"Mąż oczekuje, że będę mówić do teściowej "mamo". Po moim trupie"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie mówię do teściowej "mamo"

Od samego początku wyznaję zasadę, że mamę mam jedną i nie będę się w ten sposób zwracać do obcej sobie kobiety. Tylko w Polsce panuje jakieś dziwne przekonanie na ten temat. Przecież można mówić do rodziców po imieniu. Za granicą nikt nie widzi w tym niczego złego, tylko u nas to jakiś brak szacunku. Skąd się to bierze? Ja tego nie rozumiem.

Z teściową mam chłodne relacje, więc tym bardziej nie widzę powodu, żeby zwracać się do niej tym wyjątkowym określeniem. Ona od początku mnie nie akceptuje i cały czas rzuca kłody pod nogi. Nieustannie mi dogaduje i nie podoba się jej mój wygląd i sposób ubierania.

canva.com

Mąż ma do mnie pretensje

Najgorsze jest to, że mąż ma do mnie pretensje, że zwracam się do jego mamy na "pani". Jego zdaniem powinnam mówić do niej "mamo", ponieważ to oznaka szacunku, a on jest moim mężem i tak wypada. Mam inne zdanie na ten temat. Podobno jej jest przykro i niejednokrotnie mu o tym mówiła. Ta kobieta twierdzi, że jestem oschła i oziębła, a tym samym to przeze mnie relacje rodzinne są, jakie są. Jak dla mnie to ona sama jest temu winna.

Na pewno się nie dam przekonać

Cóż mogę powiedzieć. Na pewno nie dam się przekonać mężowi do zwracania się do jego mamy w ten sposób. Dla mnie ona zawsze będzie "panią". Zresztą jest wyniosła i zarozumiała, właśnie jak "pani", więc jak najbardziej zasłużyła sobie na to miano. Nawet, jeżeli kiedyś zmieni swoje podejście do mnie, to nigdy nie uwierzę jej w to, że to szczere. Z pewnością będzie miała w tym jakiś cel, a ja się nie dam wkręcić w tej jej chore gierki.

Wredna Synowa