„Zawsze, gdy mąż wraca z biura do domu, czeka na niego ciepły, pyszny obiad, chociaż ja... zupełnie nie potrafię gotować. Czuję, że kłamstwa nie są dobre dla związku, ale z drugiej strony zastanawiam się, co w tym złego. On ma świeże, domowe obiady, lokalna knajpa ma regularny zarobek, a ja mam czas, żeby przyjmować więcej klientek. Chyba nikt na tym nie traci?”
* Publikujemy list naszej czytelniczki.
Miłość z prawdziwego zdarzenia
Trzy lata temu, gdy poznałam Michała, wiedziałam, że to ten jedyny. Wakacyjne zakochanie szybko przerodziło się w miłość z prawdziwego zdarzenia, która mogłaby być inspiracją dla dobrej komedii romantycznej.
Michał jest informatykiem, pracuje w tej samej firmie już prawie dziesięć lat. Ma końskie zdrowie! Odkąd się znamy, nigdy nie był chory, ani nawet przeziębiony. Zawsze, gdy wraca z biura do domu, czeka na niego ciepły, pyszny obiad, chociaż ja... zupełnie nie potrafię gotować.
Nie wiem, dlaczego to przed nim ukryłam
Sama nie wiem, dlaczego to przed nim ukryłam. Chciałam po prostu zrobić dobre wrażenie, tym bardziej że na jednej z pierwszych randek wspominał, jak bardzo lubi domowe obiadki. Długo się nad tym nie zastanawiałam i zaprosiłam go do siebie na... gotowy obiad z lokalnego bistro na dowóz, który szybko przerzuciłam go do garnków i na patelnię, udając, że przygotowałam go całkowicie samodzielnie. Tak mu smakowało, że głupio było mi się przyznać.
Kilkukrotnie powtórzyłam tę sztuczkę, gdy ponownie mnie odwiedzał, a kiedy zamieszkaliśmy razem, zwyczajnie weszło mi to w nawyk. Po tym czasie dali mi już atrakcyjną zniżkę dla stałych klientów.
Zastanawiam się, co w tym złego
Czuję, że kłamstwa nie są dobre dla związku, ale z drugiej strony zastanawiam się, co w tym złego. On ma świeże, domowe obiady, lokalna knajpa ma regularny zarobek, a ja mam czas, żeby przyjmować więcej klientek. Chyba nikt na tym nie traci?
Pracuję jako stylistka paznokci i każda dodatkowa para rąk z paznokciami do pomalowania to więcej pieniędzy, które tak bardzo są nam potrzebne, odkąd wzięliśmy kredyt na mieszkanie.
Mój sekret już niedługo ujrzy światło dzienne
W weekendy i inne wolne dni zawsze jadaliśmy na mieście lub odwiedzaliśmy jego bądź moich rodziców, którzy gościli nas domowym jedzeniem. Tak jak wspominałam, Misiek ma świetną odporność i w ogóle nie choruje. Mój sekret do tej pory był bezpieczny, ale już niedługo ujrzy światło dzienne.
Biuro, w którym pracuje mój mąż, wkrótce zostanie zamknięte, a wszyscy pracownicy przejdą na pracę zdalną. Jak ja się z tego wytłumaczę, że przez tyle lat go oszukiwałam? A może macie jakieś sprawdzone przepisy, dzięki którym uda mi się wyjść z tego z twarzą?
Natalia