"Cieszę się na małą Wigilię, bo nie będę musiała nadskakiwać synowej, która zachowuje się jak dama"

zdjęcie ilustracyjne/stock.adobe

Rząd wprowadził obostrzenia, z których jasno wynika, że liczba osób w czasie Wigilii jest mocno ograniczona i nie powinna przekraczać pięciu gości. Dla niektórych to istny dramat i nie umieją odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Są jednak tacy, dla których Boże Narodzenie w kameralnym gronie to okazja do tego, aby... odpocząć od nielubianych członków rodziny. 59-letnia Ania nie przepada za swoją synową i wprost mówi: "Cieszę się, że jej nie zobaczę".

Święta bez rodziny są lepsze dla Ani

Nasza czytelniczka zwierzyła się nam w prywatnej wiadomości, że za każdym razem, gdy jej syn Paweł przychodził do nich ze swoją żoną Moniką, zmieniał się nie do poznania i nadskakiwał jej. 59-latka ponadto uważa, że młoda kobieta nic nie robi w domu, co przekłada się na to, że jej wnukom się źle żyje.

Nie będę oszukiwać nikogo i nie ma na to ochoty. Cieszę się na małą Wigilię, bo nie będę musiała nadskakiwać synowej, która zachowuje się jak dama. Rozsiądzie się i nic nie robi i tylko chce, żeby wszystko jej podawano do stołu. Fakt, nie zobaczę moich wnucząt, ale to sobie odbiję kiedyś na spotkaniu z nimi i synem. Ograniczenia mi bardzo pasują i mam nadzieję, że na Wielkanoc też nie zobaczę Moniczki. Mój syn miał tyle fajniejszych dziewczyn, a wybrał taką... W domu też mało gotuje i najlepiej to by się stołowała na mieście, a dzieci muszą zjeść coś pożywnego, a nie tylko makarony i sałateczki. Ta dziewczyna to istny dramat

Mała Wigilia to dla Was problem?

A jak sytuacja rodzinna wygląda u Was? Cieszycie się na kameralny obiad czy wolelibyście spędzić ten czas w szerszym gronie?

Kuba Wojewódzki od..
Źródło: Instagram @kuba_wojewodzki_official
Zobacz galerię 9 zdjęć

Popularne

Najnowsze