Wiara w nadprzyrodzoną moc kart, horoskopów czy fusów od herbaty nie jest niczym złym. Ale w niektórych przypadkach można się od niej uzależnić. Oto, co spotkało Beatę i jej siostrę.
Kłopotliwa siostra
Beata jest starsza od swojej siostry Małgosi o 3 lata. Od zawsze sprawuje pieczę nad młodszą siostrą. Nawet teraz, kiedy są już dorosłe i mają po 40 lat na karku. Wszystko zaczęło się w dzieciństwie, kiedy mogły liczyć tylko na siebie, bo rodzice byli zawsze zabiegani.
Teraz Małgosia nie potrzebuje takiego dozoru jak w dzieciństwie ale zdaniem Beaty wpadła w nietypowe tarapaty.
Wydaje mi się, że siostra uzależniła się od wróżki. Przestała już całkiem podejmować sama decyzje. Jak tylko ma o czymś zadecydować od razu umawia się na wizytę
- mówi Beata.
Uzależniona od przyszłości
Zdaniem Beaty wszystko zaczęło się, kiedy Małgosię zaczął zdradzać mąż. Wtedy, za namową koleżanki po raz pierwszy poszła do wróżki. Tak się jej spodobało, że zaczęła chodzić regularnie.
Jak poszła do tej Salomei po raz pierwszy to wyszła i od razu do mnie zadzwoniła. Była zachwycona. Powiedziała, że wszystko co powiedziała wróżka się zgadzało z rzeczywistością. I że to tylko przelotny romans, więc nie trzeba się martwić o męża
- relacjonuje Beata.
Jednak z upływem czasu Małgosia zaczęła chodzić do wróżki raz w miesiącu, potem raz w tygodniu a teraz już nawet nie potrafi podjąć najprostszej decyzji bez konsultacji z tą kobietą, która tylko wyciąga od niej pieniądze.
- kwituje kobieta.
A Wy co radzicie Beacie?