"Mam dwadzieścia osiem lat i nigdy nie planowałam założenia rodziny. Moja mama nie może się z tym pogodzić, ale ja nie będę robić niczego wbrew sobie. Zawsze stawiałam przede wszystkim na siebie. Czy jestem narcyzem? Być może. Kocham samą siebie i moje dobro jest dla mnie najważniejsze".
*Publikujemy list od czytelniczki
Życie singielki mi odpowiada
Dbam o swój komfort psychiczny. Nigdy nie chciałam mieć męża i dzieci. Już od dawna wiedziałam, że spędzę życie samotnie. No może w towarzystwie kota albo psa. To mi odpowiada. Teraz mam dwadzieścia osiem lat i nie zmieniłam zdania. Moje koleżanki mają już założone rodziny, a ja doskonale się bawię będąc sama!
Mogę wyjść na imprezę wtedy, kiedy mam na to ochotę, wszystkie pieniądze mam dla siebie - kupuję sobie co chcę, a mam dobry zawód, więc nie narzekam na brak funduszy. To dlatego mogę też do woli podróżować. To niestety nie podoba się moim rodzicom, którzy woleliby, żebym była na miejscu i mogła im pomóc, kiedy tego oczekują. Przykro mi, ale nie mam zamiaru spełniać ich zachcianek.
Najbardziej na świecie kocham siebie
Jak mogłabym stworzyć z kimkolwiek udany związek skoro najbardziej na świecie kocham samą siebie. Zawsze stawiałam własne dobro, ponad innych. Nie czuję się z tym źle. Dbam o swoje potrzeby, a moje życie jest naprawdę dobre. Jestem asertywna i teraz mogę realizować własne marzenia, a nie żyć według scenariusza, który ktoś za mnie wymyślił.
Czy jestem narcyzem? Być może. Uważam się za mądrą i piękną kobietę. Jestem pewna siebie i nie boję się o tym mówić. Nie ukrywam, że to odstrasza też mężczyzn. Oni woleliby być z osobą, która im przytakuje i nigdy nie ma własnego zdania.
Moja mama nie może się z tym pogodzić
Ja już dawno ułożyłam swoje życie według własnych preferencji. Niestety, moja mama nie może się z tym pogodzić. Cały czas ma nadzieję, że w końcu znajdę sobie męża i założę rodzinę, a najlepiej urodzę gromadkę dzieci. Nic z tych rzeczy. Ja już wiem, że to nigdy się nie wydarzy. Dlaczego miałabym zmieniać to, co jest dobre i bardzo mi odpowiada?
Kocham siebie i swoje życie, nie potrzebuję do szczęścia nikogo więcej. Stać mnie na luksus bycia samotną i nie zamierzam z tego rezygnować.
Zadeklarowana singielka
Przeczytaj także
"Mamusia wciąż wygarnia mi, że nie mam dzieci, a sama nawet nie pomoże mi w opiece nad kotami"!
"Powiedziałam matce, że uczę się matmy z koleżanką, by mieć więcej swobody. Pokarało mnie"
"Teściowa chce, żebym mówiła do niej "mamo". Ale ja matkę mam jedną"