"Znowu jestem sam. Uwiodła, zabrzuchaciła i zostawiła!"

"Znowu jestem sam. Uwiodła, zabrzuchaciła i zostawiła!"

"Znowu jestem sam. Uwiodła, zabrzuchaciła i zostawiła!"

Canva

"Wszystkie kobiety są takie same. Najpierw miłe, pomocne, kuszą tymi obiadkami, a potem jak zwykle to samo – zostawiają dla młodszego i chudszego, czy dla takiego z grubym portfelem, albo się czepiają, że się przytyło. No jakbyś mnie nie tuczyła, to przecież bym nie przytył..."

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika

Kiedyś byłem przystojny, dopóki mnie nie utuczyła

Jak byłem singlem, to zawsze każdy zazdrościł mi fajnego ciała i wyglądu zewnętrznego. Wysoki mężczyzna po 30. z brodą w stylu chada – wiadomo, że jest w stanie wyrwać nie jedną kobietę. Przyznam się więc, że no korzystałem z życia i spotykałem się z wieloma kobietami: Karolina, Maja, Ania, Patrycja – te pamiętam całkiem nieźle – ale wiele kobiet nie pamiętam wcale. Takie życie. Jak ktoś miał, lub ma podobnie, to wie, co mam na myśli.

Potem jak na złość stało się najgorsze – zakochałem się. Ola była ładną blondynką, ale nie była aż tak piękna, jak niektóre kobiety, z którymi się spotykałem. Imponował mi jej charakter – taka rodzinna, miła, troskliwa. No i wpadłem jak śliwka w kompot. Początkowo nasz związek to miód malina. Zawsze lubiłem jeść, ale jak sam mieszkasz i pracujesz – wiadomo, trochę brak czasu – więc miałem ujemny bilans energetyczny, który jeszcze zbijałem na siłowni. No i fajnie, jak byłem w związku z Olą, to ona ciągle mi bardzo dużo gotowała, przygotowywała bardzo dużo różnych smacznych dań i powoli zaczynałem przybierać na wadze. Spędzałem z nią bardzo dużo czasu, więc już zabrakło czasu na chodzenie na siłownię.

W pewnym momencie, jak zauważyłem, że powoli z mojego kaloryfera robi się niezły bojler, zaproponowałem mojej ukochanej, że moglibyśmy razem chodzić na siłownię. Ona jednak nie chciała o tym słyszeć i sama mi powiedziała, że ona kocha mnie takiego, jaki jestem, a potem „zażartowała”, że jak jestem grubszy, to nawet lepiej, bo już zawsze będę jej.

Ola kilka miesięcy później, gdy ja byłem już otyłym grubasem, poznała gdzieś przypadkiem trenera personalnego, z którym bardzo szybko zaczęła mnie zdradzać.

Otyły mężczyzna siedzi samotny Canva

Z Kasią było podobnie

Potem wziąłem się za siebie i trochę schudłem. Wymagało to ode mnie dużo wysiłku i energii. Każdą wolną chwilę spędzałem na siłowni i okej, dawało rezultat – nie wyglądałem tak, jak jeszcze pół roku wcześniej, ale nie było tragedii.

Trochę obawiałem się, że jak już nie jestem chadem, to żadna kobieta mnie nie będzie chciała, więc kiedy poznałem Kasię – całkiem ładną brunetkę, no i też taką dobrą, dobrze wychowaną, trochę (przynajmniej tak mi się wydawało nieśmiałą) i z małej miejscowości, to szybko się zaangażowałem. Przyznam się, że historia trochę się powtórzyła. Pierwsze trzy miesiące obiadki i kolacje, a zamiast siłowni wspólne wyjazdy (samochodem oczywiście).

Kasia, podobnie jak Ola bardzo dużo gotowała, więc ja znowu miałem coraz mniej ruchu i tyłem w bardzo szybkim tempie. Gdy ważyłem już ponad 100 kilogramów, co jednak nawet przy moim wzroście jest sporą nadwagą, wybraliśmy się z Kasią na jakieś spotkanie z jej znajomymi. No i wtedy się zaczęło. Po spotkaniu, Kasia zaczęła narzekać, że jestem gruby, otyły, teraz już brzydki i wszystkie koleżanki się z niej śmieją, że ma takiego grubasa. Gdy powiedziałem jej, że sama mnie utuczyła i ma to, co chciała, to spojrzała na mnie z wyrzutem i się obraziła. Nagle zaczęła wymagać ode mnie, żebym schudł, podczas gdy sama przecież, jeszcze do niedawna dawała mi tyle jedzenia. Pomyślałem, że nie dam jej tej satysfakcji i podobam się sobie, taki jaki jestem i nie będę znowu męczyć się z rygorystycznymi dietami i siłownią.

Skończyło się tak, jak się skończyło. Kasia wczoraj zostawiła mi kartkę, że odchodzi. Kolejna zabrzuchaciła i zostawiła.

Marcin

Ile kilogramów Dominika Gwit przytyła w ciąży? Będziecie zaskoczeni! Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/dominikagwit
Reklama
Reklama