"Mąż na każdym kroku mnie ocenia. Myślałam, że porównuje mnie to teściowej, ale..."

"Mąż na każdym kroku mnie ocenia. Myślałam, że porównuje mnie to teściowej, ale..."

"Mąż na każdym kroku mnie ocenia. Myślałam, że porównuje mnie to teściowej, ale..."

canva.com

"Chyba nigdy do tego nie przywyknę. Myślałam, że kiedyś w końcu się przyzwyczaję, ale przez to wieczne porównywanie, wciąż czuję się dla męża niewystarczająca. Na początku nie upominał mnie jakoś drastycznie. Traktowałam to jako rady, które mają mi pomóc być dla niego taką, jak lubi. W pewnym momencie pomyślałam, że może on porównuje mnie do swojej mamy. Jedynak! Oczko w głowie mamusi. Wiadomo, że matka chciała, żeby było mu jak najlepiej.  Jednak gdy poznałam swoją obecną teściową, uznałam, że to złota kobieta. A też jest przez mojego męża do kogoś porównywana. To był jednak w jego rodzinie temat TABU, o którym dowiedziałam się przypadkiem. Byłam w szoku!"

Reklama

*publikujemy list czytelniczki

Męża poznałam w trudnym dla niego czasie

Nie chciał jednak o tym rozmawiać. Powiedział mi tylko, że stracił bliską jego sercu osobę, więc uznałam, że chodzi po prostu o rozstanie. Wiadomo, że one zawsze są bolesne.

Wychodzę z założenia, że z partnerami nie rozmawiam o wcześniejszych związkach. Niczego dobrego to nie wnosi, a czasem pojawia się zazdrość. Nigdy więc nie zaczynałam tego tematu, a mój obecny mąż również nie pytał mnie o moje podboje związkowe.

Wiedziałam, że jeśli chcę znaleźć miejsce w jego sercu, to zajmie mi to sporo czasu. Ale ja jestem raczej cierpliwą osobą i byłam na to gotowa.

W pewnym momencie partner zaczął mnie pouczać, jak powinnam robić pewne rzeczy.

Na początku mi to nie przeszkadzało. Stwierdziłam, że fajnie, że o tym mówi, bo dzięki temu będę w stanie sprostać jego oczekiwaniom.

Byłam pewna, że porównuje mnie do mamy

Nie byłoby w tym niczego dziwnego, bo partner jest jedynakiem i oczkiem w głowie swojej mamy. Jednak gdy poznałam tę kobietę, uznałam, że jest przecudowna. No i kompletnie inna, niż sobie wyobrażałam. Na sto procent partner nie porównywał mnie do niej, ale ja dalej starałam się być dla niego najlepszą wersją siebie.

Po 2 latach znajomości wzięliśmy ślub. Wtedy już było między nami naprawdę gorące uczucie, ale on dalej mówił mi "jak mam żyć".

Męczyło mnie to. W dodatku zauważyłam, że partner usiłuje dyrygować też swoją mamą.

Pewnego dnia usłyszałam ich rozmowę. Teściowa wykrzyknęła rozżalona:

Ja nie jestem Magda! Magdy już nie ma i nie wróci i nikt Ci jej nie zastąpi.

Kim była Magda? Nie miałam zielonego pojęcia, ale musiałam to wyjaśnić.

dłoń kobiety i mężczyzny canva.com

Porozmawiałam z teściową

Gdyż wiedziałam, że mąż nie odpowie na moje pytania. W rodzinie zawsze był jakiś temat TABU. Ja to czułam, ale wiedziałam, że jest na tyle niewygodny, że nigdy nie próbowałam go poruszać.

Ale teraz był idealny moment, by rozwiązać tę zagadkę.

Teściowa niechętnie opowiedziała mi historię, która wydarzyła się kilka lat wcześniej. Okazało się, że mój partner miał narzeczoną. Pewnego dnia wracali z wakacji i mieli wypadek. Ona zginęła na miejscu, a on miał tylko lekkie zadrapania. Był kierowcą.

Parter zawsze mówił, że Magda jest kobietą jego życia i nigdy nikogo już by tak nie pokochał.

Teściowa wspomniała, że teraz wszystkich do niej porównuje, ale mówienie o niej sprawia mu ból, dlatego zrobili z tego zakazany temat.

Czy słusznie? Czy to sprawiedliwe, że dowiedziałam się dopiero po latach i obecnie czuję się jak ktoś, kto jest tylko uosobieniem jego prawdziwej miłości?

Nie wiem jak poradzić sobie z tym, czego się dowiedziałam. Ale mąż jeszcze o tym nie wie. A mi jest zwyczajnie przykro i źle.

Justyna

Caroline Derpieński na Florydzie — miała pokazać milionera, a pokazała zaplecze... Czy ten związek to ściema? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/carolinederpienski
Reklama
Reklama