• Gość odsłony: 32817

    LISTOPADOWO - GRUDNIOWE MAMY :) (2)

    No to się rozkręcamy :)
    Mamy nowy piękny wąteczek.

    Dosiu wkleisz listę?

    To stary wątek:http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1419608#1419608

    PRZYSZŁE MAMY LISTOPADOWO - GRUDNIOWE

    SYLWIA – 31.10 lub 5.11
    LOTOS - 1.11
    PUMA - 07.11
    JARZYNECZKA - 04.11
    BONSAI - 05.11
    ELI81 - 5.11
    AGNIESZKA160185 - 07.11
    EWA244 - 09.11
    DOTTEK - 12.11
    DOSIA - 13.11
    PATUSIA82 - 13.11
    MARYJKA - 16.11
    BARBARA -16.11
    MARTUŚ - 20.11.
    KIRSTEN - 19.11
    CURIOSIDAD - 19.11
    HARMONY85 - 28.11
    SYLWUNIA99 - 28.11

    AINKA - 03.12
    JUSTY – 5.12
    LINA - 08.12
    ASIA55 - 15.12
    MANTYLA - 15.12
    IWONEK - 20.12
    KASIULLLLA – 18.12
    ANAIKA – 21.12
    KAMILACB - 25.12
    SKRAWEK NIEBA – 25/12
    CARRIE – 25/12
    BRZOZA - 27.12
    TYGRYS – 28.12
    MARCHEFKA – 28.12
    MARTAS – 29.12

    bursztynek (chyba zdecydowała się na styczniówki )

    dodalam liste
    ewasia

    Odpowiedzi (1489)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-11, 06:30:26
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-11 o godz. 06:30
0

to co jak nie ma nowego watku to ja jeszcze tu ;)
Martus ja juz nie mam zamiaru trzymac tych gratow - czekam tylko (i moja mama i tesciowa - ktore maja zawalone kąty rzeczami Marcela - tez ) z utesknieniem kiedy młode bedzie wyrastac z kolejnych gratow i bede z ulgą sie pozbywac (choc pewnie nie bez zalu ;) ).

No i chusta tez chce wiązaną.

Skrawek to faktycznie troche roboty przed wami ;) ale z jaką perspektywą ;) ja jak pomysle o szukaniu, urzadzaniu i wyprowadzce do nowego mieszkania to mi slabo. Choc jeszcze bardziej mi slabo jak mysle jak tu wszystko pomiescic

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:28
0

Ależ proszę bardzo 8)

Nowy wątek: http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1462643#1462643

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:24
0

No, Martuś.. setna strona ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:24
0

Dziewczyny ja wydatkami i calą tą logistyką jestem przerażona.

Teraz na tapecie jest ślub. Jutro odbieram obrączki i zaproszenia. Kiecki nadal nie mam, ale znajome stylistki z redakcji mają mi coś dobrać. Buty jeśli będą pasować te, co kupilam na ślub brata to będzie jeden wydatek mniej, ale znając te stylistki będę musiala mieć i nowe szpile lol
Z wydatków weselnych poza makijażem, sukienką, butami i fryzjerem mamy jeszcze koszulę i krawat, kwiaty dla mnie (ale sama sobie raczej będę robić bukiet) i do butonierki dla Puzla (albo się obejdzie). W knajpie chociaż zaliczka wplacona Rozwiezienie zaproszeń to caly przyszly tydzień, w tym najważniejszy egzamin.

Po sesji i po ślubie musimy się zabrać za budowę domu i wystawianie mieszkania na sprzedaż. Mam wyrzuty, że szwagierka (też w ciązy) zapierdziela sama i wszystko jest na jej glowie. Nie wiem jak to wszystko będzie... z kilkumiesięcznym dzieckiem przeprowadzka do nowego domu na wiosnę pod Warszawę.

W międzyczasie 2 wesela jeszcze, te wszystkie wydatki dla dziecka, wyszykowanie naszej sypialni (która teraz jest graciarnią i suszarnią).

Rany... wszystko na raz.

Na dodatek same te ciuszki są dla mnie jak czarna magia. Czego ile potrzeba-dobrze, że obok domu mam centrum handlowe z 3 sklepami dziecięcymi to najwyżej będę wyskakiwać i dokupywać.

A we wrześniu mamy jeszcze samochód od kumpla kupić. Niedrogo, ale trzeba mieć :|

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:24
0

Najgorsza jest świadomość, że teraz ogarnia nas szał ciał kupowania, a potem trzeba się będzie tego wszystkiego pozbyć ... albo gdzieś upchnąć do następnego razu.
Najgorzej, że nie bardzo mam gdzie.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-11 o godz. 06:16
0

No ja się nie mogłam zebrać do sprzedaży wózka, to teraz mam na szczęście.

Chustę sprzedałam, ale w sumie premaxxa i tak bym drugi raz nie kupiła. Fotelik nabyłam tanio z zamiarem sprzedania z zyskiem 8) No ale teraz to nie ma po co sprzedawać ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:13
0

No właśnie Carrie dzieciaki się sezonowo rozjechały.
Przy Miłym gondola nie była mi potrzebna, bo miałam fotelik rozkładany na płasko i robił za letnią gondolę. Teraz ten numer nie przejdzie.
Zresztą fotelik sprzedałam we wrześniu, bo mi się miał nie przydać ;)
A teraz muszę nowy kupić.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:07
0

Mój chodzi do żłobka państwowego (do 3 lat)

Ja przy Miłym chusty nie miałam, teraz bym chciała.
Będę mogła nosić fasolę i jednocześnie mieć wolne ręce.
Planuję kupić długą wiązaną.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:07
0

Marchefka napisał(a):Carrie, Maryjka lejecie mniód na me serce jesli chodzi o zlobek. Jak moja mama ostatnio mnie pocieszyla, ze kolejne 3 lata w domu szybko mi zleca popatrzylam na nia jak na wariata :o na dzis czuje, ze kolejne 3 lata i bede sobie mogla w leb strzelic, dlatego zakladam zlobek . Tylko chyba juz w ciazy sie zapisze, bo jak poszlam zapisac rezerwowo Marcela jak mial pol roku to byl na 800 ktoryms miejscu na liscie oczekujacych
Ja wychodzę z założenia, że zrezygnować zawsze można ;) A szukać potem na gwałt miejsca to ja dziękuję. Już raz to przerabiałam

Nam w sumie nie zostało wiele do kupienia tak prawdę mówiąc. Karuzelkę nie wiem, czy kupię - raczej jakieś fajne radio lol Rożki, wózki, foteliki i inne gadżety mam. Trochę ciuchów muszę, bo mi się dzieci sezonowo rozjechały. I leżaczek, bo sprzedałam - chociaż tu zawsze mogę fotelik samochodowy wykorzystać ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 06:04
0

Jezuuuu przy was to naprawde nie powinno sie odchodzic od kompa ;) jeden spacer i pol godziny nadrabiania ;)

Ja mam powtorke z rozrywki jesli chodzi o zakupy - poprzednio musialam mezowi klarowac, ze lepiej kupowac po troche niz wszystko na raz 8)
Do kupienia w sumie nie tak wiele - najwiekszy wydatek to fotelik i komoda. Dojda jeszcze jakies kosmetyki, rozek chyba odpuszcze, mialam pozyczony i wiele nie uzywalam. Musze sie dowiedziec czy kolyske nam znow pozycza czy juz poszla miedzy ludzi. Dobrze mam, ze wsrod moich przyjaciolek gadzety i ciuchy krążą. Choc i tak musze przejrzec ciuchy i zobaczyc jak wygladaja po prawie 3 latch ;)
A no i porzadna karuzelka - poprzednio liczylam na prezent i dostalismy badziew, ktory trzeba bylo nakrecac co chwila. Na szczescie Marcel polamal jak juz wstal z lezenia i mamy z glowy ;) teraz tylko na pilota.
Wychodzi na to, ze tez musze wydrukowac sobie na nowo liste wyprawkowa i zweryfikowac
Piore dotad w proszku jelp i prasuje - prasowac nie lubie, ale te male rzeczy prasuje sie przyjemniej niz dorosle ;)

W sumie tak jak Martus pisze jak sie kupi wczsniej wszystko, karmi sie piersia to potem w sumie luz. Dojada nam szczepienia, pampersy, kosmetyki.Ew ciuchy, choc wiele mielismy z prezentow i spadkowych. A potem sie zacznie ;)

Carrie, Maryjka lejecie mniód na me serce jesli chodzi o zlobek. Jak moja mama ostatnio mnie pocieszyla, ze kolejne 3 lata w domu szybko mi zleca popatrzylam na nia jak na wariata :o na dzis czuje, ze kolejne 3 lata i bede sobie mogla w leb strzelic, dlatego zakladam zlobek . Tylko chyba juz w ciazy sie zapisze, bo jak poszlam zapisac rezerwowo Marcela jak mial pol roku to byl na 800 ktoryms miejscu na liscie oczekujacych

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-11 o godz. 05:53
0

Maryjka napisał(a):OT Martuś Ty leć zakładać nowy wontek bo zaraz nie będzie gdzie pisać lol
No to się dobijać do 100 :)
A ja się przygotuję.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:49
0

A od kiedy można posła dziecko do żłobka? Wasze chodzą do państwowego czy prywatnego?
Maks chodzi do państwowego. Następne mam zamiar posłać wcześniej niż jego (miał 15 miesięcy). Być może od razu po wykorzystaniu macierzyńskiego i urlopów.

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:47
0

Ale jak Julka ma 3 latka to jeszcze chodzi do żłobka, nie do przedszkola?

Tzn. mam już iśc zapisac ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:47
0

A propo oszczędzania to muszę spadać na zakupy
:papa:

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:46
0

bonsai napisał(a):A od kiedy można posła dziecko do żłobka? Wasze chodzą do państwowego czy prywatnego?
Jak się kończy macierzyński do można od razu do żłoba (oczywiście zakładamy, że jest miejsce ;)), moja chodzi do państwowego.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:44
0

OT Martuś Ty leć zakładać nowy wontek bo zaraz nie będzie gdzie pisać lol

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:44
0

A od kiedy można posła dziecko do żłobka? Wasze chodzą do państwowego czy prywatnego?

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:43
0

Damy radę, na szczęście jestem sknerą potworną, na durnoty nie wydajemy kasy, przestaniemy się też szlaja po knajpach i kinach tak często jak teraz, także jakoś będzie.

No własnie jak to jest z tą chustą? Macie praktykę? sprawdza się? Warto toto kupic?

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:43
0

Bonsai żłobki to teraz zupełnie inna instytucja niż kiedyś.
Ja teraz na pewno oddam drugie dziecko wcześniej.
Trzeba się jednak liczyć z chorobami niestety.....

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:42
0

bonsai napisał(a):żłobek jakoś mi się źle kojarzy, ale może teraz są inne czasy...
nie wiem czy są inne czasy ale Jula chodzi do żłobka od kiedy miała 1,5 roku i mi się kojarzy baaardzo dobrze, jutro ma zakończenie roku i naprawdę jest mi smutno z tego powodu :(

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:42
0

bonsai napisał(a):a żłobek jakoś mi się źle kojarzy, ale może teraz są inne czasy...
Inne inne. Maks chodzi i jestem zachwycona. On też ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:40
0

Maryjka napisał(a):Martuś napisał(a):-leżaczek FP do 18 kg (to może chrzciny załatwią )
też tu liczę na drapane ale mam cuś na oku i nie wiem czy nie wyleze przed orkiestre
To musisz wydać szczegółowe instrukcje orkiestrze lol

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:39
0

Moja teściowa może od lutego przejdzie na emeryturę, chociaż mówiła że chciałaby pracowac do końca roku, zobaczymy jak to będzie może będzie chciała i mogła trochę z małą posiedziec, chociaż ani nie uśmiecha mi się psucie dziecka przez nią, ani siedzenie w domu aż do przdszkola, a żłobek jakoś mi się źle kojarzy, ale może teraz są inne czasy...

Wczoraj w pracy powiedzieli mi że moje odejście jest nieodżałowaną stratą dla firmy i mają nadzieję że jeszcze się zobaczymy, także jeśli do września niczego nie spieprzę to mam drzwi otwarte, a tak mi weszli na ambicję, że już kombinuję kiedy i z kim dziecko zostawic...

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:39
0

Bonsai jak się już obkupicie ze wszystkim to na początku w zasadzie na pieluchy tylko wydajesz i chusteczki nawilżane.
Ubranka to już w zasadzie sztukami kupujesz a nie hurtem, więc też bez tragedii.
Jedzenia nie kupujesz jeśli karmisz.
Nie jest żle, a przynajmniej nie tragicznie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:38
0

Martuś napisał(a):-leżaczek FP do 18 kg (to może chrzciny załatwią )
też tu liczę na drapane ale mam cuś na oku i nie wiem czy nie wyleze przed orkiestre

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:37
0

bonsai napisał(a):Wczoraj kolega powiedział mi że gdzieś czytał że po urodzeniu dziecka wydatki rodziny wzrastają o 70 %
e chyba nie jest aż tak źle, wiadomo sporo kasy idzie na pampki i mleko (dlatego ja zakładam karmienie piersią najdłużej jak to możliwe lol)
ten pierwszy rok jest taki ciężki, potem jak młode zaczyna jeść "normalne" jedzenie to jest coraz lepiej

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:35
0

Ja tak ni z gruszki ni z pietruszki wylicytowałam dzisiaj Maclarena questa.
Ostatnio mi Raf awanturę zrobił, że XLR jest za duży i nie będzie go do bagażnika pakował, więc rozwiązałam jego problem 8)
W sumie 200PLN za rocznego questa to chyba dobra cena? ;)

Maryjka ja też mam w głowie, że jeszcze tyyyyyle trzeba kupić
-fotelik
-gondola
-leżaczek FP do 18 kg (to może chrzciny załatwią ;) )
-chusta
-komoda
- tona ciuszków jeśli będzie chłopak, dwie tony jeśli dziewczynka lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:33
0

No nie lol
Mnie chyba najbardziej przeraża ta wizja braku jednej wypłaty przez ok 5 miesięcy
Macierzyński skończy się w okolicach kwietnia i myślę, żeby przetrzymać młodego w domu do września do nowego roku żłobkowego.
Rzowiąże mi to problem z wakacyją przerwą żlobkową i przedszkolną ale bynajmniej nie z kasą lol

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:31
0

Mój tata chyba trochę przeżywa pierwszego wnuczka i to u swojej małej najmłodszej córeczki, powiedział nawet że da mi kasę na poród tyle ile trzeba, ale mój mąż unosi się honorem, że mamy pieniądze i damy radę ;)

Wczoraj kolega powiedział mi że gdzieś czytał że po urodzeniu dziecka wydatki rodziny wzrastają o 70 %, jak tak to my wylądujemy na bruku, bo od września zabraknie mojej pensji, stypendium i renty, co daje ze 40 % dochodów pasztetowa i chleb ze smalcem nas czeka...

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:28
0

E, to nie tak źle ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:24
0

bonsai napisał(a):wózek kupuje dziadek
ach jak dobrze :D

nasi się na razie nie deklarują ale ja też niczego nie oczekuję, zawsze wychodzę z założenia, że "jak dadzą to dobrze, jak nie dadzą to jeszcze lepiej, bo nie będę musiała być wdzięczna" lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:22
0

Muszę odgrzebać listę wyprawkową, bo na te "pierdoły" też się nieco uzbiera.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:20
0

Wózek 8)
kosz wiklinowy na początek do spania
pościele
komodę

hmmm jak napisałam to nie wygląda tak strasznie nie wiem czemu w głowie urasta mi to do taaakiego problemu

może to przez świdomość koniecznej opcji oszczędzania ze względu na późniejszy brak jednej wypłaty zanim mały pójdzie do żłoba

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:17
0

U nas największy wydatek tj. wózek kupuje dziadek :) także conieco w kieszeni zostanie, sporo rzeczy mamy dostac od znajomych, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:15
0

Maryjka napisał(a):najgorsze jest to, że jeszcze tyyyle musimy kupić
Maryjka, a co Wy tam jeszcze chcecie kupować?

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 05:14
0

Wiem coś o tych przecenach :Hangman:
Muszę się zacząć hamować

....albo muszę kupić Frankowi już komodę, bo zaczyna mi miejsca brakować...

najgorsze jest to, że jeszcze tyyyle musimy kupić, a ubranka to właśnie najdrobniejsze wydatki, ciarki mi po plecach przełażą

no i te trzy wesela po drodze :| nie ma na czym zaoszczędzić :|

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 05:07
0

ja w rezulatacie tematu ubrankowego poszłam i kupiłam dwa pajace i "kieckę" dla Zosi i nic nie jest różowe i te przeceny działają tak zachęcająco... 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 04:36
0

Ale się ubrankowo zaczęło w naszym wątku :D
Ja powoli zaczynam uzupełniać zapasy, wiadomość o synku trochę zbiła mnie z tropu stąd to szaleństwo w wątku Natalii- uświadomiłam sobie, że wszystko muszę kupić od nowa lol

Ale teraz już tak na spokojnie zanim znowu zacznę się obkupywać wyślę męża do piwnicy po rzeczy odłożone po Julce, tam przecież muszą być jakieś nieruszofe, z których będę mogła korzystać lol

Także pierwszy szok zakupowy mam zaliczony

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 03:46
0

Dzięki. :D

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 03:21
0

Lotos napisał(a):No to jeszcze o prasowaniu: na prawej czy na lewej stronie? Przepraszam Was, ale mi to łopatologicznie trzeba.
Ja prasowałam na prawej. lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 03:21
0

Lotos napisał(a):No to jeszcze o prasowaniu: na prawej czy na lewej stronie? Przepraszam Was, ale mi to łopatologicznie trzeba.
Mówią, że na lewej - bo zabija bakterie na tej części przylegającej do ciała.

Ja prasuję na prawej, bo lewa bardziej miękka jest i nie chcę tego zmieniać ;)

Odpowiedz
katarina. 2010-08-11 o godz. 03:21
0

To ja chyba zacznę prać wcześniej, bo prasować baaardzo nie lubię, a prać uwielbiam. Rozłożę sobie prasowanie na raty i na dni z dobrym humorem ;)

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 03:17
0

No to jeszcze o prasowaniu: na prawej czy na lewej stronie? Przepraszam Was, ale mi to łopatologicznie trzeba.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:50
0

Lotos napisał(a):A prasowałyście (prasujecie) ubranka dziecięce? Bo ja nie znoszę prasowania i jeden raz, przed pierwszym użyciem jestem w stanie się poświęcić, ale więcej chyba nie dam rady.
Pierwszy raz wyprasowałam. I tylko ten jeden raz. :P
Na szczęście większość tych ubranek to miękka elastyczna bawełna i same się prostują na dziecku. 8)

A nie, przepraszam, wyprasowałam wczoraj dwa tiszerty (ale takie duże ;), rozmiar 86), bo akurat pod ręką były. lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:48
0

Lotos napisał(a):A prasowałyście (prasujecie) ubranka dziecięce? Bo ja nie znoszę prasowania i jeden raz, przed pierwszym użyciem jestem w stanie się poświęcić, ale więcej chyba nie dam rady.
Prasuję do tej pory. W okresie noworodkowym i wczesnoniemowlęcym dokładniej - wysoka temperatura zabija bakterie. Teraz tylko pro forma, co by nie wyglądało jak psu z gardła.

SkrawekNieba napisał(a):Karek-jakie konkretnie niemieckie proszki? My i tak wszystko ściągamy z Niemiec (do prania i zmywarki i slodycze ofkors) więc i to byśmy powoli mogli kupić.
Ja kupuję Persil Sensitive w żelu i Softlan jakiś zazwyczaj. :)

SkrawekNieba napisał(a):Poza tym stracilam apetyt-nie mam na nic ochoty, jem coraz mniej. Kurde co jest?
O to też mam. I uczucie przepełnienia za każdym razem jak coś zjem. Oddychać nie mam jak

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:46
0

Jerzyneczko-trzymaj się i myśl pozytywnie. I przede wszystkim odpoczywaj (latwo mi mówić jak malego dziecka nie mam obok siebie prawda ;) ).

Karek-jakie konkretnie niemieckie proszki? My i tak wszystko ściągamy z Niemiec (do prania i zmywarki i slodycze ofkors) więc i to byśmy powoli mogli kupić.

Ja mam od kilku dni bardzo ziewające dni. Na niczym specjalnie nie mogę się skupić, a jak już mnie coś wkurzy to rzucam miesem. Wczoraj dalam taki popis w pracy, że potem wszyscy schodzili mi z drogi.

Muszę się uczyć a zasypiam nad notatkami. Kurde no! Ostatni egzamin w sesji!!!!!!!!

Poza tym stracilam apetyt-nie mam na nic ochoty, jem coraz mniej. Kurde co jest?

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 02:46
0

A prasowałyście (prasujecie) ubranka dziecięce? Bo ja nie znoszę prasowania i jeden raz, przed pierwszym użyciem jestem w stanie się poświęcić, ale więcej chyba nie dam rady.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:44
0

bonsai napisał(a):o matko to chyba kupię mniejszą pralkę, będzie prościej 8)
E, no.. dobra. Ja mam 60. lol

Ale jak Ci mało, to zawsze możesz wózek wyprać, pieluchy, fotelik, leżaczek, pluszaki i inne gadżety 8)

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 02:42
0

o matko to chyba kupię mniejszą pralkę, będzie prościej 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:39
0

bonsai napisał(a):Blutka napisał(a):jak tylko mi się uzbierało do prania
to ile pralek ubranek mam uzbierac?
lol

U mnie wyszły ze 3. Plus pościel jak dobrze pamiętam.

Lotos, możesz prać sukcesywnie. W sumie imho to nie ma znaczenia aż takiego, jak masz komodę, masz to gdzie ułożyć itd. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:38
0

bonsai napisał(a):Blutka napisał(a):jak tylko mi się uzbierało do prania
to ile pralek ubranek mam uzbierac?
lol lol lol

Na oko. Serio, prałam jak akurat mi się chciało i miałam na pełną pralkę. lol

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 02:37
0

Blutka napisał(a):jak tylko mi się uzbierało do prania
to ile pralek ubranek mam uzbierac?

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 02:36
0

Czyli nadal zagwozdka jest. ;) Nie można mieć wszystkiego.

Szczerze mówiąc, to najlepiej poprałabym to teraz (tym bardziej, że na razie jest tego spory wór, a będzie jeszcze więcej), bo mam wrażenie, że im dalej, tym chęci będzie coraz mniej. lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:32
0

Blutka napisał(a):Lotos napisał(a):No właśnie. A kiedy mam się zabrać za pranie tego wszystkiego? Bo teraz to chyba dużo za wcześnie. We wrześniu? A może dopiero w październiku, żeby było jak najświeższe? O matko, jak ja zupełnie nie mam o niczym pojęcia.
Ja prałam po kolei od razu, jak tylko mi się uzbierało do prania, a potem chowałam do komody. Sterylne być przecież nie musi, a w komodzie mi się nie zakurzyło.
Hehe.. to teraz sobie możesz wybrać opcję ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:30
0

Lotos napisał(a):No właśnie. A kiedy mam się zabrać za pranie tego wszystkiego? Bo teraz to chyba dużo za wcześnie. We wrześniu? A może dopiero w październiku, żeby było jak najświeższe? O matko, jak ja zupełnie nie mam o niczym pojęcia.
Ja prałam po kolei od razu, jak tylko mi się uzbierało do prania, a potem chowałam do komody. Sterylne być przecież nie musi, a w komodzie mi się nie zakurzyło.

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 02:30
0

Przypomniało mi się. Na Babyonline znalazłam o zaparciach. MOŻE na którąś podziała. ;) Ale nie będę się kłócić, jeśli nie. 8)

Organizm może zafundować ci nieprzyjemną niespodziankę – zaparcia. Na początku ciąży zaczynają bowiem działać hormony, które rozluźniają mięśnie układu pokarmowego. Ma to dobrą stronę: to, co jesz, dłużej zostaje w jelitach, więc wchłania się więcej składników odżywczych. Zaparcia są efektem ubocznym. Istnieją jednak sposoby, by sobie z nimi poradzić (bez środków przeczyszczających).

Na śniadanie
Zacznij dzień od wypicia szklanki letniej wody z sokiem z cytryny, bez cukru. Potem zjedz musli z jogurtem naturalnym, otrębami pszennymi i owocami, bo powinnaś teraz bardzo zaprzyjaźnić się z błonnikiem (wchłania on wodę w jelitach, więc rozluźnia stolec). Jedz powoli. To zwiększy twoje szanse na pozytywne zakończenie wizyty w toalecie.

Przekąski
Zabierz do pracy drugie śniadanie, np. jabłka i kanapkę z pełnoziarnistego pieczywa (unikaj białego chleba). Często popijaj wodę mineralną. Każda porcja płynu jest mile widziana, gdy ma się zaparcia (pij co najmniej 8–10 szklanek wody i soków na dobę). A jeśli będziesz mieć ochotę na coś słodkiego, podjadaj suszone rodzynki, śliwki, morele, figi, daktyle (działają przeczyszczająco). W domu przygotuj sobie zapas batoników owsianych (przepis wyżej).

Obiad
Proponujemy zupę brokułową, kurczaka (pieczonego, nie smażonego!), pieczone ziemniaki, sałatkę z rukoli, papryki, orzechów z sosem winegret. A do tego szklankę lemoniady. Taki zestaw dostarczy ci wapnia, witaminy C, kwasu foliowego, żelaza, potrzebnych ci płynów, a zwłaszcza błonnika. Jest go najwięcej w warzywach (podgotowane działają skuteczniej niż przeciery).

A teraz kolacja
Przy twoich problemach idealny ostatni posiłek w ciągu dnia to sałatka z owoców: 2 jabłka, opakowanie jogurtu naturalnego, 20 g orzechów włoskich, 50 g rodzynek, do tego bułka grahamka i 2 szklanki soku ze świeżo wyciśniętych owoców lub soku warzywnego. To spora dawka błonnika i płynów.
Jeśli jesteś typową Europejką (czyli osobą, która je produkty wysoko przetworzone), stopniowo uzupełniaj dietę pokarmami bogatymi w błonnik, by nie dokuczały ci wzdęcia. Nadmiar błonnika może doprowadzić do usuwania składników odżywczych, nim zostaną wchłonięte (dzienna dawka błonnika to ok. 30 g).

Błonnikowe hity
- 4 łyżki otrąb pszennych 8,5 g
- 4 łyżki płatków kukurydzianych 1,3 g
- 4 łyżki płatków owsianych 1,4 g
- 4 łyżki musli z rodzynkami i orzechami 3,9 g
- 1 bułka grahamka 5,4 g
- 1 kromka chleba graham 2 g
- 1 marchew 3,6 g
- 1 jabłko 3 g
- 1 grejpfrut 6,7 g
- 3 suszone śliwki 1,4 g

Twoja osobista broń w walce z zaparciami - Owsiane batoniki

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:30
0

Lotos napisał(a):No właśnie. A kiedy mam się zabrać za pranie tego wszystkiego? Bo teraz to chyba dużo za wcześnie. We wrześniu? A może dopiero w październiku, żeby było jak najświeższe? O matko, jak ja zupełnie nie mam o niczym pojęcia.
Ze 2 tygodnie wcześniej ;) Po co ma leżeć i się kurzć.

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 02:28
0

No właśnie. A kiedy mam się zabrać za pranie tego wszystkiego? Bo teraz to chyba dużo za wcześnie. We wrześniu? A może dopiero w październiku, żeby było jak najświeższe? O matko, jak ja zupełnie nie mam o niczym pojęcia.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:14
0

bonsai napisał(a):Wpadłam na wątek ubrankowy Natalii i zobaczyłam jak coponiektóre nasze wątkowe mamy tam szaleją, a ja nie wiem co ja mam kupowac i ile i jakie...wrrr
Kupuj to, co Ci się podoba i tyle, ile Ci się podoba. 8)
Najwyżej potem sprzedasz. lol
Lepiej mieć za dużo, niż za mało - ja nie miałam siły i ochoty prać non stop na początku, a przebierałam często, bo ulewający egzemplarz miałam. Ręcznie bym nie miała kiedy prać, a pralki z dwoma małymi bodziakami zapuszczać nie miałam ochoty. Musiało się trochę uzbierać. :)

Tym bardziej, że dopiero w praktyce okaże się, które ubranka dla Was najwygodniejsze i najpraktyczniejsze.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:12
0

Lotos napisał(a):Kurcze, a tak się cieszyłam, że mam coś, co mi się przyda. lol No trudno. I tak nie miałam zamiaru prać w TYM przez cały czas, tylko pierwsze, drugie pranie. Potem wszystko w jakimś sensitivie i razem z naszymi. No chyba, że trafi mi się jakieś wyjątkowo wrażliwe dziecko. ;)
Nigdy nic nie wiadomo, czasem pranie w dzieciowym proszku to konieczność, bo dziecko wrażliwe. Po prostu próbuję powiedzieć, że jak nie trzeba, to szkoda zachodu. :P Ale to już wypada sprawdzić osobiście na konkretnym noworodku. ;)

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 02:11
0

Wpadłam na wątek ubrankowy Natalii i zobaczyłam jak coponiektóre nasze wątkowe mamy tam szaleją, a ja nie wiem co ja mam kupowac i ile i jakie...wrrr

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 02:10
0

Kurcze, a tak się cieszyłam, że mam coś, co mi się przyda. lol No trudno. I tak nie miałam zamiaru prać w TYM przez cały czas, tylko pierwsze, drugie pranie. Potem wszystko w jakimś sensitivie i razem z naszymi. No chyba, że trafi mi się jakieś wyjątkowo wrażliwe dziecko. ;)

Odpowiedz
katarina. 2010-08-11 o godz. 02:09
0

Carrie, Blutka dzięki za cenne rady! Dla mnie to na razie czarna magia ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:06
0

Lovela jest do bani. :P Tzn. dzieciowe proszki nie dopierają. Ja uprałam pierwszą partię w dzieciowym, drugą w naszym. Jak się okazało, że normalny proszek mi dziecka nie uczula, Lovelę oddałam potrzebującym. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 02:05
0

katarina. napisał(a):Lotos czy Lovella to coś do prania "dzieckowego"? Pytam, bo nie mam pojęcia, a mam plan, żeby część pościeli, ręczników w lipcu/sierpniu wyprać, żeby fajnie wyschło i czekało. Chyba, że to za wcześnie.
Jeśli mogę w temacie Lovelli i innych dzieciowych proszków. Na dłuższą metę strasznie spierają kolory i ubrania są szorstkie i nieprzyjemne w dotyku.

Polecam niemieckie proszki/płyny dla alergików ;)

Odpowiedz
katarina. 2010-08-11 o godz. 02:03
0

Lotos czy Lovella to coś do prania "dzieckowego"? Pytam, bo nie mam pojęcia, a mam plan, żeby część pościeli, ręczników w lipcu/sierpniu wyprać, żeby fajnie wyschło i czekało. Chyba, że to za wcześnie.

Odpowiedz
Lotos 2010-08-11 o godz. 01:59
0

Jeden dzień nie wchodzenia na Forumę, a tutaj takie zaległości do nadrobienia.

Mnie zaparcia jakoś (odpukać!) nie męczą. Mam wręcz przeciwnie i zaczynam się martwić, że się odwodnię. ;)

Wczoraj pojechałam do chrześniaka, bo ma w piątek urodziny, co by mu prezent zawieźć. Wróciłam z całą górą dzieciowych ciuchów (a ponoć to tylko kropla w morzu lol ), rożkami, kołderką, pościelami, wanienką i z Lovellą. lol 8) Uspokajam się powoli, że może nie będzie tak źle z tą wyprawką. Bo miałam już czarne myśli.

Zaraz zabieram się do segregowania i układania tego wszystkiego (bo prać to chyba jeszcze nie ma co teraz!?). Zaczynam mieć wątpliwości, czy moja szafa to wytrzyma.

Odpowiedz
katarina. 2010-08-11 o godz. 01:58
0

Zajęć jest chyba 11. Trochę się obawiam tej 17.00, bo na Kabatach mieszkamy, więc w korki się wpakujemy, ale może jakoś w związku z wakacjami damy radę. Szkoda, że Wam nie pasuje :(

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 01:53
0

Tylko ona się zaczyna o 17.00 hmm mąż pracuje do 17.00 więc raczej nie damy rady, a szkoda. Ile jest zajęc?

Odpowiedz
katarina. 2010-08-11 o godz. 01:48
0

Bonsai powiedziałam mężowi, że bez indywidualnej położnej NIE RODZĘ ;)
Tak poważnie, to ja cykor jestem straszny, boję się bólu potwornie i chociaż tak chcę sobie zminimalizować stres związany z porodem. Będziemy chodzić do szkoły Beaty Szol (chyba to nie reklama) i z nią chciałabym rodzić.

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 01:44
0

Katarina. będziesz miała indywidualną przyjemnośc z położną? Też planuję się na tą szkołę wybrac.

Odpowiedz
katarina. 2010-08-11 o godz. 01:33
0

Ja też dzisiejsza noc miałam nieciekawą. Nie mogłam spać, a mąż miał mega katar, a juz myslałam, że mu przeszło uczulenie.

Jarzyneczka odpoczywaj spokojnie!

Coś mi się przypomniało a propos zaparć ;) Na mnie podziałała raz mieszanka: koktajl truskawkowy, pół słoika małosolnych i duży kefir. Efekt rewelacyjny, choć nie zamierzony.

Co do szpitala, to ja się zdecydowałam na Inflancką. Zaczynam tam 16 lipca szkołę rodzenia. Żelazna mi się marzyła, ale jak sobie wyobraziłam, że mnie odeślą, to odpuściłam.

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 01:07
0

miłego spacerku

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 01:00
0

Inflancka - mowisz, ze zzo za darmo :o musze sie zastanowic ;)
Slyszalam dobre opinie o Bielanskim i Orlowskiego. O wolominie tez, ale boje sie, ze to troche za daleko. Nawet nie o dojazd w dniu porodu, bo jak Kiniak z ekspresową akcją zdazyla to moze i ja bym dojechala ;) ale musze brac pod uwage, ze moj maz bedzie latal miedzy jednym dzieckiem w domu, a nami w szpitalu i nie chce ladowac na koncu swiata. Szczegolnie gdyby sie powtorzyla taka akcja, ze znow bede czegos pilnie potrzebowac o 2 w nocy ;)

Dobra zwijam sie do parku, bo dziecku zaczyna odwalac. Si ja 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 00:41
0

bonsai napisał(a):AAAAAA no to rzeczywiście tylko odrzutowcem, chyba że Cię odeślą helikopterem do Warszawy bo w Poznaniu nie będzie mijesc ;)
Nie ma takiej opcji ;)

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 00:39
0

AAAAAA no to rzeczywiście tylko odrzutowcem, chyba że Cię odeślą helikopterem do Warszawy bo w Poznaniu nie będzie mijesc ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 00:36
0

bonsai napisał(a):A bo Ty Carrie jesteś z tego no ...Poznania?
Ze wsi pod ;)

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 00:36
0

A bo Ty Carrie jesteś z tego no ...Poznania?

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 00:34
0

bonsai napisał(a):Jakbym wiedziała jak się pilnuje dzieci, jakbym nie miała terminu na samym początku listopada, to bym wam nawet nocne przedszkole otworzyła, a tak hmm...chyba nie pomogę. Może umówcie się na wchodzenie po schodach na pałac kultury z jedną opiekunką i opędzicie sprawę na raz ;)
Wszystko fajnie, tylko ja do Wawy mam 300 km lol

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 00:29
0

Jakbym wiedziała jak się pilnuje dzieci, jakbym nie miała terminu na samym początku listopada, to bym wam nawet nocne przedszkole otworzyła, a tak hmm...chyba nie pomogę. Może umówcie się na wchodzenie po schodach na pałac kultury z jedną opiekunką i opędzicie sprawę na raz ;)

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 00:27
0

Marchefka na dzien dzisiejszy Infalncka i Wołomin, podobno ten drugi naprawdę super, a Infalncka, primo nie odsyłają, drugie nie drogo ( zzo za darmo), trzecie nie tną jak nie chcesz. O Wołominie słyszałam z dwóch niezaleznych żródeł, że dwie położne z fundacji rodzi po ludzku które oglądają te szpitale bardzo chwalą i mówią że są ok. Tylko tak sobie myślę że gdyby poród miał by z jakimiś komplikacjami lub wcześniej to nie wiem czy mają tam sprzęt. Można też rodzi w wodzie, co mnie akurat nie kręci, ale można.

Odpowiedz
Gość 2010-08-11 o godz. 00:04
0

Jarzyneczka trzymaj sie i odpoczywaj !
Carrie :usciski:

Ja dla odmiany nieco odzyskalam energie - mdłosci i wymioty mecza mnie juz coraz mniej, wiec ogolnie jest lepiej 8) Z coraz wiekszym przerazeniem dociera do mnie, ze juz niedlugo czeka mnie wyjazd z mlodym w gory. Co ja tam bede robic wieczorami ?? maly od 3 tyg nie spi w dzien, za to pada o 20.30 . Chyba musze zabezpieczyc ostra baterie ksiazek

Co do porodu - przed pierwszym balam sie panicznie - to bylo dla mnie uosobienie najwiekszego mozliwego bolu akurat przed porodem na kazdym kanale trafialam na filmy dokumentujace porody, wyłam ze strachu. Maz tez byl przerazony co to bedzie, bo prog bolu mam wyjatkowo nisko i reaguje dziwnie na bol ;) Okazalo sie, ze dałam sobie rade, do tego stopnia, ze to ja w amoku wyklocalam sie z lekarzem, ze nie chce dolarganu, ciecia, wypychania dziecka ( ), a nie on Wnioskuje z tego, ze dalabym rade sama, choc w fazie dochodzenia do pelnego rozwarcia dobrze bylo sie na kims wesprzec, bo akurat mnie bolalo cholernie.
Teraz oprocz kwestii, ktory szpital wybrac (bonsai masz juz jakies typy ? ;) ) zastanawiam sie wlasnie jak rozwiazac kwestie opieki nad dzieckiem jesli porod zaczalby sie w nocy

Odpowiedz
bonsai 2010-08-11 o godz. 00:00
0

No tak u was dochodzi jeszcze jedna dodatkowa okolicznośc, ale na pewno coś wymyslicie, może trzeba póki czas zaprzyjaźni się z sąsiadami ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:57
0

Maryjka napisał(a):Carrie napisał(a):W sumie to się chyba bardziej boję tego, że nie będzie z kim Maksa zostawić i będę sama na porodówce. Przy poprzednim porodzie mąż był dokładnie poinstruowany, co i jak. Że nie chcę dolarganu itp. I miał protestować, jakbym ja sił nie miała.
No właśnie też tego najardziej się obawiam, ewentualnie tego że jak poród zacznie się w nocy (jak ostatnio) to zanim się zbierzemy, zanim zapewnimy Julce opiekę to czy zdążymy dojechać
No u nas problem jest tej natury, że nie będzie nikogo, kto by z Maksem mógł zostać, jak się Junior w termin nie wstrzeli (konkretnie w przerwę świąteczną i semestralną mojej siostry). Bo my tu na tej naszej wsi to sami jesteśmy, a rodzice po 150 km stąd

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:55
0

Carrie napisał(a):W sumie to się chyba bardziej boję tego, że nie będzie z kim Maksa zostawić i będę sama na porodówce. Przy poprzednim porodzie mąż był dokładnie poinstruowany, co i jak. Że nie chcę dolarganu itp. I miał protestować, jakbym ja sił nie miała.
No właśnie też tego najardziej się obawiam, ewentualnie tego że jak poród zacznie się w nocy (jak ostatnio) to zanim się zbierzemy, zanim zapewnimy Julce opiekę to czy zdążymy dojechać

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:51
0

bonsai napisał(a):wasze opisy porodów w większości są dośc pocieszające, dobrze wiedzie że nie każde pierwsze dziecko rodzi się kilkanaście godzin ....

Co do zaparc... wolę nie mówic, Activi się trochę boję, bo słyszałam, że odstawi tego cholerstwa potem nie można i rozwala totalnie żołądek...
Bonsai, ja w sumie tylko w ciąży i to sporadycznie piłam. Co 3-4 dni. Da się odstawić i nie ma problemów. Przynajmniej ja nie miałam aż takich :)

Poród.. cusz. Jak wlazło tak i wyjdzie. Pewnie tą samą drogą ;) W sumie to się chyba bardziej boję tego, że nie będzie z kim Maksa zostawić i będę sama na porodówce. Przy poprzednim porodzie mąż był dokładnie poinstruowany, co i jak. Że nie chcę dolarganu itp. I miał protestować, jakbym ja sił nie miała.

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:50
0

O kurcze Jarzyneczka nie zazdroszczę nerwów, które przeżyłaś :usciski:

Odpowiedz
bonsai 2010-08-10 o godz. 23:45
0

wasze opisy porodów w większości są dośc pocieszające, dobrze wiedzie że nie każde pierwsze dziecko rodzi się kilkanaście godzin ....

Co do zaparc... wolę nie mówic, Activi się trochę boję, bo słyszałam, że odstawi tego cholerstwa potem nie można i rozwala totalnie żołądek...

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:20
0

KamilaCB napisał(a):cała noc męczył mnie katar sienny (cholerne trawy )
O, to już wiem, czemu moje dziecko całą noc kaszlało jak głupie

Ja mam w ogóle kiepskie ostatnie kilka dni. Jakiś zjazd psychiczny kompletny :(

Odpowiedz
KamilaCB 2010-08-10 o godz. 23:18
0

sylwunia99 napisał(a):a ja z innej beczki: czułam dziś wieczorem jak dzidziuś sie rusza !!! :) mam pewność, ze to on, bo czułam to samo trzy razy z rzędu. Raz nawet jak mąż trzymał rękę na brzuchu, ale on mówił, ze nie czuł... a ja czułam :supz:
Sylwunia strasznie zazdroszczę :) ja nie mogę się doczekać tych pierwszych ruchów :) no ale mi z racji na tzw. oponkę przyjdzie chyba na to troszkę poczekać lol

Odpowiedz
KamilaCB 2010-08-10 o godz. 23:16
0

jarzyneczka bęzie dobrze. Odpoczywaj i bądź dobrej myśli :)

Ja od rana mam kiepski dzień :( cała noc męczył mnie katar sienny (cholerne trawy ), w efekcie budziałam się co godzinę jestem totalnie niewyspana, a mam dziś 4 godzinne spotkanie na którym mam protokołować. Trzymajcie za mnie kciuki, bo czuję że będzie cięzko :(

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 23:03
0

Jarzyneczka trzymaj się :usciski:

Odpowiedz
jarzyneczka 2010-08-10 o godz. 22:57
0

hej
ja mialam przygodę w poniedziaek- wylądowaam na Izbie przyjęc w szpitalu na Żelaznej .Miaam skurcze od 10 tej rano i nwet nospa nie pomagala,Koszmar byl mówię wam .
teraz jetsem na zwolnieniu do soboty bo mam wizyte u swojeg gina w sobote.Nie mogę się denerwować, przemeczać, nosić Zuzi i chyba musze kawe odstawić bo mialam skurcze nówg i biore tez magnez
dziś czuje sie lepiej ale mialam stracha oj strasznego

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 13:37
0

Martuś napisał(a):Marchefka napisz,że na pewno zadziała, bo się Arlet agresor włączył lol
Obiecuje, ze sprobuje i WIERZE, ze zadziala :o :P

Zapewniam, ze wole sie w razie co pokajac, ze sie pomylilam ;)
Dla uscislenia - nie pisalam, ze nie zadziala, tylko zebys nie pisala, ze na kazdego zadziala, bo roznie moze byc ;) no i luz.

A ja wlasnie odegralam scenke prawie jak z Egzorcysty nad klopem na szczescie :|

Odpowiedz
sylwunia99 2010-08-10 o godz. 13:09
0

a ja z innej beczki: czułam dziś wieczorem jak dzidziuś sie rusza !!! :) mam pewność, ze to on, bo czułam to samo trzy razy z rzędu. Raz nawet jak mąż trzymał rękę na brzuchu, ale on mówił, ze nie czuł... a ja czułam :supz:

Odpowiedz
asia55 2010-08-10 o godz. 12:44
0

Wlasnie wciągnelam 1/4 ogromnego arbuza i mam brzuchol jak balon!!

Dla mnie jest tylko jeden sposob na zapracia - kawka z mlekiem (do ktorej ostatnio mam obrzydzenie, ale jak jest potrzeba to sie zmuszam i po problemie) :):):)

Ja dzis bylam caly dzien z Gabi na ogrodzie, pozbylam sie opiekunki wiec sie troche za nia nalatalam......i jakos tak mi jest dziwnie jakby mi sie okres zblizal, troche sie przestraszylam i teraz leze........niby nic mnie nie boli ale jakos czuje szyjke macicy....miala ktoras z was cos takiego??

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 12:37
0

SkrawekNieba napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Ja właśnie sączę activię-wiśnia+czarna pożeczka. Trochę nie wierzę w te wynalazki (bakterie L Casei to wymysl dziewczyny z agencji reklamowej Danona )
szybki jest skubany :o
ale mi dobrzeeee 8)
Ha. Mówiłam 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 12:36
0

SkrawekNieba napisał(a):Ja właśnie sączę activię-wiśnia+czarna pożeczka. Trochę nie wierzę w te wynalazki (bakterie L Casei to wymysl dziewczyny z agencji reklamowej Danona )
szybki jest skubany :o
ale mi dobrzeeee 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 12:27
0

Po soku śliwkowym to bym się chyba porzygała po raz pierwszy. Po śledziach po raz drugi 8)

Byłam u gina Rozwarcie na opuszek, co niby normalne jest No dobra, to on się zna nie ja

Odpowiedz
Gość 2010-08-10 o godz. 12:12
0

Martuś napisał(a):Marchefka napisz,że na pewno zadziała, bo się Arlet agresor włączył lol
lol lol lol

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie