"Urodziłam tydzień temu, a teściowa zarzuca mi, że nie dbam o jej syna tak jak powinna żona"

"Urodziłam tydzień temu, a teściowa zarzuca mi, że nie dbam o jej syna tak jak powinna żona"

"Urodziłam tydzień temu, a teściowa zarzuca mi, że nie dbam o jej syna tak jak powinna żona"

zdjęcie ilustrujące/Canva

Powitanie na świecie dziecka przez rodziców to ogromne emocje. Kobiety dodatkowo są wykończone porodem, choć mimo zmęczenia od pierwszych chwil dbają o swoje maleństwo i to właśnie wokół niego skupia się ich cała uwaga. Jak się okazuje - nie zawsze rozumie to mąż oraz inni członkowie rodziny.

Reklama

"Moja teściowa od zawsze ma nieziemskie wymagania"

Chciałabym zacząć od momentu poznania Michała i od razu podkreślić, że nie jest jedynakiem, choć tak w dalszej części listu może się wydawać. Obydwoje mamy 32-lata, jesteśmy 2 lata po ślubie, a w związku dużo dłużej. Nawet nie liczę już ile, bo to były rozstania i powroty od ostatniej klasy liceum. Najwięcej kłótni, jakie mieliśmy w swoim związku były z powodu jego mamy! Były też takie spory, które ona podsycała, zawsze robiąc ze swojego Michałka mężczyznę bez wad, a ze mnie złą dziewczynę, która nic nie potrafi. Nic, czyli nie umie ugotować tak jak Pani Hania (mama Michała), nie umie tak posprzątać jak ona, tak świetnie obsłużyć gości, jak ona. No po prostu nieomylna, genialna Hanna.

Odkąd pamiętam miała ogromne wymagania względem mnie. 3 lata temu wprowadziliśmy się z Michałem do wspólnie zakupionego mieszkania, to jego mama była stałym gościem. "Okna niedomyte, Michał nie lubi kurczaka, to nie mięso dla mężczyzny, dywan nie pasuje do wystroju salonu..." - ile ja się tego nasłuchałam, to tylko ja wiem!

płacząca kobieta na czerwonym Canva.com

"Urodziłam tydzień temu, a ona już ma listę zarzutów..."

Zaledwie 8 dni temu urodziłam córeczkę, na całe szczęście zdrową i ja też nie czuję się tak źle, jak to sobie wyobrażałam. Nie znaczy to jednak, że mam mnóstwo energii, siły i nie jestem zmęczona! Jestem i to wręcz wykończona, ale moja teściowa tego nie rozumie.

Przyszła dwa dni temu do nas, chciała pomóc przy małej, co było bardzo miłe. Myślałam, że dzięki temu prześpię się z dwie godziny. Mama Michała szybko znalazła mi inne zadanie - ugotować Michasiowi obiad, prawdziwy, składający się z dwóch dań. Tłumaczyła, że dla niego to też nowa sytuacja, że też jest zestresowany i powinnam o niego dbać, nie zapominać i o nim. Ile ona ma lat? Nasza córeczka ma 8 dni, ale to 32-letnim mężem mam się zajmować? Ja nawet nie wiedziałam, jak to skomentować. Resztkami sił zrobiłam jakiś krem z dyni, co skrytykowała moja teściowa. Ostatecznie to ona zajęła się gotowaniem, a wnuczką zajęła się może przez 15 minut... Nie wyobrażam sobie, aby dalej miała się wtrącać w nasze życie!

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama