Pamela Anderson wizerunkowo przeszła drugą drogę: od blond laleczki z silikonowym biustem do świadomej kobiety, która bez wahania pokazuje się publicznie bez makijażu. Ale za jej metamorfozą stoi nie tylko zmiana postrzegania samej siebie. Brak make-upu to w przypadku Pameli Anderson również wynik bolesnych doświadczeń ostatnich lat.
Pamela Anderson w nowej odsłonie
Pamela Anderson w tym roku przeżywa renesans swojej popularności. W styczniu na jednej z platform streamingowych pojawił się wyprodukowany przez jej synów film dokumentalny "Pamela, historia miłosna". Na początku roku wyszła też autobiografia Pameli Anderson, "Love, Pamela" (polskie wydanie tej niezwykłej książki jest już dostępne!).
Jednak Pamela A.D. 2023 różni się od tej, którą pamiętamy z okresu jej występów w "Słonecznym patrolu". I nie chodzi tylko o naturalny proces starzenia, ale o zmianę wizerunku. Dziś ta 56-letnia piękność coraz częściej rezygnuje z makijażu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Choroba i śmierć były impulsem do zmiany wizerunku
W niedawnym wywiadzie dla magazynu "Elle" przyznała, że zmiana w jej wyglądzie to wynik pewnego zdarzenia. W 2019 roku na raka piersi zmarła długoletnia makijażystka aktorki, Alexis Vogel:
Była najlepsza. I od tej pory, już bez Alexis, czuję, że lepszy dla mnie jest brak makijażu.
Pamela Anderson wyznała, że taka zmiana była dla niej niezwykłym doświadczeniem:
To wyzwalające, zabawne i trochę buntownicze.
Aktorka nie zamierza na siłę zatrzymywać procesu starzenia. Zamiast tego stara się dostrzegać w nim coś interesującego:
Myślę, że z wiekiem wszyscy zaczynamy wyglądać trochę śmiesznie. Kiedy patrzę w lustro, trochę się z siebie śmieję. Myślę sobie: "Wow, to naprawdę... co się ze mną dzieje?". To podróż.
Lubicie naturalną odsłonę Pameli Anderson?