"Lekarz mi powiedział, że nie mogę zajść w ciążę, bo jestem za gruba. Mój świat się zawalił..."

Lekarz był brutalnie szczery

Od zawsze byłam "przy kości". Już jako dziecko byłam większa od innych. Nigdy mi to specjalnie nie przeszkadzało, choć jako nastolatka chciałam schudnąć. Nie było łatwo, zrzuciłam dwa kilogramy, a za chwilę przybierałam cztery. To był prawdziwy koszmar. Postanowiłam w końcu zaakceptować siebie taką, jaką jestem. Mój mąż też nie widzi nic złego w nadprogramowych kilogramach.

Okazuje się jednak, że ma to wpływ na realizację naszych marzeń i planów. Chcemy mieć dziecko, staramy się o ciążę już od bardzo długiego czasu. Przeszliśmy szereg badań, wizyty u specjalistów już nas dobijają, ale my się nie poddajemy. Nie żałujemy na to również pieniędzy, a trzeba przyznać, że nie jest to tania inwestycja.

Ostatnia diagnoza lekarza nas po prostu rozbroiła. Powiedział, że nie zajdę w ciążę, bo jestem za gruba. Kazał schudnąć, zrzucić dwadzieścia kilogramów. Uznał, że będzie to remedium na wszystko.

canva.com

A ja po prostu nie mogą schudnąć

Przyznam, że to był dla mnie prawdziwy cios. Dobrze wiem, z czym wiąże się dieta. Nie potrafię jej przestrzegać, a nawet jeśli, to zaraz wracam do starych, złych nawyków żywieniowych. Z aktywnością fizyczną również jestem na bakier. Oczywiście od razu podjęłam próby. Bardzo zależy nam na dziecku, dlatego nie ma nawet  innej opcji. Po prostu muszę zrzucić zbędne kilogramy.

Od kilku tygodni jestem na diecie, naprawdę zdrowo się odżywiam, nie podjadam, a nawet zaczęłam robić delikatne treningi. To wszystko na nic. Waga ani drgnęła, a ja już załamuję ręce.

canva.com

Jest dla mnie jeszcze jakaś nadzieja?

Nie mam pojęcia, co może być przyczyną mojego problemu. Może powinnam iść jeszcze do jakiegoś innego lekarza, który pomoże mi zrzucić zbędne kilogramy? Warto zrobić jakieś dodatkowe badania? Nie mam pojęcia...

Mój mąż z kolei namawia mnie na wizytę u dietetyka i trenera personalnego. Sam jest przy kości i trzyma się tej samej diety, co ja. On sam w tym czasie zrzucił już kilka kilogramów, więc tym bardziej nie rozumiemy, co się dzieje. Dlaczego on nie miał z tym problemu, a ja zmagam się z taką bezsilnością?

A może posiadanie dziecka nie jest dla nas i nigdy nie spełnimy naszego największego marzenia? Nie mam pojęcia, co robić.