną na imprezie. Nie do wiary! Wygląda jak Sofia Loren!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama