„Popełniłam błąd wynajmując kawalerkę od tego człowieka! Teraz cały czas mnie nachodzi i nęka, ale na inne mieszkanie mnie nie stać…”

„Popełniłam błąd wynajmując kawalerkę od tego człowieka! Teraz cały czas mnie nachodzi i nęka, ale na inne mieszkanie mnie nie stać…”

„Popełniłam błąd wynajmując kawalerkę od tego człowieka! Teraz cały czas mnie nachodzi i nęka, ale na inne mieszkanie mnie nie stać…”

canva.com

Wciąż utrzymują się wysokie ceny mieszkań – zarówno tych na sprzedać i wynajem. Wielu właścicieli nieruchomości wykorzystuje sytuację, chcąc zarobić na swoich inwestycjach. Jak się okazuje są też tacy, którzy z pozoru wynajmują za niewielkie kwoty, ale niestety później wykorzystują wdzięczność drugiej osoby i pozwalają sobie na zbyt wiele.

Reklama

Napisała do nas Alicja, która jest studentką 3. roku na Uniwersytecie w Gdańsku. 22-latka marzyła o tym, aby mieszkać blisko morza, a ze szczególnym sentymentem podchodzi do Trójmiasta, dlatego nie wahała się długo, kiedy otrzymała odpowiedź z uczelni i dostała się tam na studia.

Studentka przez pierwsze dwa lata wynajmowała mieszkanie z przyjaciółką. Niestety Patrycja postanowiła zamieszkać z chłopakiem, a Alicja nie mogła sobie pozwolić na wynajem 2-pokojowego mieszkania, dlatego była zmuszona poszukać tańszego i mniejszego lokalu.

Z Patrycją mieszkało mi się wspaniale. Pochodzimy z jednej miejscowości, obydwie marzyłyśmy o studiach w Gdańsku i wspólnym mieszkaniu. Tak się stało, że Pati poznała chłopaka, zakochała się i po prostu postanowili razem zamieszkać. Nie mam do niej o to żalu, to normalna sprawa, chociaż nie ukrywam, że bałam się, czy znajdę mieszkanko, na które będzie mnie stać. Szczególnie przy tych szalejących cenach…

Okazuje się, że Alicja miała mnóstwo szczęścia i zaledwie po tygodniu szukania kawalerki, znalazła taką, która była nie tylko w świetnej lokalizacji, ale również w super cenie! Właścicielem mieszkania jest elegancki mężczyzna, który na co dzień pracuje jako inżynier.

canva.com

Nie mogłam uwierzyć, że tak mi się poszczęściło! Świetnie urządzona kawalerka, blisko centrum, w cenie jak za malutki pokój na przedmieściach! A do tego właściciel – sympatyczny, pomocny Pan, koło 60-tki. Nawet chciał mi dać zniżkę na pierwszy miesiąc Internetu. Byłam w ogromnym szoku.

Niestety szczęście Alicji nie trwało za długo. Szybko okazało się, że ten elegancki i kulturalny mężczyzna, od którego wynajmowała mieszkanie, zaczął ją nachodzić, zapraszać do restauracji, proponować wspólne wycieczki. A jak odmówiła? Wtedy zaczęły się problemy...

Zaczęło się niewinnie. Od przyjścia do mieszkania pod pretekstem wymiany routera. Pan Michał wymienił modem, sprawdził, czy działa Internet i zasiadł wygodnie przy stole prosząc o kawę. Nie widziałam w tym nic złego, w końcu to miło, że sam zadbał o szybki Internet. Jednak na kawie siedział ponad dwie godziny i nie chciał wyjść… Mówiłam, że mam dużo nauki, projekty na studia. Nic – jak grochem o ścianę.

Po wyjściu życzył mi spokojnego wieczoru. Rano z kolei czekał na mnie SMS na powitanie, później wiadomość jak się czuję, zaproszenie do restauracji, na wycieczki. Najpierw dyskretnie odmawiałam, tłumacząc się, że mam dużo nauki, że jestem zajęta. Ale tych zaproszeń było coraz więcej, a do tego coraz częściej wyszukiwał powodów, aby przyjść do mieszkania! Musiałam postawić sprawę jasno i dosadnie odmówić. Wtedy Pan Michał zaczął podwyższać mi czynsz, raz o 200 zł, miesiąc później o kolejne 200 zł. Wszystko dlatego, że nie chciałam iść z nim na spacer? Gdybym mogła to już zmieniłabym mieszkanie, byle mieć spokój od tego właściciela, ale niestety ceny wynajmu plus trzy depozyty to coś, na co nie mogę sobie pozwolić.

Czy takie zachowanie jest normalne i Alicja powinna dbać o dobre relacje z właścicielem mieszkania? A może jego propozycje były po prostu niestosowne i naruszające komfort studentki?

Inflacja w Polsce osiągnęła 15,6%! Internauci tworzą memy! Kto jest winny: PiS czy Tusk? Zobacz galerię!
Źródło: Facebook.com/ASZdziennik
Reklama
Reklama