"Moja córka jest ostatnio nadwyraz delikatna. A ja tego kompletnie nie rozumiem. Wigilię spędzaliśmy wszyscy razem, a ona oburzona wstała od stołu, bo zapytałam, czy jest w ciąży. Chyba trochę przesadza? Przecież to nic nadzwyczajnego, normalne pytanie".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
To było normalne pytanie
Przy wigilijnym stole porusza się wiele tematów. W końcu mamy wtedy odrobinę czasu na to, aby ze sobą porozmawiać. W tym roku było u nas sporo osób. Córka z mężem, jej brat z rodziną, moi rodzice, a nawet teściowie. Doskonale się bawiliśmy, jedliśmy pyszne potrawy i oczywiście rozmawialiśmy. W pewnym momencie zapytałam się córki, czy jest w ciąży.
Ostatnio przytyła, brzuch jej się zaokrąglił i jest jakaś drażliwa. Jakby tego było mało, to jest już kilka lat po ślubie, a więc to chyba naturalne, że powinna już powoli zacząć myśleć o powiększeniu rodziny? Przecież młodsza się nie robi! Czas leci, a ona się starzeje! Przyszła pora na to, aby pomyśleć nad dziećmi. To dlatego zapytałam się jej, czy jest w ciąży. Wydaję mi się, że nie zrobiłam niczego złego.
Dlaczego córka tak zareagowała?
Moja córka zachowała się niewyobrażalnie! Nie mogłam w to uwierzyć, ale ona nagle wstała od stołu! Powiedziała, że nie ma zamiaru odpowiadać na tego typu pytania i mam się nad sobą zastanowić. Kto to widział, żeby matkę tak strofować? Przegięła i to grubo.
Jej mąż za nią pobiegł i zaczął pocieszać. Cyrk na kółkach! Odstawiła taki teatrzyk, jakbym nie wiadomo, co złego zrobiła, a ja tylko chciałam wiedzieć, kiedy mogę spodziewać się wnuków. Nie widzę w tym niczego złego.
Teraz jest na mnie obrażona
Oczywiście teraz córka jest na mnie obrażona i nie chce ze mną rozmawiać. Dla mnie to jakiś smutny żart. Naprawdę nie zrobiłam niczego złego. Mało tego! Moim zdaniem, wykazałam się troską o jej dobro. Chciałam porozmawiać na ten temat. Gdyby mnie poinformowała wcześniej o tym, że mam nie poruszać tematu ciąży, to oczywiście bym tego nie zrobiła, ale w takiej sytuacji, kiedy nic mi o tym nie mówiła, to skąd mogłam wiedzieć, że właśnie tego sobie życzy? Przecież nie jestem wróżką i nie czytam jej w myślach! Uważam, że powinna była zastanowić się nad sobą, bo ja nie zrobiłam niczego złego, a ona chodzi jakaś naburmuszona.
Zdenerwowana Matka
Przeczytaj także
"Z naszego wspólnego konta znikały pieniądze. Okazało się, że mój mąż ma dziecko"
"W dniu ślubu nieproszony gość nie odstępował mnie na krok. Widać go na każdym zdjęciu"
"W cukierni spotkałam dwóch chłopców. Obaj wyglądali jak mój bezpłodny mąż 20 lat wcześniej"