"Odkąd moja żona urodziła córeczkę, zupełnie nie ma czasu dla naszego synka. Bardzo mnie to martwi!"

"Odkąd moja żona urodziła córeczkę, zupełnie nie ma czasu dla naszego synka. Bardzo mnie to martwi!"

"Odkąd moja żona urodziła córeczkę, zupełnie nie ma czasu dla naszego synka. Bardzo mnie to martwi!"

Canva

„Nie chcę mówić źle o mojej żonie, bo Ola starała się być dobrą mamą, jednak oschłość, jaką obdarzała naszego syna, sprawiała, że byłem pewien, że po prostu nie jest stworzona do roli matki. Jakoś to zaakceptowałem i sam, wraz z babciami, próbowałem okazywać mu maksimum czułości i miłości. Żona nalegała, żebyśmy postarali się o drugie dziecko. Odkąd urodziła córeczkę, zupełnie nie ma czasu dla naszego synka. Bardzo mnie to martwi, bo myślałem, że każde dziecko kocha się tak samo mocno”.

Reklama

* Publikujemy list naszego czytelnika.

Myślałem, że musi upłynąć trochę czasu nim żona przyzwyczai się do roli matki

Moja żona od zawsze mówiła, że marzy się jej córeczka. Kiedy zaszła w ciążę i okazało się, że będziemy mieli syna, była — że tak to łagodnie ujmę — dość niezadowolona. Niechętnie kupowała mu ubranka i jakieś akcesoria. Gdy syn przyszedł na świat, praktycznie od samego początku było widać, że nie zaiskrzyło między nimi. Myślałem, że musi upłynąć trochę czasu, nim przyzwyczai się do nowej roli.

Arturek od początku był bardzo marudny i strasznie płaczliwy. Żona nie chciała karmić go piersią. Od razu zaczęła stosować mleko modyfikowane, tłumacząc, że będzie chciała wrócić do pracy, a odciąganie pokarmu będzie tylko dodatkowym obowiązkiem, na który zabraknie jej czasu. Teraz mogę tylko gdybać, ale to być może właśnie dlatego nie wywiązała się między nimi szczególna więź.

Nie chcę mówić źle o mojej żonie, bo Ola starała się być dobrą mamą, jednak oschłość, jaką obdarzała naszego syna, sprawiała, że byłem pewien, że po prostu nie jest stworzona do roli matki. Jakoś to zaakceptowałem i sam, wraz z babciami, próbowałem okazywać mu maksimum czułości i miłości.

Ojciec uczący syna jazdy na rowerze Canva

Myślałem, że każde dziecko kocha się tak samo mocno

Praktycznie od początku, odkąd Arturek jest z nami, żona nalegała, żebyśmy postarali się o drugie dziecko. Nie miałem nic przeciwko, bo wiem, jak fajne jest posiadanie rodzeństwa. Sam mam brata i szczerze mówiąc, chyba bym się bez niego zanudził w dzieciństwie. Zresztą teraz nadal świetnie się dogadujemy i utrzymujemy ze sobą świetny kontakt.

Wracając do starań o kolejne potomstwo, muszę przyznać, że nie było to łatwe. Często nie mogliśmy się skupić, bo Arturek akurat zaczynał płakać w kulminacyjnym momencie. Do tego żona wymyśliła, że tym razem skorzysta z chińskiego kalendarza płci, żeby nasz syn mógł mieć siostrzyczkę, więc byliśmy ograniczeni do poszczególnych dat.

Po trzech latach nam się udało. Ola zaszła w ciążę i gdy tylko okazało się, że będzie to dziewczynka, od razu wyprawiła huczne przyjęcie i wpadła w wir zakupów. Przemalowała nawet jeden pokój na różowo. Miesiąc temu nasza rodzina powiększyła się o Kasię. Ola jest cała w skowronkach i bardzo angażuje się w macierzyństwo.

Niestety robi to kosztem Arturka. Odkąd urodziła córeczkę, zupełnie nie ma czasu dla naszego synka. Bardzo mnie to martwi, bo myślałem, że każde dziecko kocha się tak samo mocno.

Janek

Lara Gessler zorganizowała mamie przyjęcie niespodziankę! "Jak dobrze mieć córkę i syna, nie trzeba o niczym myśleć", podsumowała Magda Gessler. Zobacz, jak wyglądała ta szalona impreza!
Reklama
Reklama