"Mam dopiero 22 lata, a tata już chce, żebym płacił za jedzenie. Wprowadził też inne zasady"

"Mam dopiero 22 lata, a tata już chce, żebym płacił za jedzenie. Wprowadził też inne zasady"

"Mam dopiero 22 lata, a tata już chce, żebym płacił za jedzenie. Wprowadził też inne zasady"

canva.com

"Mam 22 lata i dalej mieszkam z rodzicami. Wielu moich kolegów jest w takiej sytuacji i ma im ona ułatwić start do samodzielnego życia. Mam wyuczony zawód i pracuję w nim od roku. Niedawno rozpocząłem też studia zaoczne. Miałem przerwę, bo dopiero teraz poczułem, że jestem gotowy na dalszą naukę. Do tej pory nie dokładałem się do życia. Sam opłacam sobie studia, paliwo, abonament w telefonie i kupuję sobie ubrania. Resztę odkładałem, żeby nazbierać pieniądze na wkład własny. Kika dni temu tata oznajmił mi, że od tego miesiąca mam płacić za jedzenie w domu. Wprowadził też inne zasady. Nie wiem, jak sobie teraz poradzę. Moje marzenia o własnym mieszkaniu legły w gruzach".

Reklama

*publikujemy list od czytelnika

Chciałem dobrze zacząć nowe życie

Rok temu zacząłem pracę i sam sobie ustaliłem, że co miesiąc będę odkładać pokaźną sumkę na wkład własny. Marzy mi się własnościowe mieszkanie, a mam świadomość tego, że nie jestem w stanie na nie zarobić i będę musiał skorzystać z kredytu.

Rozmawiałem z kolegami i oni wyznali mi, że mieszkają z rodzicami po to, żeby mogli zebrać pieniądze na start. Zatem ja bez żadnych ustaleń z moimi sam uznałem, że dla mnie to też będzie najlepsza opcja.

Nie wchodzę przecież rodzicom w drogę. Mam swój pokój i to w nim spędzam czas po pracy. Najem się, odniosę talerz. Dbam o swoją przestrzeń. Rodzicom też czasem pomagam ze sprzątaniem. Od czasu do czasu wyniosę śmieci. Byłem więc przekonany, że doceniają moje wsparcie i w zamian za to nie będą mieli problemu z tym, żeby sobie u nich mieszkam. Ale jednak ten problem się pojawił.

Tata poprosił mnie na rozmowę

Przez rok udało mi się odłożyć prawie 15000 na wkład własny. Gdybym pomieszkał tak jeszcze 2 lata, spokojnie nazbierałbym tyle pieniędzy, ile mi potrzeba.

Pracuję na umowę o pracę, szef jest ze mnie zadowolony, obiecał mi nawet podwyżkę.

Jednak po rozmowie z tatą, jestem załamany.

Powiedział, że w związku z inflacją, ja muszę zacząć dokładać się do jedzenia, bo wszytko teraz naprawdę dużo kosztuje. Przecież wiem! Dlatego jeszcze z nimi mieszkam.

Tylko że on obliczył, że na jedzenie wydają miesięcznie 2000. Miałbym dokładać 1/3 czyli około 650 zł. Do tego mam dzielić się z nimi kosztem rachunków. Czynsz 600 zł, prąd 300 zł, woda prawie 700 zł. Jeśli wszytko podzielić na 3, to przecież prawie nic mi na odłożenie nie zostanie.

świnka skarbonka canva.com

Czuję się zdradzony

Jestem przecież ich synem. Szczerze powiem, że liczyłem nawet na to, że pomogą mi z zakupem mieszkania. Ale oni ani razu nie wspomnieli, że wesprą mnie finansowo.

Uważam zatem, że nie powinni mieć problemu z tym, że z nimi mieszkam. Tata chyba nie rozumie, że postępując w ten sposób, naprawdę rujnuje mi życie. Zabiera mi wszystkie marzenia.

Jestem załamany. Nie wiem co mam teraz zrobić. Zastanawiam się nad tym, czy w takiej sytuacji po prostu nie wynająć jakiejś kawalerki i zrezygnować z zakupu mieszkania, skoro i tak nie jestem w stanie już odłożyć na wkład własny.

Wstyd mi przed moimi kolegami. Oni śmiało idą naprzód, a mnie zdradzili moi właśni rodzice. I kit tam z tatą, ale mama? Że ona też za nim stanęła? Ja po prosto w to nie wierzę!

Jakub

Przeżył cały dzień za 5 zł. Jadł tylko to, co kupił w Lidlu. Niemożliwe? Sprawdź!
Źródło: www.tiktok.com/@mrkryha
Reklama
Reklama