"Partner codziennie znika w łazience na kilka godzin. Odkryłam, dlaczego naprawdę to robi"

"Partner codziennie znika w łazience na kilka godzin. Odkryłam, dlaczego naprawdę to robi"

"Partner codziennie znika w łazience na kilka godzin. Odkryłam, dlaczego naprawdę to robi"

canva.com

"Mieszkamy z Jackiem w kawalerce. Jeden pokój z aneksem kuchennym, korytarz i łazienka. Miejsca nie ma zbyt dużo i kiedy któreś z nas chce pobyć samo ze sobą, to musi albo wyjść z mieszkania, albo zamknąć się w toalecie. Jacek często to robił, tłumacząc się właśnie tym, że potrzebuje chwili samotności. Oczywiście zabierał ze sobą telefon i zawsze coś mu tam grało. Spodziewałam się, że może ogląda TikToki, ale ostatnio odkryłam, co naprawdę tam robi. Nie wiem, co teraz będzie. Ale przede wszystkim, jak zareagować".

Reklama

"Mieszkamy na małej przestrzeni"

Wychowałam się w dużym, piętrowym domu, więc na co dzień nie brakowało mi przestrzeni do funkcjonowania, choć miałam dwójkę rodzeństwa. Każde z nas miało swój pokój, a wiadomo, jak to jest. Bywają takie momenty, że chcemy się odciąć od wszystkich i od wszystkiego. Nawet od najbliższych nam osób. Ja byłam do tego przyzwyczajona i często z tego przywileju korzystałam.

Jacek też tak miał. Jego dom rodzinny wprawdzie był mniejszy, jednak on nie miał rodzeństwa i też mógł liczyć na własną przestrzeń.

Gdy zdecydowaliśmy się zamieszkać razem, od razu wiedzieliśmy, że możemy wynająć jedynie kawalerkę. Koszt wynajmu większego mieszkania nie pozwoliłby nam spokojnie żyć.

Stwierdziliśmy jednak, że jakoś sobie w tej ciasnocie poradzimy, a jak któreś będzie potrzebowało chwili samotności, to albo wyjdzie na spacer, albo zamknie się w łazience.

"Żyło nam się razem dobrze"

Nie wchodziliśmy sobie w drogę mimo wszystko i wydawało mi się, że jesteśmy razem, a nie obok siebie.

Ja pracuję zdalnie i często kończyłam obowiązki jeszcze po powrocie Jacka do domu. Wiadomo, że potrzebowałam wtedy się skupić, ale on nigdy nie miał problemu, żeby oddelegować się do toalety.

Spędzał tam czasem nawet po kilka godzin. Ale to nie było dla mnie podejrzane. Przecież sama tam czasem uciekała, a jego osobiście wyganiałam.

Byłam przekonana, że ogląda TikToki albo przegląda Instagrama, ale pewnego dnia dokonałam odkrycia, które mnie zszokowało.

smutna kobieta canva,com

"Już wiem, co naprawdę tam robił"

Wyjmowałam z zamrażarki mięso, kiedy Jacek był w łazience. Nagle coś tak się tam poprzestawiało, że nie mogłam ruszyć szufladki ani w jedną, ani w drugą stronę.

Poprosiłam więc partnera, żeby uratował mnie z opresji. Wyszedł od razu i sam próbował się z tym uporać, ale nie było lekko.

Poszłam w tym czasie skorzystać z toalety i zauważyłam, że na pralce leży jego telefon. Zostawił go pewnie w tym pośpiechu, choć to dziwne, bo zawsze nosił go przy sobie, jakby przyrósł mu do ręki.

Wyświetlacz był odblokowany i pokusiło mnie, żeby na niego spojrzeć.

Okazało się, że Jacek był zalogowany na aplikacji randkowej i korespondował z jakąś dziewczyną. Przejrzałam jego skrzynkę odbiorcą i wyszło na to, że tych rozmów jest dużo więcej.

Niektóre dyskusje były bardziej żywiołowe, inne mniej. Jacek wysyłał tym dziewczynom swoje zdjęcia bez koszulki, ale też takie bardziej odważne, a one wcale nie pozostawały mu dłużne.

Nagle zawołał mnie, mówiąc, że sytuacja została opanowana. Wyszłam z łazienki jak gdyby nigdy nic i nie odezwałam się do niego słowem.

Od kilku dni zastanawiam się nad tym, czy powinnam zapytać go wprost o to, co odkryłam. Ale boję się, że usłyszę od niego, że mnie zdradza. Nie przeżyłabym tego. Zmieniłam dla Jacka całe swoje życie, tak bardzo go kocham. Co robić?

Adam Levine zdradzał ciężarną żonę! Kochanka ujawniła szczegóły... Ale perfidny typ! Zobacz galerię!
Źródło: JEAN-BAPTISTE LACROIX/AFP/East News
Reklama
Reklama