Wydali wszystkie oszczędności na rejs. Zostali bez dachu nad głową

Canva

Miała być przygoda życia, skończyło się na koczowaniu w obcym kraju bez pieniędzy i perspektyw. 110 niedoszłych pasażerów statku Life at Sea Cruises zostało na lodzie po tym, jak przewoźnik w ostatniej chwili odwołał rejs. Wśród nich znalazło się małżeństwo, które sprzedało cały swój dobytek, aby znaleźć się na statku. Teraz mieszkają w hotelu w Stambule, bo nie mają się gdzie podziać. 

Historyczny rejs

Pierwszy w historii rejs statkiem, który miał trwać aż trzy lata, zakończył się katastrofą, jeszcze zanim się rozpoczął. Zapowiadało się bajecznie - tysiąc dni na statku, 140 krajów i 382 porty, do których miał zawinąć statek. Do tego pasażerowie mieli zamieszkać w luksusowych kabinach, a na statku miało się znaleźć całe centrum pracy zdalnej z salami konferencyjnymi i biblioteką. Pomyślano o wszystkim - statek miał być nie tylko pływającym centrum biznesowym, ale na jego pokładzie miał się też znaleźć szpital, basen, centrum odnowy biologicznej, a także restauracje i inne atrakcje. 

Pasażerowie za to mieli przez trzy lata wieść niezwykłe życie, zwiedzić ponad 140 krajów i opłynąć kulę ziemską. Któż by się nie skusił na taką przygodę? Wśród śmiałków, którzy zdecydowali się wyruszyć w podróż, znalazła się para - Kara i Joe Youssef, którzy sprzedali cały swój dobytek, oraz wydali wszystkie życiowe oszczędności, aby wziąć udział w rejsie.

Sprzedaliśmy wszystko, aby spełnić nasze marzenie, w tym dwa mieszkania. Wykorzystaliśmy też wszystkie nasze oszczędności, aby zapłacić za rejs

- powiedziała zdruzgotana Kara Youseff dla “New York Times’a”

Czujemy się całkowicie pokonani

 - dodała

Najtańsza kabina kosztowała około 115 tys. dolarów za osobę, a kabina z balkonem - aż 300 tys. dolarów, czyli grubo ponad milion złotych. W cenie miał być nie tylko koszt zakwaterowania, ale też posiłków, rozrywki na pokładzie, czy też ewentualnej pomocy medycznej. 

Canva

Niespełnione marzenia

Rejs miał się odbyć w listopadzie 2023 roku, ale datę i miejsce ciągle przesuwano. W końcu pasażerowie otrzymali informację, że rejs zostaje odwołany. Pasażerowie, którzy oczekiwali na wypłynięcie w Stambule, nadal tam przebywają, w opłacanym przez firmę hotelu. Wielu z nich nie ma już gdzie wrócić - sprzedali swoje domy i rzucili pracę.

Byłam z siebie dumna i czułam, że to wyraz mojej odwagi, teraz nie potrafię nikomu zaufać. Wiem, że wszystko się ułoży, a życie będzie toczyć się dalej, ale nie wiem, w jakim kierunku 

- powiedziała jedna z niedoszłych pasażerek. 

Jak się okazało, organizatorom nie udało się zdobyć odpowiedniego statku, a ostatecznie ich plany pokrzyżował konflikt na Bliskim Wschodzie. Jednak jest jeszcze nadzieja, jeśli pasażerom uda się w końcu odzyskać utopione pieniądze.

Na początku roku pojawiła się informacja, że operator Villa Vie Residences ma w planach zorganizować rejs trwający 3,5 roku - statek miałby odwiedzić aż 147 krajów i zatrzymać się w 425 portach. Myślicie, że ktoś się jeszcze skusi na taką przygodę?

Poznaj 10 sposobów, by żyć szczęśliwie. Zobacz naszą galerię!
Źródło: Canva
Zobacz galerię 11 zdjęć

Popularne

Najnowsze