"Przepisałam majątek dzieciom za życia, żeby nie było później kłótni. Wyszło jeszcze gorzej!"

"Przepisałam majątek dzieciom za życia, żeby nie było później kłótni. Wyszło jeszcze gorzej!"

"Przepisałam majątek dzieciom za życia, żeby nie było później kłótni. Wyszło jeszcze gorzej!"

Midjourney

"Poznałam wiele przerażających historii rodzinnych o tym, jak najlepsze rodzeństwa kłóciły się o spadek po rodzicach. Postanowiliśmy z mężem uporządkować te sprawy za życia. W najgorszych scenariuszach nie przewidywałam, jak to się skończy. Jestem załamana!"

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mam dwie córki

Byliśmy normalną wiejską rodziną. Z mężem doczekaliśmy się dwóch córek. Kinga i Daria od zawsze były z dwóch innych światów. Nigdy nie było między nimi jakiejś wielkiej przyjaźni. Obie miały charakterek!

Mieliśmy gospodarkę i nigdy jakoś nam się nie przelewało, ale dziewczyny odebrały jako takie wykształcenie. W naszej wsi nie było perspektyw, do szkoły średniej obie wyjechały do miasta. Było to dla nas wyzwanie. Utrzymać dwie pannice w bursie nie było lekko.

W tamtych czasach dziewczyny trzymały się razem. Obie w obcym mieście były dla siebie wsparciem. Po maturze poszły do pracy i było nam dużo łatwiej. One układały sobie życie pod Poznaniem, a my zostaliśmy na wsi sami.

Całe życie ciężko pracowaliśmy i zawsze im pomagaliśmy finansowo. Mogli też na nas liczyć przy wnukach. Dzieciaki całe wakacje u nas spędzały. Nasze córki żyły ze sobą "poprawnie", ale nigdy nie były za sobą. To duży smutek dla matki, ale nie miałam na to wpływu.

dwie dorosłe kobiety w długich włosach siedzące na kanapie obok siebie z założonymi rękoma zdjęcie ilustracyjne: stock.adobe.com

Przepisałam majątek córkom

Kto z nas nie zna opowieści o kłótniach dzieci o spadek po rodzicach. Całe rodziny potrafiły się przez to rozpaść! Wiedziałam, że nasze córki mają ze sobą trudny kontakt, więc postanowiliśmy z mężem uporządkować te sprawy za życia.

Mieliśmy dom, gospodarkę i sporo ziemi. Długo zastanawialiśmy się, co której przepisać. Chcieliśmy być uczciwi i wyceniliśmy cały majątek. Zaprosiliśmy dziewczyny do notariusza i podpisaliśmy darowiznę.

Ponieważ Kinga ma dom, postanowiliśmy przepisać na nią ziemię, tak żeby mogła kiedyś ją sprzedać, albo komuś wydzierżawić. Daria dostała dom z gospodarstwem. Młodsza córka mieszka w bloku i zawsze marzyła o jakimś domku na weekendowe wyjazdy.

Okazało się, że obie się obraziły. Daria wolała ziemię, żeby sobie ją sprzedać, albo mieć na działki dla dzieci, a Kinga nie chce pustej działki. Obie wyjechały od nas strasznie wzburzone, wykrzykując nam, że nie mieliśmy prawa decydować za nie. To dopiero był początek.

Od tego czasu Kinga za każdym razem, jak do nas przyjeżdża, robi uwagi, że już nie może nawet odwiedzić własnych rodziców, bo przyjeżdża do domu siostry. Za to Daria ciągle komentuje, jak drożeje ziemia w naszych okolicach. Wygarnęła mi, że po naszej śmierci będzie miała tylko wydatki przez nasz zaniedbany dom, a jej siostra sprzeda ziemię i się wzbogaci.

Oboje z mężem czujemy się jak bankomat. Córki nie mówią o niczym innym niż dom i działki. Mam wrażenie, że rodzice już nic dla nich nie znaczą...

Aniela

 

 

Ten mężczyzna nie chciał kredytu na 30 lat, więc wybudował i wykończył dom za 90 tysięcy! Zobacz, jak wygląda!
Źródło: screen z kanału Youtube.com/ Pomysł Na Dom
Reklama
Reklama