Mama myślała, że jej synek jest bity przez kolegów ze szkoły. Okazało się, że siniaki u dziecka były oznaką czegoś znacznie gorszego!

Mama myślała, że jej synek jest bity przez kolegów ze szkoły. Okazało się, że siniaki u dziecka były oznaką czegoś znacznie gorszego!

Clare Boxall z Bristolu bardzo się zdenerwowała na widok siniaków, z jakimi jej ośmioletni synek wrócił pewnego dnia ze szkoły. Mały Lee miał podbite oczy oraz zasinienia na całym ciele. Nie zwlekając, mama chłopca poszła do szkoły poskarżyć się nauczycielce. Sądziła, że ta interwencja załatwi sprawę. Bardzo się myliła.

Reklama

Niedługo potem Clare zaobserwowała, że zachowanie synka dziwnie się zmienia. Dziecko straciło chęć do zabawy. Lee zrobił się niepokojąco apatyczny.

Całe dnie bywał senny, nie chciał jeść ani pić, skarżył się na bóle głowy –wspomina mama. – Wtedy zgłosiliśmy się do szpitala.

Diagnoza była druzgocząca. Clare usłyszała, że Lee cierpi na ostrą formę białaczki. Od tamtej pory dziecko przeszło inwazyjne leczenie, w tym wiele cyklów chemioterapii. Nowotwór na chwilę ustępował, by zwrócić ze zdwojoną siłą. Chłopca szykowano do przeszczepu szpiku kostnego, lecz ostatecznie uznano, że Lee jest zbyt słaby, by skorzystać z tej opcji. Teraz jedyną szansą dla chłopca jest eksperymentalne leczenie, jakiemu mógłby się poddawać w USA. Mama robi wszystko, by zgromadzić na ten cel potrzebne pieniądze.

Clare mocno wierzy, że jej synek jeszcze będzie miał swoją szansę. Tymczasem ostrzega rodziców: nie lekceważcie siniaków. Bądźcie czujni!

Zobacz siniaki, które tak bardzo zaniepokoiły mamę!
Reklama
Reklama