"Pojechałem na zjazd wędkarzy. Złapałem złotą rybeczkę na przynętę"

"Pojechałem na zjazd wędkarzy. Złapałem złotą rybeczkę na przynętę"

"Pojechałem na zjazd wędkarzy. Złapałem złotą rybeczkę na przynętę"

Canva

"Kilka dni temu wybrałem się z kolegami na zjazd wędkarzy do takiej małej miejscowości pod Lublinem. To nie pierwsza tego rodzaju taka moja podróż, więc nie spodziewałem się fajerwerków. W życiu bym na pewno nie wpadł na to, że spotka mnie coś takiego, a ja poznam miłość swojego życia".

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika.

To miał być zwykły męski wyjazd

Przez wiele lat byłem w okropnym małżeństwie. Powiedzieć, że mi się nie układało, to nic nie powiedzieć. Żona to mi się taka trafiła, no nie polecam najgorszemu wrogowi. Ciągle się kłóciliśmy o byle co i jak tylko modliłem się o to, żeby ten związek już się zakończył.

Jednak wiecie, jak to jest. Człowiek nie chciał dzieci tak potraktować, a wiadomo, że takie sytuacje na dzieci małe wpływ mają. Po 40. jak dzieci się wyprowadziły, żona trochę usiadła i się uspokoiła, ale przed 60. znowu się zaczęło.

Miałem tego dość i zadecydowałem o rozwodzie. Sprawy ciągnęły się latami i gdy wreszcie się udało, odetchnąłem z ulgą.

Koledzy widzieli, że bardzo to przeżyłem i zaprosili mnie na wypad nad jezioro na kilka dni, żeby połowić sobie ryby. Wiecie, to miał być taki normalny, zwykły wypad beż żadnych rewelacji. Nie spodziewałem się cudów, ani niczego specjalnego. Liczyłem po prostu na zwykły relaks. Nie sądziłem jednak, że życie jest tak przewrotne, a ja w takim wieku jeszcze poznam miłość swojego życia i prawdziwie zakocham się bez opamiętania.

Mężczyzna łowi ryby Canva

Złapałem złotą rybkę

Pierwsze dwa dni upłynęło nam i chłopakom spokojnie. Łowy były bardzo udane, bo złapaliśmy wiele fajnych rybeczek, a czasem umilaliśmy sobie poprzez słuchanie muzyki, radia i rozmowę, a przy okazji popijaliśmy złoty nektar bogów. No fajnie było. Zapomniałem o wszystkich troskach.

Wreszcie chłopaki namówili mnie, żebym wybrał się z nimi do pobliskiej restauracji i poświętował udany połów. Nie spodziewałem się, że tak szybko dołączy się do mnie jakaś małolata. Początkowo miałam obawy przed tym, żeby bawić się z kobietą, która mogłaby być moją wnuczką. Wkrótce jednak wszystkie moje opory minęły, tym bardziej, że widziałem zazdrość w oczach kolegów.

Przyznam się szczerze, że potem spędziłem z Moniką kilka namiętnych nocy i czułem się jak młody Apollo. Miałem wręcz wrażenie, że zasmakowałem życia jak Michał Wiśniewski i wcale tego nie żałowałem, oj nie żałowałem.

Bardzo szybko okazało się, że łączy nas znacznie więcej. Moja ukochana stwierdziła nawet, że to moja inteligencja była tą największą przynętą, na którą ją złapałem. Po powrocie, ja i ta gorąca 20-latka razem zamieszkaliśmy w moim mieszkaniu. Nie ukrywam, że już planujemy razem przyszłość. Jak na razie uzgodniliśmy, że moja kobieta nie będzie pracować, bo mam bardzo wysoką emeryturę. Wreszcie poczułem, że żyję u boku Moniki. Jestem szczęśliwy.

Donald

"Jest dla mnie uosobieniem seksu". Nietypowe wyznanie Maryli Rodowicz w znanym programie Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama