-
Gość odsłony: 10770
Jak ubierają się wasi faceci?
Zainspirowana watkiem o meskich kremach oraz gazetowym watkiem Gdzie sie ubieraja wasi faceci
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=650&w=77377005
zakladam nowy :)
wiec jak - sportowo? elegancko? elegancko i sportowo? lol maja parcie na metki? :D
Ja pomogłam mu wybrac własciwy styl :P Dostał link do sklepu i powiedziałam że ma zamówić muszke bo tak lubie. Zamówil bo wiedział że dostanie nagrodę ;)
Odpowiedz
mój maż ubiera się raczej elegancko. Musi mieć dobrze skrojony garnitur, a jak nie pracuje to także eleganckie ubranie- dobrze skrojone spodnie, koszula sportowa, jakiś t-shirt, albo jeansy. ale zawsze stylowo i modnie. Lubi kupowac ubrania i nie mam problemu z tym ze chodzi jakiś niezadbany.
Dużo szuka w internecie na temat mody meskiej, zawsze pyta mnie o rade:) Często odwiedza stronę sklepu Recman, bo maja tam bardzo dobrej jakości polskie ubrania właśnie w jego stylu http://recman24.com/sklep/pl/recman
I na sportowo i elegancko, w zależności od okazji. Ulubione kolory to: beż, brąz i khaki. Spodnie to najczęściej bojówki, a do tego t-shirt z długim lub krótkim rekawem lub swetr. Wszystkie części stroju zawsze do siebie pasują, zarówno pod względem koloru jak i formy :) W garniaku i pod krawatem też się dobrze czuje i świetnie wygląda ;)
Odpowiedz
Moj ma calkiem dobry gust jesli chodzi o ciuchy. Do pracy co prawda musi nosic garniak (upiera sie tylko, ze bez krawata, i za to go kocham :)).. latem tylko na droge do pracy wklada do garniaka flip flopy, a dopiero w bazie zaklada buty..
Po pracy dzinsy, koszulki roznego rodzaju... lubi tez firmowe pilkarskie.. ma swoje ulubione swetry, ktore nosi do zupelnego zdarcia, uwielbia swoje skorzane kurtki vintage, i obowiazkowo flopy..
Poza tym fajnie sie z nim chodzi na zakpuy.. zupelnie nie marudzi.. i jest jak najbardziej straight.. zapewniam.. ;)
markdottir napisał(a):To mój mąż:(...)
Najlepiej w rzeczy jednokolorowe bez durnych obrazków, broń boze duzego logo. Żadnych ekstrawagancji i dziwadeł... Lubi sztruksy. Wiecznie chodzi w tym samym, ale nowych nie potrzebuje. Nie lubi nosic swetrów bo go drapią. I nałogowo kupuje skarpetki oraz gacie mimo, ze ma całą szufladę jednych drucgich... lol
Chyba muszę poinformować męża, że najprawdopodobniej brat bliźniak Mu się gdzieś zapodział ;). To naormalnie CAŁY mój mąż 8)
markdottir napisał(a):na szczęście przy przeprowadzce pozbyłam się wszystkich ciuchów, które mi sie nie podobały 8)
chyba czas na przeprowadzkę i wezmę przykład lol
madziula 22 napisał(a):
Aha- żadnych piżam nie uznaje
to samo;) nawet pod namiotem w samych bokserkach ;D
Mój zakłada to, co czyste i pod ręką ;).
Ogólnie lubi miec fajne ubrania, czasem udaje mi się bez bólu namowić go na kupno tego czy tamtego. Kupuje i... nie nosi. Muszę mu przypominać, że ma to czy tamto i że moze założyłby nową koszulę/spodnie/koszulkę zamiast sprane kilkuletnie "coś".
Zwykle ubiera się nie najgorzej - spodnie zazwyczaj bojówki (za dżinsami nie przepada, sztruksy też nie bardzo, nosi bo musi ;) ), do tego t-shirt z długim albo krótkim rękawem bądź koszula, zimą sweter albo jakaś sportowa bluza.
Czasem lubi się elegancko ubrać i wtedy koniecznie trzeba go pochwalić 8) .
Acha, nabrał dobrego nawyku kupowania dobrych jakościowo rzeczy typu buty i kurtki/polary/spodnie. Moge go bez większych obaw wypuścić na takie zakupy (insza inszość, że i tak wolę tego nie robić ;)).
Mój mąż niby wie co fajne, ale na co dzień ubiera się fatalnie Wszystko od sasa do lasa i wygniecione Tzn. on wie, co jest fajne, jak chodzimy razem do sklepu. lol
Kiedy idzie sam ro kupuje szarobure bluzy z kapturem i nijakie t-shirty lol
Pogodziłam się z tym. 8) lol
Mój choruje na jendą metkę, a że firma ta robi ubrania od stóp do głów więc mam jej już powyżej uszu. A poza tym preferuje stroje luźne i wygodne. Do pracy zwykle koszula lub koszulka polo, do tego portki jeansowe lub takie elaganckie niby, ale nadal luzackie ;) Lubi swetry, ale że duży z niego facet więc zwykle ma problem ze znalezieniem czegoś fajnego. Weekendowo to już zupełny luz-blues: t-shirty + jeansy. A ja najbardziej lubię go na wyjazdach w góry, bo tam zwykle nosi zestaw: bojówki, t-shirt, górkie buciory, czapka z daszkiem... no "mój ci on!" wtedy jest :love: lol
Odpowiedz
mój facet ubiera się... świetnie 8)
ma niezły zmysł, hopla na punkcie fajnych, niebanalnych butów
W ogóle wygląd ma dla niego ogromne znaczenie (dla mnie też ;) )
Jego styl? Taki w sam raz, trochę vintage, na luzie, sama nie wiem... to jego styl po prostu.
Często prosty strój przełamany jakimś fajnym akcentem.
Marynarka musi przyciągać jakimś fajnym szczegółem, być świetnie skrojona.
W pracy małżonek powinien stawiać się trochę oficjalnie więc tak jest ale zawsze z artystycznym wtrętem ;) Oprawki okularów obowiązkowo pasujące do reszty...
W domu czy weekendowo już całkiem na luzie, ale najczęściej w koszuli :D
Na szczęście sam dokładnie prasuje wszystkie swoje koszule 8)
mój małż zazwyczaj nosi
dżinsy + t-shirt + bluza, sweter, polar
po domu dres
w pracu spodnie na kant + koszula
madziula 22 napisał(a):Mój cały rok lata z krótkim rękawem (zazdroszczę mu tego okrutnie, bo ja jestem potwornym zmarźlakiem) .
Do pracy zazwyczaj nosi spodnie w kancik, koszula i krawat-lubi, żeby były markowe, ale nie wszystkie są ;)
Do znajomych , na miasto czy spacer- dżinsy i t-shirt przeważnie.
Aha- żadnych piżam nie uznaje
Zgadza się z moim mężem w 100%.
Powiem Wam, że wyjazd na południe dobrze robi facetom na świadomość odzieżową lol
Jak mój mąż się nasłuchał jak przy lunchu faceci mogą dyskutować o torebkach od Prady od razu mu się przestawiło i zamiast worków zakłada na siebie przyzwoite ubrania.
Gdy go wczoraj zobaczyłam na lotnisku to nie mogłam uwierzyć, że to mój mąż 8) (
Mój też w mundurze 8) na szczeście bo jak chodził w cywilkach to ciągle kupowaliśmy spodnie bo mu się na tyłku ciągle przecierają
Poza tym to beznadziejnie się ubiera i jak czekam gdzieś na niego to modlę się, żeby pomyślał trochę zanim coś założy, bo inaczej wstyd jak niewiem lol
Na co dzień - do pracy
dół: dżinsy, sztruksy, latem "materiałowe"
góra: koszula + zimową porą sweter
Po domu
krótkie spodenki + T-shirt
Na budowę jeździ w polarze i... szczerze tego jego wydania nie znoszę . Dresów (thxG) nie posiadał i nie posiada lol.
Generalnie wędrówek po sklepach nie lubi, ale w momencie gdy w jego głowie postanie myśl, że czegoś potrzebuje - z miejsca ruszamy na zakupy.
Co do prasowania... to nad deską spędza 5 razy więcej czasu niż ja.
zieleniack napisał(a):Swetrów nie nosi, bo ma zarabiste krazenie, zazdroscze. Jesienia, wczesna wiosna i zima po prostu płaszcz (rozpięty!!!!) na krotki rękaw.
mój ma to samo... w życiu chyba szalika nie miał...
a generalnie to jeansy + T-shirt, niekoniecznie wyprasowany, bo przecież "i tak się zaraz pognie"...
irish napisał(a):Trzy bluzy z Decathonu (różniące się jedynie kolorem) i dżinsy = pojęcie zabezpieczonego ubraniowo faceta wg mojego męża
Zaczyna nieco się gubić tylko wtedy, gdy spodnie zaczynają mu się przecierać na tyłku albo wszystkie trzy bluzy są w praniu 8)
I adidasy, noszone non stop przez jakieś pół roku. Potem ulegają biodegradacji i zostają zastąpione identycznymi
(a szafa pełna...)
Update 8)
Wczoraj przy pracach polowych w wyniku palenia ogniska zniszczeniu iskrami uległ jeden z trzech decathlonowych polarów-kolor khaki. Dziś małżonek założył...niebieski polar jeszcze z liceum!!!!
Aaaaargh...
Mój cały rok lata z krótkim rękawem (zazdroszczę mu tego okrutnie, bo ja jestem potwornym zmarźlakiem) . Po domu zawsze krótkie portki.
Do pracy zazwyczaj nosi spodnie w kancik, koszula i krawat-lubi, żeby były markowe, ale nie wszystkie są ;)
Do znajomych , na miasto czy spacer- dżinsy i t-shirt przeważnie.
Aha- żadnych piżam nie uznaje
w mundur 8)
No a tak przed mundurem i poza nim to bojówki z militarnego (beżowe albo zielone) albo czarne dzinsy (w tym mi sie najbardziej podoba :love: ). Jak lata po domu, to albo bez koszulki :], albo w czarnych koszulkach z krotkim rekawem. Przewaznie sa z Bigstara (lub z Reserved, ode mnie), ze wzgledu na jakosc tkaniny (nie szmaci sie tak szybko i jest na lata). Ma tych koszulek lacznie moze 10 i podejscie typu "Otwieram szafe, biore pierwsze z góry". Swetrów nie nosi, bo ma zarabiste krazenie, zazdroscze. Jesienia, wczesna wiosna i zima po prostu płaszcz (rozpięty!!!!) na krotki rękaw.
mój potrafi w 1 sklepie kupić wszystko co potrzebuje, nie lubi zakupów, chyba że ma dzień ;)
na codzień łazi w dresach, bo mu wygodnie zresztą jeszcze się remontujemy więc nie szkoda mu wybrudzić, od święta ubierze kant i koszule, a w zwykłe dni jak gdzieś wychodzimy to jeansy lub sztruksy i do tego jakaś bluzka z długim rękawem lub cienki golf
to też mój mąż
Maura napisał(a):Mojemu musi byc wygodnie, jak trzeba cieplo, jak trzeba luzno chłodno, metki mu sa obojetne. Na wyjscia lubi jak mu doradzic.
Doosia napisał(a):zakłada to co mu się pod rękę nawinie - najprościej dżinsy i jakaś podkoszulka
Ania napisał(a):Najlepsze prezent ubraniowy dla niego to kupić taki sam sweter, który ma, a który mu się porwał, tylko nowy
ponieważ generalnie jest mu obojętne co zakłada, jak i z czym (kompletnie nie ma wyczucia) polega całkowicie na moim zdaniu (czy to dobre nie wiem 8) ) i jak mu przygotuję jeden - dwa zestawy to by naokrągło w nich chodził (z przerwą na pranie) a potem znowu na tyłek
z powyższych powodów na zakupach jestem niezbędna ;) (oczywiście nigdy nic mu nie jest potrzebne)
podoba mi sie jak ubiera sie Twoj maz vesna :lizak:
moj: dzinsy, bluzy, koszulki z nadrukami i buty sportowe najlepije osiris
Mój mąż nie ubiera się ani sportowo, ani elegancko. Jego styl mogę okreslić jako ... męski vintage. Nosi sztruksowe lub inne "materiałowe" (ale broń Boże garniturowe spodnie) z szerokimi nogawkami, koszule (zazwyczaj we wzory), dzianinowe bezrękawniki i sztruksowe lub np. tweedowe marynarki. Na stopy - krótkie martensy. Luźniejsza wersja jego stroju to rozpinany sweter lub bawełniany longsleeve, które kombinuje także z wcześniej wymienionymi elementami. Ma też sporą (ok. 50) kolekcję dziwnych krawatów. Jednak nosi je rzadko, chyba dlatego, że nie chce uchodzić już za całkowite modowe indywiduum.
Jest też coś, czego mój mąż nie założy. A są to jeansy.
Podobnie jest z butami sportowymi, które nosi tylko do celów stricte sportowych.
Chciałabym, żeby mój mąż uznał kiedyś, że niektóre jego ubrania były jeszcze fajniejsze, gdyby je prasował ;)
mój mąż do pracy zazwyczaj ubiera się w dżinsy, koszulę i marynarkę, a na większe "uroczystości" obowiązkowo gajer.
po 6 latach małżeństwa mi się znudziło i ...namówiłam go na 2 golfy i kilka sweterków i lekkich bluzek do marynarki - zamiennie do koszul.
podobają mi się rady Trinny i Susannah - odkąd sama zaczęłam stosować ich rady, apotem weszły programy o męskim stroju, staram się systematycznie zmieniać garderobę męża.
po pracy i weekendowo/urlopowo - bojówki długie lub krótkie, spodnie typu "w góry" (nie mam pojęcia jak to się nazywa - sama mam 2 pary od niego, potwornie wygodne, ale ni to dresy, ni ... no sama nie wiem), do tego koszulka lub polo i bluza ewentualnie polar
na dwór: płaszcze lub sportowa kurtka przeciwdeszczowa - zależnie od sytuacji
do płąszcza ma taki długi parasol czarny z rączką i kikutem - ja tam nie lubię z nim wychodzić, jak go zabiera ze sobą
Luz blues... gdybym go nie ubierała , to byłaby masakra.
Niestety garnitury i koszule out , więc gania w jeansach i podkoszulkach.
Nie cierpi metek i firmowych sklepów, więc zwykle tam mu kupuje ubrania :D
Taaaa.... Mój się ubiera źle lol
Ostatnio w to, co sobie sam kupił. Czyli wygląda jak siódme dziecko stróża.
Do pracy jakoś wygląda, bo musi. :P
Mój: jeansy, zawsze koszula z obowiązkową "moja żoną Zofią" pod spodem (bo mu nereczki przewiewa ) i sweter - zawsze jeden fason: koniecznie rozpinanydo końca, z golfem i kieszeniami.
Na zakupy tak 2-3 razy do roku ale wtedy od stód do głow. Nosi na okrągło, zdziera i wtedy następne.
Metki sie nie licza kompletnie.
w grę wchodzi tylko: szary-granatowy-czerwony-bialy choć ostatnio i brązowe którkie spodnie
parcie na metki co osobiście mnie wkurza, bo jego rozmiar jest strasznie rzadko w sklepach XXL na 190 cm i musimy wybierać w kolekcjach, które dopiero weszly a co za tym idzie są droższe o 2/3 niż te na wyprzedażach
Mój mężulo jest o wiele bardziej "ciuchowy" i "markowy" niż ja!
Do roboty nosi eleganckie garnitury, koszule, czasem kawaty - wygląda w nich :lizak:
A w stylu swobodnym - dżinsy albo inne fajne portki, koszule w kratę albo paski, t-shirty z zabawnymi albo fajnymi nadrukami, na nogach martensy lub inne markowe butki... Stylowy facet!
:D
Jeansy, sztruksy, koszule do pracy, czasem garniak jak jakies spotkanie.
Kupuje ciuchy sam, odwiedza raczej drogie sklepy, czesto kupuje w necie w outletach.
Adidasy nosi tylko do biegania i na silownie. Zwykle zakryte skorzane buty - wypracowalam zakladanie pasujacych kolorystycznie do reszty ;)
Dżinsy i koszula do pracy, czasem do tego marynarka, koszule flanelowe, mniej formalnie T-shirt i rozpinane swetry, które nazywa bluzami. Latem najchętniej krótkie spodenki z dużą liczbą kieszeni i T-shirt. Buty tylko zakryte, nawet w upały wyciuchane adidasy, które mają już z 10 lat. Sandały jedne mu kazałam kupić i przez dwa lata miał je na nogach dwa razy. Kolory głównie szary, brązowy i czarny.
A krawaty przywiózł pół roku po przeprowadzce - nadal nie użył ;)
Uwielbia nosić szorty i nosiłby je nawet zimą. Do pracy dżinsy i koszula, zmieniana po pracy na bluzę lub T-shirt.
Nie rozumiem jego uporu i nie mogę wyperswadować jego uwielbienia do wkładania np. pomarańczowego czy czarnego t-shirta pod niebieską koszulę (przez którą później prześwituje).
Ostatnio przegonił mnie 4h po sklepach w poszukiwaniu butów i kurtki. Tylko że on w ogóle do sklepów nie wchodzi, tylko staje przed sklepem, zagląda i stwierdza że nic tu dla niego nie ma Pewnie gdyby chodził sam, to by nigdy nic nie kupił.
Ostatnio do teatru ubrał mi koszulę z logo swojej firmy, a do tego wymiętolone dżinsy... Dopiero jak zagroziłam, że wobec tego idzie sam to sie przebrał.
Przeraża mnie chwilami jego wyczucie stylu... Kompletnie bezsensu się czasem ubiera
To mój mąż:
Maura napisał(a):Mojemu musi byc wygodnie, jak trzeba cieplo, jak trzeba luzno chłodno, metki mu sa obojetne. Na wyjscia lubi jak mu doradzic.
Doosia napisał(a):zakłada to co mu się pod rękę nawinie - najprościej dżinsy i jakaś podkoszulka
Najlepiej w rzeczy jednokolorowe bez durnych obrazków, broń boze duzego logo. Żadnych ekstrawagancji i dziwadeł... Lubi sztruksy. Wiecznie chodzi w tym samym, ale nowych nie potrzebuje. Nie lubi nosic swetrów bo go drapią. I nałogowo kupuje skarpetki oraz gacie mimo, ze ma całą szufladę jednych drucgich... lol
na szczęście przy przeprowadzce pozbyłam się wszystkich ciuchów, które mi sie nie podobały 8)
Aha - swetrów nie uznaje z zasady - chociaż ciągle staram sie znaleźć taki, który mu sie spodoba :) I zdarza mu się ubrać koszulę - ale z krótkim rękawem, typu raczej sportowego, o ile sytuacja nie wymaga innego. A krótki rękaw dlatego, że prawie zawsze mu gorąco (w przeciwieństwie do mnie ;) ).
OdpowiedzMój lubi się fajnie ubrać - do pracy przeważnie garniturowo lub smart casual, po południu luźno, ale nie na sportowo (i całe szczęście, bo i ja nie lubię takiego stylu, również u siebie ;)). Nosi sztruksy, jeany, marynarki w przeróżnych wydaniach, także te mniej formalne, z kapturem itp., koszule albo t-shirty z dziwacznymi obrazkami/napisami, buty a la tenisówki itd. Najchętniej zaglada do Zary, H&M, Reserved, Carry, czyli w sumie tam gdzie ja 8) Nie choruje na metki, wręcz nie znosi, kiedy logo firmy jest umieszczone gdzieś na widoku. Na jego ciuchowe zakupy chodzimy razem, sama nie odważyłabym się kupić mu nic poza bielizną albo skarpetkami lol
OdpowiedzSportowo najchętniej - t-shirt/polo, bluza, dżinsy, ewentualnie bojówki, buty sportowe. Elegancko tylko wtedy kiedy trzeba. Ale ZAWSZE i WSZYSTKO musi być luźne - czyli, jak dla mnie, z 1,5 rozmiaru za duże :| Koszula nie może dopinać kołnierzyka na szyi, musi dać radę spokojnie palec włożyć - bo by się udusił. I tym sposobem na zdjęciach ślubnych wygląda jakby obrabował starszego brata, którego nie ma lol No, troszkę przesadziłam, ale osobiście działa mi to troszkę na nerwy - zwłaszcza ja kupuje spodnie - muszą być na tyle luźne, żeby do kieszeni z przodu komórka weszła i dało się jeszcze chodzić. Więc w przymierzalni uprawia przysiady, skłony, jakby mógł toby szpagat zrobił lol Metek ulubionych nie ma, byle było tanio, ale wyglądało znośnie i nie rozłaziło się w rękach. Najgorzej jednak jest przy kupowaniu butów, a raczej tuż po zakupie nowych - okazuje się, że wyszłam za księżniczkę na ziarnku grochu lol ma nierówne stopy, obciera go to, tamto, podeszwa za płaska, za gruba, wkładka nie taka. Ale wolę się z nim na zakupy pójść, bo sam mógłby wybrać trochę dziwne rzeczy ;)
Odpowiedz
Mój to całkiem nieźle zna się na modzie, wie co do czego pasuje, ale nie stroi się jakoś strasznie.
Zazwyczaj wkłada dżinsy czy sztruksy do tego jakiś t-shirt czy koszula i sweter. Uwielbia swetry, szczególnie w paski a najlepiej zielone bo uwielbia ten kolor.
Jedyne jego małe "zboczenie" to nakrycia głowy. Uwielbia różne czapki z daszkami czy męskie kapelusze, właściwie zawsze ma coś na głowie i nie ma co ukrywać, super w nich wygląda ;)
Mój ciągle w "ubraniu roboczym". Pracuje w firmie sprzedającej ciuchy i tam się ubiera. Sample to świetna sprawa, po sezonie mój mąż je przechwytuje, bo akurat jego rozmiarówka. lol
Ciuchy sportowe i konkretnych firm (z powyższego powodu). Jak trzeba garnitur też założy i nienarzeka. Raczej ciuchów ma dużo, ale na szczęście są bardzo tanie ;)
Szkoda, że ja się nie mieszczę w sample, miałabym rozwiązany problem wydatków na ciuchy.
ulubiony kolor: zgniła zieleń, khaki
rodzaj ubrania: dzinsy, sztruksy do tego t-shirt z dł. bądź kr. rękawem na to głównie sweter, rzadko bluza.
Lubi sportowe koszule
ubrań ma mało
na ogół przez kilka dni chodzi w tym samym, aż stwierdzi, ze trzeba to wyprać
dziwi mi się że prasuję dzinsy
na zakupy zawsze chodzi ze mną :)
a powaznie, to ma swoje ulubione marki. I zawsze od nich zaczyna zakupy. Ma bardzo rozbudowana "szafe", czasem mam wrazenie, ze ma wiecej ciuchow niz ja.
Moge z nim chodzic na zakupy, ale nie koniecznie. Wie w jakich krojach i kolorach mu dobrze, a jakie mu nie pasuja.
Do pracy to zalezy, raz w polo, raz koszula na spinki.
W weekendy weekendowo, jeansy, polo, czasem kolorowa koszula.
Mój ma ulubione fasony i kolory. Programowo nie nosi niebieskiego. Ma ulubione marki. W zasadzie wszystko mu pasuje do wszystkiego, bo jest utrzymane w stałej tonacji kolorystycznej. Ma mało ciuchów, ale przemyślane. Aha - ale nigdy nie kupuje sam. Nie umie robić ubraniowych zakupów. Ja kupuję, on zleca. lol
Odpowiedz
Trzy bluzy z Decathonu (różniące się jedynie kolorem) i dżinsy = pojęcie zabezpieczonego ubraniowo faceta wg mojego męża
Zaczyna nieco się gubić tylko wtedy, gdy spodnie zaczynają mu się przecierać na tyłku albo wszystkie trzy bluzy są w praniu 8)
I adidasy, noszone non stop przez jakieś pół roku. Potem ulegają biodegradacji i zostają zastąpione identycznymi
(a szafa pełna...)
Mojemu musi byc wygodnie, jak trzeba cieplo, jak trzeba luzno chłodno, metki mu sa obojetne. Na wyjscia lubi jak mu doradzic.
Odpowiedz
Ania napisał(a):Najlepsze prezent ubraniowy dla niego to kupić taki sam sweter, który ma, a który mu się porwał, tylko nowy
uwielbiam Twojego meza :D
Mój nie widzi potrzeby ubierania się tak, żeby góra pasowała do dołu (kto na to patrzy), koszula była wyprasowana (szkoda czasu). Najlepsze prezent ubraniowy dla niego to kupić taki sam sweter, który ma, a który mu się porwał, tylko nowy. I jeszcze chodzi i mi powtarza, że on się na modzie zna, jak mało kto i on mnie zacznie ubierać
Odpowiedz
Kirka napisał(a):a metki wycina bo go laskocza ;)
mój tez i ja też ;)
Podobne tematy