„Weszłam do mieszkania i łapałam się za głowę. Synowa na medal okazała się bałaganiarą”

„Weszłam do mieszkania i łapałam się za głowę. Synowa na medal okazała się bałaganiarą”

„Weszłam do mieszkania i łapałam się za głowę. Synowa na medal okazała się bałaganiarą”

canva.com

„Życia mojemu synowi nigdy układać nie chciałam, bo ufałam mu, że sam zadba o nie najlepiej. Tak samo było, gdy przyprowadził do domu Żanetę, z którą później się ożenił. Normalna dziewczyna z normalnego domu i miałam o niej naprawdę dobre zdanie, które niestety po czasie zmieniło się na gorsze. Nie raz i nie dwa było tak, że weszłam od mieszkania i łapałam się za głowę. Synowa na medal okazała się bałaganiarą”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Marzyła o idealnej synowej

O tym się może nie mówi na co dzień, ale każda matka marzy o idealnej synowej, która nie dość, że odpowiednio zaopiekuje się synem, to i stworzy z nim idealny dom, w którym wychowa wydane na świat wnuki. Ja marzyłam i się nie wstydzę do tego przyznać. Tak samo, jak nie wstydzę się dziś przyznać, że mnie to się ta idealna synowa nie trafiła, ale cóż zrobić...

Myślałam, że jest inna, bo zawsze jak tu przyjeżdżała jeszcze jako dziewczyna Damiana, to była pierwsza do pomocy i też nie wyglądała na taką, co kubka po herbacie odstawić do zlewu nie potrafi. Normalna obrotna dziewczyna, z czego byłam bardzo zadowolona. Tym bardziej że poprzednie wybory mojego syna raczej nie należały do tych udanych.

Niestety i ten wybór nie okazał się celny. Są po ślubie, mieszkają razem, ale ja już wiem, że ona nigdy nie była dobrym materiałem na żonę, a co dopiero na matkę. Wystarczyło mi kilka niezapowiedzianych wizyt, żeby się przekonać, z kim mam do czynienia.

szara sofa stojąca w pokoju z beżową podłogą pośród rozrzuconych rzeczy codziennego użytku canva.com

Synowa nie sprząta i nie gotuje obiadów

Nie to, że specjalnie się komuś do mieszkania pakowałam, ale tak przy okazji zaszłam raz, drugi, trzeci i swoje zobaczyłam. Nigdy nie było posprzątane, a na pewno nie tak, jak być powinno. Białe fronty szafek w kuchni to jak miała poplamione pół roku temu, to ma do teraz i nic z tym nie robi.

Kolejna sprawa jest taka, że jestem niemalże przekonana, iż synowa nie gotuje klasycznych domowych obiadów. W jej kuchni na próżno doszukiwać się zapachu smażonego kotleta schabowego, chyba że byłby to produkt głęboko mrożony i zakupiony wcześniej w sklepie.

Nawet nie chcę myśleć, co będzie, jak zdecydują się na dzieci. Dla mnie to katastrofa, bo jeśli nie potrafi teraz odpowiednio zadbać o męża, to dziecku tym bardziej nie zapewni dobrych warunków. Najbardziej smuci mnie fakt, że dałam się nabrać i przez ładne oczy oraz przyklejone uśmieszki, dawałam jej niegdyś jedną z najwyższych ocen.

Katolicki portal nie poleca! Tych 10 imion nie dawajcie swoim synom! Zobacz listę w galerii!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama