"Teraz ja tu rządzę, a Ty masz się dostosować - usłyszałam od córki, po tym, jak przepisałam jej dom"

"Teraz ja tu rządzę, a Ty masz się dostosować - usłyszałam od córki, po tym, jak przepisałam jej dom"

"Teraz ja tu rządzę, a Ty masz się dostosować - usłyszałam od córki, po tym, jak przepisałam jej dom"

Canva

"Teraz już wiem, że trzeba było spisać testament i oddać jej ten dom, ale dopiero po mojej śmierci. Wtedy do końca moich dni działka, dom i budynek gospodarczy nadal byłby mój, a ona by mnie szanowała. Jednak nigdy w życiu bym nie pomyślała, że moje własne jedyne dziecko tak mnie potraktuje. Zastanawiam się, jak mogę to odkręcić, ale nie umiem i nie wiem, jak. Niech moja historia będzie nauczką dla innych."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moje jedyne dziecko tak mnie potraktowało

Ogólnie to miałam dwoje dzieci, syna, który zmarł w wypadku na motorze, gdy miał 22 lata i córkę, z którą mieszkam do teraz. To obecnie moje jedyne dziecko, jedyna radość, oprócz wnuków, bo mój Mietek zmarł wiele lat temu. Jakiś czas temu moja Mirka, czyli córka, zaczęła mówić o przepisaniu na nią domu.

Myślałam, że to oczywiste, że skoro jest jedyną moją córką, to ona wszystko dostanie po mojej śmierci, ale jednak ona chciała, aby dokonać wszystkich formalności już teraz. Mówiła, że tak będzie lepiej, że po śmierci trzeba jeszcze różne sprawy załatwiać, że tak będzie łatwiej. No to zgodziłam się, no bo nie miało to większej różnicy. Przynajmniej wtedy.

Szybko znalazła notariusza i nas umówiła. Przygotowali dokumenty, ja miałam tylko podpisać. Wstyd się przyznać, ale ja nawet nie rozumiałam, co tam jest napisane, bo to bardzo skomplikowane było, po prawniczemu. Nie chciałam dopytywać przed obcym co to jest, wierzyłam, że córka przecież krzywdy mi nie zrobi.
stary-dom Canva

Okazało się, że skoro dom jest teraz jej, to ja nie mam żadnych praw

Dopiero po fakcie dowiedziałam się, że zrzekłam się wszystkiego. Mój pokój na parterze córka zmieniła na ten na piętrze, a mi się trudno chodzi po schodach, bo kolana mnie bolą. Poza tym od koleżanki, sąsiadki dowiedziałam się, że mogłam sobie zapewnić od córki dostęp do części wspólnych, także do 3 posiłków dziennie.

Jednak ja niestety nic takiego nie mam. Jak zaczęłam coś córce mówić na temat domu i jej porządków w nim, to usłyszałam, że "teraz ja tu rządzę, a Ty masz się dostosować". Więc siedzę cicho i czasem płaczę po nocach. Boję się, co będzie dalej.

Jadwiga

Domowe zabiegi odmładzające dla cery dojrzałej. Zachowaj młody wygląd w domowym zaciszu
Źródło: instagram.com/mbeauty_ca
Reklama
Reklama