"Nowa dziewczyna syna kusi mojego męża. Co to za maniery?"

"Nowa dziewczyna syna kusi mojego męża. Co to za maniery?"

"Nowa dziewczyna syna kusi mojego męża. Co to za maniery?"

canva.com

"Oj ten mój synek. Skacze sobie z kwiatka na kwiatek. Ja to bym chciała, żeby w końcu przyprowadził do domu kobietę, z którą będzie dłużej. A on je zmienia jak rękawiczki. Ja już ledwo nadążam z zapamiętywaniem ich imion. Ostatnio jedną miał taką naprawdę fajną. I pogadać się z nią dało i skromna była i ubrała się odpowiednio. Nawet jak przyszła za pierwszym razem, to pomyła naczynia po kawie. Zaimponowała mi tym bardzo i gdybym ja mogła wybrać dziewczynę dla syna, to na pewno byłaby ona. Ale po dwóch tygodniach miał już kolejną. Ta to dopiero jest ewenement. Denerwuje mnie od pierwszego podania ręki na dzień dobry. I ten jej piskliwy głos. Koszmar. Ale najgorsze jest to, że perfidnie kusi mojego męża. A on facet po 60-tce, to i się ogląda za młodymi".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Mój synek wciąż zmienia dziewczyny

Ja wiem, że młody jest, to chce się bawić. Ale z drugiej strony to już prawie trzydziestka na karku i ja bym się wcale nie obraziła, gdyby wreszcie się ustatkował. Rodzinę założyć w tych czasach niełatwo. Oczywiście z jakąś odpowiedzialną i ułożoną kobietą. Bo nastolatek co im w głowie fiu-bździu i pieniądze jest mnóstwo. Ale z taką, to co to za życie? Tylko by go wykorzystała.

Jacuś średnio co dwa tygodnie przyprowadza do domu nową kobietę. W żadną relację nie wkręcił się jeszcze tak bardzo, żeby pozostać w niej na dłużej.

Ale to może i dobrze, bo większość tych dziewczyn kompletnie mi nie pasowała. Przecież to były jakieś małolaty. I głupiutkie takie, że pogadać się z nimi nie dało.

Raz trafił fajnie

To była jego przedostatnia dziewczyna, która na pierwszą wizytę postanowiła nawet zabrać drobne prezenciki na wkupne. No nie powiem - zaimponowała mi tym szalenie. Nie to, żebym była jakąś materialistką, ale taki kwiatek od potencjalnej przyszłej synowej to naprawdę miły gest. Za to mąż dostał dobre winko. Ale dziewczyna mu się nie spodobała.

Chyba była dla niego zbyt skromna. Za to ja uwielbiałam z nią rozmawiać. A ona była chętna też do pomocy. Przychodziła do kuchni, robiłyśmy razem obiad, czy kolację, a później razem ze mną sprzątała. No idealna kobieta.

Mogłabym być dla niej dobrą teściową i starałabym się taką być. Ale synuś nie dał mi takiej szansy, bo po dwóch tygodniach się nią pożegnał. Pierwszy raz było mi przykro.

dziewczyna w mini canva.com

Obecna dziewczyna jest straszna

To znaczy nie pod względem wyglądu, bo ładna jest, PIORUNICA, ale ja widzę od samego początku, że bardzo stara się zwrócić uwagę mojego męża.

Czasami myślę sobie nawet, którym z moich mężczyzn jest bardziej zainteresowana.

Zakłada te krótkie spódniczki, że tyłek jej widać i zakłada nogę na nogę albo siada w rozkroku, gdy spędzamy rodzinnie czas.

A mąż to już 60-letni chłop. Wiadomo, że sobie popatrzy. Ślini się później na jej widok, a ta prowokuje.

Miałam nadzieję, że synuś pozbędzie się jej tak szybko, jak reszty, ale ona jest z nim już od ponad 3 tygodni. Obawiam się, że jest nią zainteresowany bardziej, niż poprzednimi dziewczynami. Nie zniosę takiej synowej. Naprawdę! I pewnie w końcu pokłócę się o nią z mężem.

Zdenerwowana żona

Klaudia El Dursi pokazała partnera. Ale z niego ciacho! Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/klaudia_el_dursi
Reklama
Reklama