"Mój mąż nie chce po sobie sprzątać. Jak zagonić dziada do roboty?!"

"Mój mąż nie chce po sobie sprzątać. Jak zagonić dziada do roboty?!"

"Mój mąż nie chce po sobie sprzątać. Jak zagonić dziada do roboty?!"

Canva

Mój mąż praktykuje zasadę, żeby wszystko tak robić, żeby się nie narobić. W domu jest kompletnym leniuchem i śpiochem. W wolnych chwilach może robić to, co chce, ale dobrze by było, jakby zaczął mi pomagać, a nie, że ja muszę zawsze sama wszystko robić.

Reklama

"Jarek miał w życiu dużo szczęścia"

Mój mąż Jarek zawsze umiał się ustawić. Kiedyś powiedział mi, że do 30. roku życia mieszkał z rodzicami i mama wszystko za niego robiła, a jego domowe porządki ograniczały się tylko do wyrzucania śmieci. Nie sprzątał, nie odkurzał, nie ścielił własnego łóżka — w zasadzie nic nie robił, bo nie musiał. Jak sam wspominał z rozrzewnieniem, "od czego jest kochająca mamusia?".

Trzeba jednak przyznać, że Jarek zawsze miał łeb do interesów i dużo szczęścia w życiu. Rodzice mu zaufali, a on, jak jeszcze był dość młody, szybko zainwestował ich pieniądze w jakiś start up, który bardzo szybko okazał się ogromnym sukcesem. Później wyszło mu jeszcze kilka inwestycji, tak, że nie musiał pracować i zapewnił sobie życie na w miarę wysokim poziomie. Nie były to jakieś ekstra luksusy, ale po prostu - 50-metrowe mieszkanie w centrum, niezły kilkuletni samochód i wystarczająca ilość gotówki, żeby pojechać sobie na wakacje za granicę.

Jarka poznałam przez znajomych. Zawsze był duszą towarzystwa i nie stronił od ludzi. Podobało mi się to, że jest taki śmiały i umie znaleźć rozwiązanie z każdej trudnej sytuacji. Po kilku latach związku wzięliśmy ślub, ale przed ślubem razem nie mieszkaliśmy razem.

Oczywiście bywałam u niego, ale doszliśmy do wniosku, że zmienię pracę i przeprowadzę się do Jarka po ślubie, bo tak będzie wygodniej. Do czasu ślubu nasz związek był okej, chociaż zaczynałam już coś zauważyć, że Jarek lubi sobie poleniuchować i straszny z niego bałaganiarz. Z drugiej strony jednak, jak do niego przyjeżdżałam, raczej wszystko było schludnie ułożone.

Meżczyzba leżący przed telewizorem Canva

"Jarek absolutnie nic nie chce w domu robić"

Po ślubie Jarek przyznał mi się, że przed moimi przyjazdami, to mamusia przyjeżdżała do niego i sprzątała. Mieszkam w innym mieście — dość daleko, więc za każdym razem się zapowiadałam z wyprzedzeniem, że przyjadę np. na kilka dni, dlatego "mamusia" zawsze miała czas, żeby zareagować.

Gdy zamieszkaliśmy razem, okazało się, że Jarek kompletnie nie radzi sobie z codziennymi porządkami. Absolutnie nic nie chce robić, a w wolnych chwilach tylko leży, śpi i siedzi na telefonie, oglądając filmy na TikToku i sprawdzając, jak idą "jego inwestycje".  Dopiero po ogromnej awanturze Jarek godził się, żeby mi pomagać, ale zawsze robił wszystko źle. Ten mężczyzna nie umie nawet zagotować wody na zupę, a już nie wspomnę o zrobieniu czegoś na obiad. Dodatkowo ma tendencję, żeby wszystko wszędzie rozrzucać i strasznie brudzić, a potem to zostawiać.

Już go prosiłam, żeby wreszcie zaczął po sobie sprzątać — ale jak zawsze bezskutecznie. Dziewczyny, proszę, podzielcie się w komentarzach swoimi sposobami na to, w jaki sposób zagonić chłopa do tego, aby po sobie posprzątał i jak go tego raz i dobrze nauczyć. Próbuję, ale bezskutecznie. Jarek to przecież inteligentny mężczyzna, sporo osiągnął, ale niech się wreszcie weźmie do jakiejś pracy, a nie tylko leży i leży.

Marlena

Kuchnia Blanki Lipińskiej w nowym apartamencie to istne szaleństwo. "Jak w grobie!" - ktoś napisał
Źródło: instagram.com/blanka_lipinska
Reklama
Reklama