"Teściowa skrytykowała wszystko, co przygotowałam na święta. Następnym razem niech siedzi sama w domu"

"Teściowa skrytykowała wszystko, co przygotowałam na święta. Następnym razem niech siedzi sama w domu"

"Teściowa skrytykowała wszystko, co przygotowałam na święta. Następnym razem niech siedzi sama w domu"

CANVA

"Każde święta spędzone w towarzystwie mojej teściowej to dramat. Mateusz uparł się, że w tym roku zapraszamy do siebie, bo wymieniliśmy poprzednie mieszkanie na większe. Nie wiem, na co on liczył, że jego matka będzie niby u nas zadowolona i jeszcze pochwali urządzenie domu?"

Reklama

Publikujemy list od czytelniczki.

Nie należy do najmilszych osób

Moja teściowa nie należy do najmilszych osób, co nawet w porę dostrzegł ojciec Mateusza i odszedł od niej po 20 latach małżeństwa. Jolanta potrafi być miła tylko dla swojego syna i nikogo poza tym. Jego nigdy za nic nie skrytykuje, ale dobrze wie, że poza synem, nie ma już rodziny.

Moją teściową drażni również nasza Julka. Nigdy nie powie miłego słowa własnej wnuczce. Przecież dziecko bierze sobie złośliwe komentarze do siebie. Jolanta wczoraj zdążyła już w pierwszej minucie skrytykować Julki sukienkę i dodać, że to ja nie zadbałam o odpowiedni strój dla dziecka. Wiedziałam, że chce mnie podpuścić i zacząć kłótnię, więc jej złośliwy komentarz puściłam mimo uszu.

synowa która podsłuchała rozmowę teściowej canva.com

Starali się załagodzić niezbyt miłą atmosferę

Okazało się, że to była dopiero rozgrzewka matki Mateusza. Skrytykowała kanapę w salonie - "kto kupuje welurowe meble wypoczynkowe, one się szybko brudzą, zaraz będą do wyrzucenia". Później nie odpowiadał jej żurek, bo był nieodpowiednio doprawiony. Surówki niesmaczne, ciasta jeszcze gorsze. Nic jej nie smakowało i wszystko musiała na głos skomentować.

Moja siostra z mężem starali się załagodzić niezbyt miłą atmosferę, ale widziałam, że i im było głupio słuchać tych złośliwości skierowanych w moją stronę. Stwierdziłam, że w takim razie na siłę nie będę uszczęśliwiać teściowej. Skoro ona lepiej gotuje, to na pewno sama sobie świetny obiad przygotuje. Dziś z samego rana zadzwoniłam do Jolanty, że Julka się trochę rozchorowała, więc musimy odwołać u nas obiad. Mateusz zawiózł swojej matce jakąś sałatkę i ciasto, a dalej niech sobie radzi sama.

Ja mam dość niańczenia dorosłej kobiety, a w zamian i tak słyszę tylko niemiłe docinki. Cieszę się teraz spokojem z Mateuszem i Julcią. Czy jest mi głupio, że tak "wystawiłam" teściową? W ogóle nie i więcej nie zamierzam jej zapraszać do siebie.

Anna

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama