"Nowa żona dziadka śmieje się z >nowego drąga< mojej mamy. Czyli święta po polsku w rodzinie patchworkowej"

"Nowa żona dziadka śmieje się z >nowego drąga< mojej mamy. Czyli święta po polsku w rodzinie patchworkowej"

"Nowa żona dziadka śmieje się z >nowego drąga< mojej mamy. Czyli święta po polsku w rodzinie patchworkowej"

Canva.com

"Żyję w rodzinie patchworkowej. W dzisiejszych czasach to niby nic takiego, ale to nie jest prawda, bo wiążę się to z masą problemów. A jeszcze trudniej jest podczas świąt Bożego Narodzenia, gdzie teoretycznie wszyscy powinniśmy być dla siebie mili. Moi rodzice mają nowych partnerów, ale żeby było ciekawej, także mój dziadek na stare lata znalazł sobie nową żonę. To właśnie ona nie akceptuje nowego chłopaka mojej mamy. Nie uwierzycie, jak go ostatnio nazwała!" Publikujemy list naszej czytelniczki.

Reklama

Święta Bożego Narodzenia w rodzinie patchworkowej

Z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu — chciałoby się rzec. Niestety czasem z tą rodziną wypadałoby się też spotkać. O ile w ciągu roku spotkania rodzinne udaje się ograniczyć do minimum lub zupełnie je zniwelować, o tyle w święta Bożego Narodzenia jest to już trudne i chociaż jeden rodzinny obiad wypada zaliczyć. Niestety najczęściej jest to okazja do wywlekania dawnych win i rozdrapywania niezabliźnionych ran.

Nie jest mi łatwo, bo żyję w rodzinie patchworkowej. Rodziny patchworkowe to niby w Polsce nic nowego, a jednak sprawiają spore problemy.

Moi rodzice są po rozwodzie i mają już nowych partnerów. Co ciekawe, również mój dziadek po śmierci babci znalazł sobie nową żonę. Teoretycznie nowa żona dziadka jest pomocna i żyje ze wszystkimi w zgodzie. No właśnie, teoretycznie. Bo w trakcie rodzinnych spotkań daje wyraz drobnym złośliwościom.

Moja mama wyjechała do Wielkiej Brytanii. Jest mi ciężko, bo prawie w ogóle z nią nie rozmawiam i mamy mało kontaktu, ale staram się szanować jej wybory życiowe. Moja mama poznała nowego partnera i zdaje się, jest dziś z nim szczęśliwa.

To jednak nie do końca podoba się nowej żonie mojego dziadka. Nowy wybranek mojej mamy nazywa się "Douglas". Teresa jednak nie jest za bardzo światowa i nie umie nauczyć się jego imienia. To właśnie dlatego podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia między śledziem, a sernikiem wypaliła, mówiąc o Douglasie, że to "nowy drąg" mojej mamy! Douglas — nowy drąg — rozumiecie? ;P

Duża rodzina Canva.com

Gdy to usłyszałam, aż zabulgotał mi obiad w brzuchu! Jak można tak mówić? Chyba nie muszę tłumaczyć, z czym to określenie wszystkim się skojarzyło?!

Przecież Teresa też święta nie jest! Sama jest drugą żoną mojego dziadka. Z pierwszym mężem się rozwiodła, podejrzewam, że nie mógł z nią wytrzymać! Zresztą znając jej charakterek, wcale mu się nie dziwię!

Teresa przecież też kiedyś była "tą drugą" żoną. Gdy weszła do naszej rodziny 10 lat temu, wszyscy staraliśmy się ją zaakceptować, choć w głębi duszy pukaliśmy się w głowę, co też naszemu dziadkowi odbiło, że zamarzyła mu się żeniaczka! No, ale z drugiej strony, rozumiem, że starszy człowiek nie chce zostać sam. Teresa wydawała się silna i skora do pomocy.

Teresa ma dwoje dzieci, ale widzę, że jej dzieci też ledwo z nią wytrzymują! Oni chyba też woleliby, żeby ich mama nie wymyślała głupot i nie wychodziła za mąż drugi raz! Jednak z drugiej strony, przecież nie można tego zabronić!

Z trzeciej strony syn Teresy też się rozwiódł żoną, a ona nie potrafi mu tego wybaczyć! Co roku wypomina mu, że rozbił rodzinę i zostawił dzieci! Co za hipokryzja! Przecież ona sama też się rozwiodła, ale dopiero, gdy jej dzieci były już dorosłe! Twierdzi, że to zupełnie, co innego, bo ona żadnej rodziny nie rozbiła!

Apel do wszystkich członków rodzin patchworkowych

Święta Bożego Narodzenia to teoretycznie czas miłości i pojednania. No właśnie, ale niestety tylko w teorii, przynajmniej tak jest w mojej rodzinie. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób z taką łatwością ocenia wybory innych osób?

Choćby w myśl zasady — ja mogę wyjść za mąż drugi raz, ale inna kobieta już nie może poznać nowego faceta, bo, Ola Boga, jaka z niej lafirynda? Ja mogę popełniać błędy, ale inni już nie? Gdzie tu logika?

Dlatego po świętach Bożego Narodzenia 2022 mam ogromny apel do was, osoby, które czytacie mój list: żyjcie i pozwólcie żyć innym! Patrzcie bardziej życzliwie na innych ludzi. Pozwalajcie im popełniać błędy! Bądźcie też życzliwi dla samych siebie i wybaczcie przede wszystkim sobie błędy z przeszłości!

Mam wrażenie, że te wszystkie drobne złośliwości wobec innych biorą się tak naprawdę stąd, że sami sobie nie potrafimy wybaczyć. Gdy tylko będziemy bardziej życzliwi wobec samych siebie, inni od razu przestaną tak nas drażnić. To, że są szczęśliwi i mają odwagę żyć po swojemu. Wtedy jest szansa, że święta Bożego Narodzenia 2023 będą odrobinę łatwiejsze do przeżycia.

35-letnia Sabina

Aleksander Milwiw-Baron i wszystkie jego kobiety: nie tylko Sandra Kubicka i Blanka Lipińska! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama