Przemek Kossakowski miał poważne problemy na planie "Down the road". Co się stało?

Przemek Kossakowski miał poważne problemy na planie "Down the road". Co się stało?

Przemek Kossakowski miał poważne problemy na planie "Down the road". Co się stało?

Instagram.com/przekossakowski

Przemysław Kossakowski miał poważne problemy z urzędnikami w Turcji. Po wylądowaniu w Stambule wraz z grupą uczestników programu Down The Road dowiedzieli się, że z powodu braku odpowiednich dokumentów został im skonfiskowany samochód i sprzęt do nagrywania. Kuriozum sytuacji polegał na tym, iż przed wylotem zapewniano go, że konkretne dokumenty wcale nie będą potrzebne.

Reklama

Przemysław Kossakowski o problemach podczas nagrywania Down The Road

Podróżnik już trzeci raz wyruszył w podróż z młodymi osobami borykającymi się z zespołem Downa. Jednak problemy zastały ich tuż po wylądowaniu na lotnisku w Stambule. Okazało się, że pomimo wcześniejszych zapewnień, iż nie są niektóre dokumenty potrzebne, okazały się wymagane na lotnisku po przylocie. Konsekwencją tej sytuacji było odebranie samochodu i sprzętu do nagrywania programu. Jak wyznał Przemek Kossakowski w wywiadzie dla Onetu:

Musieliśmy czekać na decyzję. W pierwszej chwili chciało nam się śmiać. Zgodnie uznaliśmy, że to absurdalne. Ale kiedy zrozumieliśmy, że oni nie żartują, musieliśmy improwizować.

Improwizacja polegała na tym, że początkowo ekipa nagrywała odcinki własnymi telefonami i kamerami amatorskimi. Dopiero po kilku dniach udało im się wypożyczyć na miejscu sprzęt, który był podobny do ich własnego, lecz odebranego przez urzędników tureckich. Wreszcie po dłuższym czasie sprzęt udało się odzyskać. Jednak nie był to koniec problemów. Jeden z uczestników miał poważne problemy zdrowotne podczas pobytu w Turcji.

down-the-road program tv Instagram.com/przekossakowski

Przemek Kossakowski o wyprawie z uczestnikami programu

Mężczyzna w trakcie wywiadu opowiedział o emocjach. Okazało się, że nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji, ale kluczowe jest zachowanie spokoju przy uczestnikach, ponieważ oni przejmują emocje od przewodnika. Oprócz tego były mąż Wojciechowskiej zdradził, jak wyglądały przygotowania do wyprawy:

Ja się nie przygotowywałem do prowadzenia tego programu. Na tę pewność składają się doświadczenia z mojego życia, które zdobyłem poza kamerami. Biorę udział w wydarzeniach warsztatowych i terapeutycznych dla ludzi z niepełnosprawnościami intelektualnymi - nie tylko z zespołem Downa. Praktyka bardzo mi pomaga. Wszystkie działania związane z wolontariatem polecam każdemu. Pozwalają one zniwelować społeczny lęk, który wciąż jest w nas w związku z innością. Instynktownie boimy się nowych przestrzeni. Jestem pedagogiem z wykształcenia i wciąż chcę się dokształcać w kierunku pracy z ludźmi z niepełnosprawnościami.

Oglądacie Down The Road?

Ten sezon Down The Road rozpoczął się od problemów w Turcji, a dokładniej w ...
Źródło: Instagram.com/przekossakowski
Reklama
Reklama