Słowa przysięgi małżeńskiej, choć brzmią nadwyraz wyjątkowo, to nie zawsze odnajdują swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wieloletnie związki rozpadają się zarówno w konsekwencji różnych zdarzeń, jak i z powodu tzw. zmęczenia materiału. Dla Pani Jolanty sam rozwód był niczym w porównaniu do gry, którą zaczęła prowadzić jej była teściowa, wykorzystując do tego dzieci.
Porzucił rodzinę dla młodszej kobiety
Małżeństwo Jolanty i Piotra zakończyło się po szesnastu latach wspólnego pożycia. Przez ten czas wszystko układało im się bezbłędnie, lecz czarne chmury zgromadziły się nad nimi w chwili, gdy mężczyzna wyjechał na zagraniczną delegację.
Piotrek musiał wyjechać za chlebem do Holandii, ponieważ firma, w której pracował, nie podniosła się po pandemii, czego efektem były grupowe zwolnienia. Zostałam w Polsce z córką i synem w wieku nastoletnim. Po trzech miesiącach jego pobytu za granicą dowiedziałam się, że kogoś ma i chce rozwodu. Okropnie bolało, ale wiedziała, że muszę dalej żyć, muszę być silna dla dzieci. On zachował się na tyle przyzwoicie, że zostawił mi wszystko, czego dorobiliśmy się wspólnie. Dzięki temu jest mi łatwiej.
45-latka bardzo przeżyła rozstanie z mężem, ale wtedy jeszcze nie wiedziała, że przed nią kolejne problemy, których głównym inicjatorem będzie jej była teściowa.
canva.com
„Była teściowa buntuje dzieci przeciwko mnie”
Matka byłego męża Pani Jolanty po rozwodzie zaczęła bardzo zbliżać się do nastoletnich wnucząt, z którymi wcześniej łączyły ją raczej okazjonalne relacje. Okazuje się, że emerytka miała w tym swój interes i za wszelką cenę chciała zniechęcić dzieci do ich własnej rodzicielki.
Gdy podniosłam się po tym całym bagnie, to nagle okazało się, że była teściowa buntuje dzieci przeciwko mnie, a to jej synek odszedł do młodszej, bo zachciało mu się poczuć, jak trzydziestolatek. To są już duże dzieci, więc normalne, że wszystko mi powiedzą. Na co liczy ta psychopatka? Myśli, że jak nawymyśla bajek, to nagle stwierdzą, że chcą zamieszkać z niedzielną babcią?
Nie pozwolę, aby ta kobieta mówiła do moich dzieci takie bzdury. Najbardziej rozbawiło mnie to, że Piotrek odszedł do innej kobiety, bo ja nie wywiązywałam się z obowiązków prawdziwej żony Polki. Jakby tego było mało, podobno moja ukochana teściowa często dawała mi rady, jak powinnam podskakiwać wokół jej synalka, ale ja miała to w nosie, więc teraz zostałam sama. Całe szczęście mam mądre dzieci i one wiedzą, że ja niczego złego nie zrobiłam. Do byłej teściowej już jeździć nie chcą, więc jej plan oczyszczania reputacji synalka chyba się nie powiódł.
Co Waszym zdaniem Pani Jolanta powinna w jakiś sposób zareagować na podłe zachowanie byłej teściowej?
