"Zgodziłam się na dziecko, bo chciałam, żeby przestali marudzić. Teraz żałuję"

"Zgodziłam się na dziecko, bo chciałam, żeby przestali marudzić. Teraz żałuję"

"Zgodziłam się na dziecko, bo chciałam, żeby przestali marudzić. Teraz żałuję"

canva.com

"Jestem po ślubie już od pięciu lat. Z każdej strony ktoś pytał o, to kiedy w końcu zrobimy sobie dziecko. Były ogromne naciski zwłaszcza ze strony teściowej, która co chwilę marudziła, że przecież ma jedynego syna i teraz musi mieć wnuka. Mąż też chciał już potomstwa, ja nie byłam przekonana. Teraz, już po porodzie, żałuję, że się zgodziłam". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mam męża od pięciu lat

Z Rafałem jesteśmy małżeństwem już od pięciu lat. Całkiem dobrze się między nami układa. Zawsze świetnie się dogadywaliśmy i mieliśmy wiele wspólnych tematów. Poza tym podoba mi się on pod względem fizycznym. Wiem, że to małżeństwo jest naprawdę bardzo dobre. Czy planowaliśmy dzieci? Gdzieś tam o tym rozmawialiśmy, ale nigdy nie było to dla nas priorytetem. Wierzyłam, że w końcu nadejdzie odpowiedni moment, kiedy bardziej zapragnę dziecka. Niestety, w końcu uległam naciskom, a teraz tego żałuję.

niemowlę trzyma mamę za palec canva.com

Wszyscy wokół naciskali na dziecko

Wszyscy wokół pytali się, kiedy w końcu zdecydujemy się na dziecko. W szczególności teściowa ciągle poruszała ten temat. Mówiła, że ma syna jedynaka, a teraz tak bardzo marzy o wnuku i kto ma jej go dać, jak nie Rafał. Co spotkanie, podkreślała, że jesteśmy już tyle lat po ślubie, a nadal nie jestem w ciąży. Pytała nawet, czy mamy problemy z płodnością. Wkładała nos w nie swoje sprawy. W końcu już miałam dość tego gadania i uległam naciskom. Zdecydowaliśmy się z mężem na dziecko. Kiedy urodziłam córeczkę, nie poczułam zupełnie nic. Byłam w szoku. Spodziewałam się tego wielkiego przypływu miłości, ale minęło już kilka miesięcy, a ja dalej mam problemy z patrzeniem na moją "pociechę".

Moje życie jest okropne

Wstyd o tym mówić, ale dziś moje życie jest okropne. Nie mogę się pogodzić z tym, że mam dziecko, którym nie mam ochoty się zajmować. Cały czas płacze, a ja nigdy nie wiem, o co chodzi i jak je uspokoić. Jest mi naprawdę bardzo trudno i nikt nie chce mi pomóc. Teściowa była taka chętna i deklarowała, że zawsze przyjdzie. Teraz w ogóle nas nie odwiedza, bo nie spodziewała się, że niemowlak może być tak rozkapryszony.

Rozczarowana Matka 

Mieszkania gwiazd: Katarzyna Cichopek chwali się wyremontowanym mieszkaniem. Zachwyciła internautki! Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/katarzynacichopek
Reklama
Reklama