"Teściowa chce, żebym robiła jej zakupy, ale po każdą rzecz muszę chodzić do innego sklepu..."

"Teściowa chce, żebym robiła jej zakupy, ale po każdą rzecz muszę chodzić do innego sklepu..."

"Teściowa chce, żebym robiła jej zakupy, ale po każdą rzecz muszę chodzić do innego sklepu..."

canva.com

Mojego męża na co dzień nie ma w domu, bo pracuje w innym mieście, dlatego obowiązek kupowania jedzenia dla mojej teściowej przypadł mnie. Nie jestem z tego powodu szczególnie zadowolona, ponieważ Wiesia potrafi zajść za skórę

Reklama

"Każdy produkt z innego sklepu"

Na początku myślałam, że po prostu ona chce tylko jedną rzecz, która jest z innego sklepu, ale po czasie zorientowałam się, że każdy produkt, który mam na liście, praktycznie pochodzi z innego miejsca i w taki oto sposób zamiast pół godziny na zakupy dla mojej teściowej poświęcam prawie pół soboty. Ja rozumiem, że ona jest sama i potrzebuje wsparcia i bliskości, ale są pewne granice, które one regularnie przekracza, nie zdając sobie sprawy, że ja mam także gospodarstwo domowe, dwójkę małych dzieci i zawsze na weekendy do domu przyjeżdża jej syn. Po prostu fizycznie nie mam czasami czasu i ochoty na to, żeby jeszcze jechać na drugi koniec miasta, bo ona sobie zażyczyła filet z kurczaka w sklepie, w którym kiedyś kupowała gdy studiowała.

Oczywiście nie chcę być w żaden sposób niemiła i nie sprawić jej przykrości, ale porozmawiałam kiedyś na ten temat z moim mężem i on zamiast przyznać mi rację, że to jest dodatkowo dla mnie problem, stwierdził, że wymyślam i chcę tylko upokorzyć jego mamę, a ona przecież jest starszą kobietą która chce tylko bliskości. Ręce mi wtedy opadły.

kobieta stoi przy lodówce z warzywami i robi zakupy canva.com

"Co ja mam zrobić?"

Oczywiście mogłabym także powiedzieć, żeby to mój mąż robił zakupy kiedy przyjeżdża z delegacji On w ogóle zamiast pomagać w domu to w sobotę leży i ogląda telewizję, a w tym samym czasie mógłby pojechać na zakupy i zobaczyć, jak to jest jeździć po całym mieście, aby w jednym sklepie kupić serek, w drugim chlebek, a w trzecim mięso. Jest to dla mnie tak męczące, że zaczynam nie lubić Wiesi.

Na przykład już wiem, że w tym tygodniu nie będę mogła zrobić Wiesi zakupów i chciałabym, aby wiedziała o tym wcześniej, ale szczerze przyznam, że boję się jej o tym powiedzieć, bo na samą myśl mam zawroty głowy i boli mnie żołądek. Jadę ze starszym dzieckiem na konkurs tańca i młodsze zabieram ze sobą i po prostu nie będę mogła zakupów zrobić w sobotę. Jestem bardzo ciekawa, jak zareaguje na to wszystko teściowa, a przede wszystkim mój mąż, który przecież uważa, że ja w domu nic nie robię i jeszcze się znęcam nad jego ukochaną mamą.

13 przypadków, gdy zakupy online zamieniły się w totalną porażkę. Rzeczywistość kontra Internet Zobacz naszą galerię, a pękniesz ze śmiechu!
Źródło: SophiaCK / twitter
Reklama
Reklama