"Mój partner jest ode mnie sporo starszy. Rodzina nie szczędzi nam złośliwości"

"Mój partner jest ode mnie sporo starszy. Rodzina nie szczędzi nam złośliwości"

"Mój partner jest ode mnie sporo starszy. Rodzina nie szczędzi nam złośliwości"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

W związku najważniejsza powinna być miłość i wzajemny szacunek, a nie ten sam rok urodzenia. Wciąż jednak duża różnica wieku w relacji wywołuje kontrowersje i często złośliwe docinki - nawet ze strony bliskiej rodziny. Napisała do nas Paulina, która jest stale musi mierzyć się z niemiłymi komentarzami dotyczącymi jej związku ze starszym od siebie partnerem.

Reklama

"Piotr to moja pierwsza miłość"

Od kilku dni śledzę różne fora kobiet, które spotykają się ze starszymi mężczyznami i zrozumiałam, że nie jestem jedyną osobą, której dogryza rodzina i znajomi. Postanowiłam podzielić się swoją historią nie bez powodu. Chcę zmienić postrzeganie związków, w których jest wyraźna różnica wieku.

Piotr to moja pierwsza i mam nadzieję, że ostania miłość. Od samego początku wiedziałam, że jest inny niż mężczyźni, z którymi się wcześniej spotykałam. Mój partner ma mnóstwo zalet i podejrzewam, że niektóre wynikają właśnie z jego dojrzałości. Dzieli nas 25 lat różnicy i ja traktuję to jako ogromny plus. Piotr nie tylko jest dżentelmenem, obdarowuje mnie upominkami (tutaj od razu chciałabym podkreślić, że są to naprawdę drobiazgi - coś słodkiego, kwiaty, bilet do kina... nie chcę, aby ktoś myślał, że chodzi mi o drogie prezenty), ale również jest bardzo odpowiedzialny, spokojny i stanowczy. Przy nim czuję kochana, szanowana i co najważniejsze, czuję się sobą. Nie muszę nikogo udawać, bo Piotr akceptuję mnie z wadami i zaletami.

"Od bliskich otrzymałam dużo niemiłych życzeń"

Początek mojej wiadomości brzmiał jak z bajki... Ale na tym bajka się kończy, a wszystko przez moją rodzinę i znajomych. Ja rozumiem, że niektórzy nie potrafią się pogodzić z czyimś szczęściem i robią wszystko, aby to szczęście zniszczyć, ale ja już się nie dam. Piotra przedstawiłam rodzinie prawie rok temu i od razu nasz związek spotkał się z krytyką, a mojego partnera wszyscy nazywają "staruchem". Serio, facet, który ma 51 lat jest staruchem? Śmiech na sali.

Moja rodzina nie pozwoliła mi zaprosić Piotra do nas na święta Bożego Narodzenia. To wtedy przebrała się miarka i skończyła się moja cierpliwość. Święta spędziłam z Piotrem w górach, z dala od rodzinnych złośliwości. Tak przynajmniej myślałam, bo od bliskich otrzymałam dużo niemiłych wiadomości. Życzyli mi "więcej rozumu" i "znalezienia sobie przyzwoitego partnera". Było tego trochę więcej, ale szkoda nerwów na przytaczanie wszystkich kąśliwych tekstów.

Moi znajomi, którzy uważają się za otwartych i tolerancyjnych ludzi, również potrafią mi nieźle dogryźć pod przykrywką troski o mnie. Ja nie potrzebuję troski, jestem dorosłą osobą i sama dobieram sobie partnerów. 25 lat to dla jednych dużo, dla innych nie. Moja rodzina i przyjaciele powinni cieszyć się moim szczęściem i kibicować mojej relacji z Piotrem, a oni robią wszystko, żeby moje szczęście zburzyć i zranić mnie słowami.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego w niektórych osobach jest tyle złośliwości. Czy związek z rówieśnikiem zagwarantowałby mi lojalność i wierność partnera? Ufam Piotrkowi, imponuje mi jego dojrzałość, a to ile ma lat nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

Paulina

Ona ma 76 lat, a on 19 lat. Są parą i niedługo urodzi się ich dziecko? "O nie!" - piszą fani. Zobacz!
Źródło: www.tiktok.com/@milina_gatta/
Reklama
Reklama