W życiu nie chodzi tylko o to, żeby się zamartwiać. Trzeba też świetnie się bawić! Skoro dwie osoby chcą ze sobą spędzać czas i się spotykać, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby realizowały swoje plany. W końcu żona to nie ściana, zawsze można ją przesunąć...
Mąż mojej koleżanki jest świetnym kochankiem
Z Anką koleguję się już od jakiegoś czasu. Poznałyśmy się w pracy i od razu załapałyśmy wspólny język. Świetnie się dogadujemy i odwiedzamy się. Poznałam jej rodzinę. Jej mąż, Mateusz, od razu wpadł mi w oko. To prawdziwy przystojniak, a do tego jest dowcipny. Bardzo zabawny, co mnie pociąga. Mają dwoje wspaniałych dzieci, a Anka jeszcze nie wróciła do formy po ciążach. Nic zatem dziwnego, że już nie pociąga swojego męża, a on zaczął oglądać się za innymi.
Trzeba przyznać, że początku był oporny. Nie chciał zdradzać żony, jednak w końcu mi uległ. Zaczęło się od niewinnego flirtu, jednak ja już wiedziałam, co chcę osiągnąć. Musiałam go mieć w swoim łóżku i w końcu postawiłam na swoim. Było warto! To prawdziwy ogier!
Anka o niczym nie ma pojęcia
Ustaliliśmy wspólnie, że o niczym nie powiemy Ance, a nasz romans nigdy nie ujrzy światła dziennego. Tak jest wygodnie. Ja nie nadaję się na żonę, za to jestem doskonałą kochanką. Taki układ mi pasuje i nie zamierzam go zmieniać.
Poza tym Mateusz naprawdę kocha swoją żonę, a przede wszystkim dzieci. Nie chce psuć im życia, jednak sprawy łóżkowe są dla nich kłopotliwe. Moja koleżanka jest sama sobie winna. Od razu po ciąży powinna schudnąć, wrócić do formy i zadbać o ogień w łóżku. A ta woli się nad sobą użalać i zajadać smutki słodkościami. To jest żałosne. Doigrała się - takie są efekty zaniedbań.
A co jak się dowie? Nie interesuje mnie to
Wiele kobiet na moim miejscu obawiałoby się reakcji żon, w razie gdyby dowiedziały się o zdradzie. Mnie to w sumie nie interesuje. Nie robi mi to żadnej różnicy. Jeżeli Anka się dowie - trudno. To będzie problem Mateusza, a nie mój. Przecież to nie ja tworzę z nią rodzinę i zrobiłam jej dzieci.
Nie mam względem koleżanki żadnych zobowiązań. Owszem, fajnie nam się razem gada i ona często mi się zwierza, jednak na pewno nie zamierzam odkładać z tego powodu romansu z jej mężem. Jest mi z nim zbyt dobrze, aby tak po prostu to odpuścić! Czy jest coś złego w tym, że stawiam na przyjemności? Nie sądzę...