• Gość odsłony: 3627

    Jak się Wasi mężowie i partnerzy spisują się w opiece nad dziećmi?

    Zastanwiam sie jak sie wasi mezowie i partnerzy spisuja w opiece nad dziecmi.Moj jak przychodzi pozno z pracy i jest zmeczony to zdarzy tylko raz ja nakarmic i cos tam pogadac przez chwile do niej...dac buzi ,ale nie przewija jej nigdy (nie przeszkadza mi to)..wiem,ze kocha swoja coreczke ale mysle,ze moglby bardziej pokazywac,ze jest zakochany w niej.Znajac go to zacznie to okazywac jak Mala zacznie wiecej kumac i bedzie z nia mozna sie pobawic i na spacer pojsc,czy odpowiadac na 10000 pytan ,ktore dzieci zwykle zadaja:)a moze dla odmiany powysylamy zdjecia swoich facetów,co?Zreszta czemu nie wysylacie swoich zdjec takze...fajnie bybloby zobaczyc z kim sie tak fajnie gada i kto nas podtrzymuje na duchu w ciezkich chwilach...

    Odpowiedzi (27)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-04-22, 12:58:08
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-04-22 o godz. 12:58
0

Mój mąż jest w niej zakochany po uszy!!! Czekał na nią całe 20 lat. Jest facetem po rozwodzie (starszym ode mnie 15 lat), ale w poprzednim związku nie miał dzieci, więc dałam mu coś nadroższego na świecie, tę właśnie kruszynkę. Teraz ma 1,5 m-ca.

Odpowiedz
Gość 2009-04-20 o godz. 01:34
0

moja mała już stawia żądania ;) patrz- zdjęcie

Odpowiedz
Gość 2009-04-19 o godz. 21:32
0

Fajnie popatrzec, z kim sie gada.U mnie Zbuszek tez stara sie pomagac, chociaz czasami musze sie upominac, jak wiekszosc tatusiow nie moze sie doczekac az Julia bedzie wieksza, wtedy to zaczna sie szalenstwa

Odpowiedz
Gość 2009-04-18 o godz. 20:41
0

to fajnie masz..ja tez tam sie lubilam bawic..a mieszkalam przed wyjazdem do anglii w gdyni,ale sopot jest najlepszy na imprezy...

Odpowiedz
hello 2009-04-18 o godz. 20:21
0

W Kolibie w Sopocie? Ja uwielbiałam tam się bawić... jestem ciekawa kiedy znowu tam pójdę... ale tam są najlepsze imprezy no i mam rzut beretem do domu ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-18 o godz. 20:08
0

nie przesadzaj ze zajebisty...moze fajny ale dzielnica we wschodnim londynie,blisko centrum....I tak Londynu az tak nie lubie..tesknie za Polska i jade 28 grudnia i juz sie doczekac nie moge....i spedze sylwestra w sopocie w kolibie:)z moimi kochanymi znajomymi...:)

Odpowiedz
Gość 2009-04-17 o godz. 14:52
0

Przemek jest zakochany w Martusi - mimo że nadal karmię piersią potrafi wstawać w nocy, przewijać ją i podawać do karmienia. Przemawia do niej, śpiewa jej, a mała go uwielbia. :D To jakim jest ojcem przeszło moje najśmielsze wyobrażenia na PLUS! :)

a to ja
:D Kobieto! W której części Londynu Wy mieszkacie, że masz taki zaj... widok z okna? :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 18:08
0

moj maz jak jest w domu, to nosi, przewija, bawi sie no i rozmwaia, bo ona go juz rozumie :D
a zdjecia z Olkiem Jagny sa w albumie, choc jedna zalaczam

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 02:05
0

A ja qrna, mimo tego ze na kompie setki zdjec nie mam jak Wam ich pokazac. Maz informatyk narazie wyjechal w wielki swiat a zdjecia, ktore sa zapisane na twardym dysku zajmuja za duzo miejsca zeby wyslac je jako zalacznik i nie umiem tego zmienic, po prostu ciemna masa ze mnie pod tym wzgledem

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 01:52
0

arturba - synek do tatusia jest raczej podobny

Odpowiedz
Reklama
aga-wa 2009-04-15 o godz. 01:46
0

Ja na mojego męża, jeśli jest w domu zwalam całą "czarna" robotę, i nie ma nic przeciwko, sam chodzi na spacerki, zbym mogła odpocząć. Naprawdę nie spodziewałam się, ze taki bedzie. na Dzień Ojca-pierwszy w swoim życiu,dostał on nas koszulkę "Supertaty", którą dumnie nosi nie tylko po domu

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 01:37
0

To My

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 00:21
0

Mój mężuś też świata poza synkiem nie widzi i bardzo mi pomaga, chociaż czasami sam nie zauważy, że już na nos padam i muszę mu sama powiedzieć żeby się małym zajął, ale generalnie kąpie go, przewija, nawet raz w nocy budzę go żeby przewinął małego, uwielbia pływać z nim na basenie, i już nie może się doczekać kiedy pójdą na rolki, narty, pojeździć na konikach... - tylko nie mogę go namówić na podawanie witaminek i czyszczenie noska - mówi że nie ma serca żeby go tak męczyć no więc ja muszę...

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 00:14
0

Nie napisze nic nowego....jak widze...wszyscy tatusiowe angazuja sie jak moga i na ile czas im pozwala...tak samo jest i u nas...moj maz bardzo angazowal sie przy pierwszym dziecku,pierwszy miesiac ani razu ja nie kapalam malej,fakt,ze sytuacja wtedy byla inna i nie spedzal z nami calego czasu.....teraz natomiast jak przychodzi z pracy Maly jest caly jego..no i kapiel tez nalezy do tatusia.....wiecie,po 10 latach taki bajtel i do tego synus...nic dodac nic ujac....mamy pareczke i oboje jestesmy bardzo szczesliwi......hm...przep[raszam...Wercia oczywiscie tez.....

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 00:01
0

Nasz Tatuś też nie ma za dużo czasu dla swoich dzieciątek, ale stara się jak może. Gdy tylko jest w domu to rano karmi dzieciaczki, trzyma do odbicia. Wieczorem je kąpie, smaruje mazidłami i karmi. Często jednak zdarza się że muszę radzić sobie sama. Wiem że je bardzo kocha i czeka żeby były bardziej kumate. Kupuje im ciuszki i zabawki, no i muszę napisać że wszystkie rzeczy dla dzieci kupił sam bo ja w ciąży nie mogłam wychodzić z domu, od łóżeczek, wanienki, kosmetyków, no i jak je urodziłam i leżałam w szpitalu to sam urządził im pokój.
Ale pieluch z kupkami to nie lubi za bardzo zmieniać i zaraz woła mamę.

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 23:34
0

Moj maz zanim wyjechal bardzo zajmowal sie nasza coreczka. Przewijal, kapal, nosil, rozmawial, lezeli sobie razem brzuszkami do siebie itd. Powiedzial mi nawet ze zaluje, ze faceci nie moga karmic W ogole jest bardzo zakochany w swojej coreczce.

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 23:24
0

a to ja

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 23:21
0

to widze,ze nie jestem sama:)a to moj misiek

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 22:36
0

niewiem co bym wolala zeby moja tesciowa zachowywala sie jak Aniasob czy zeby mi sie stale wtracal do czegos
ma manie przykrywania 2 kocami piotrusia, 30st na polu jej sie wydaje ze zacznie snieg zaraz sypac poprawia stale, tak nois, tak przwiojaj , tego niejedz!! nie no ludzie!! to w koncu moje dzoecko?? i ja je wychowuje!
mama tylko nosi i gada - bajeruje piotrusia.lubi ja :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 22:22
0

Ja mam podobnie jak Atad, maz Tomek przewija,kremuje,karmi ale jest to wykonane po mojej prosbie, nic od siebie. Poza tym tylko z nim gada, czsami sie wyglupia(tanczy, kladzie sobie na brzuch) ale jest to bardzo rzadko a to dlatego ze sam zostal tak wychowany. To ze rozmawia z malym (tez czasami) to juz jest cos. Tlumacze mu ze jak bedzie z nim rozmawial i bawial sie to Mateusz nauczy sie szybciej mowic, bedzie odwazniejszy i bardziej otwarty na swiat. Ale moj maz ma juz 36 lat i trudno mu cos wytlumaczyc i go zmienic. Za to moi rodzice gadaja z malym, wyglupiaja sie,spiewaja itd.
A jak wasi rodzice sie zachowuja? Pytam bo moi j.w., a tesciowie:(((. Tes ogranicza sie do gilgania malego w stopy i mlaskania do niego, a tesciowa do noszenia go na rekach i powiedzenia 2-3 zdan w stylu"no co powiesz?" szkoda gadac.

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 22:20
0

a moje fotki sa w albumie :D niemam jak je od razu wkleic tak jak Wy to robicie

a moj maz bardzo chetnie zajmuje sie z Piotrusiem 8) z reszta niema wyjscia, tez chce sie zajac czyms dla siebie, a jak zrobic jak dziecko spi po 20 minut kapie, witaminki- do tego niemam prawa sie wtracac przwijanie na poczatku dosc mu nieporadnie szlo, wychodzilam z pokoju zeby niezaczac sie smiac ale teraz juz jest mistrzem noo w karmieniu mnie niewyreczy :P niema czym hehe..

cieplutko mi sie w serduchu robi jak na nich patrze.widac ze tata stracil glowe :D eh..

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 22:20
0

Nasza tata, jak na niego mowimy (moj maz nie lubi zmieniac przypadkow w przymiotnikach i wszystko jest rodzaju zenskiego czyli konczy sie na A), jest idealny (a!) Ale to pewno dlatego, ze to wlasnie on nie ja strasznie chcial miec dziecko. Do tego stopnia, ze babkom w sklepie zagladal do Maxi Cosi... Az mi wstyd bylo! Wraca z pracy, rzuca wszystko w drzwiach i od tej chwili Kinga jest jego i tylko jego: karmi, przewija, kapie i usypia. W weekend tak samo. W niedziele czasem zabiera Kinge do swoich rodzicow i tam z nia caly dzien zostaje, a ja sobie zostaje w domu i ide do kina. Nagle zapomnial o wszystkich swoich hobby (dlatego nasza stronka www wciaz nie ma nowych zdjec) i z dnia na dzien Kinga stala sie jego hobby. Tak miedzy nami mowiac, to w obsludze Kingi jest znacznie lepszy ode mnie. Ma wiecej cierpliwosci i inicjatywy. Bardzo go za to kocham :P

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 21:21
0

Mój mąż nie ma kiedy zajmować się Miłoszkiem ale jak ma jakąś wolną chwilkę to bawi się z nim jak szalony - i czasami kąpie - jak jest w domu. Nie ukrywam że przydałaby się pomoc, czasami mam wrażenie że zaraz zwariuję

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 19:44
0

wiadomość

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 19:42
0

u mnie mąż tez wraca póżno z pracy (około 20.30)ale jak wróci to praktycznie od przejmuję opieke nad małą. nosi ją na rękach do beknięcia (a czasami to trwa długo), przewinie, utula jak ma kolki, kąpie , podaje witaminki i utula do snu. tata też robi manicure i pedicure i wyciąga kozy z nosa :D . codziennie wieczorem spiewa jej kołysanki. a w nocy po moim karmieniu tez nosi do beknięcia i odkłada do łóżeczka. naprawde kochany tata.
a to my z dzidzią

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 19:40
0

Atad następnym razem jak będziecie w Gdańsku to zapraszam do mnie :D

Mój Robert na szczęście bardzo lubi zajmować się Małym więc nie mam z tym problemu. On kąpie, wyparza butelki, jak jest w domu to przewija, ubiera itd. Nie moge narzekać :P

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 19:16
0

NO KLIMCZAKOWA, SUPER POMYSL, ALE CZEMU TY NIE POKAZALAS SIEBIE I SWOGO FACETA? CZEKAMY!!!
a jezeli chodzi o opoieke nad Majaką to moj Paweł ja przychodzi z pracy to przewija ja , no i zawsze kąpie swoja córcie, chociaz przyznam, ze to ja go wkrecilam w to wszystko :P Czasami nawet zdarza mu sie ja nakarmic, ale to tez raczej z mojej inicjatywy a nie z jego. ja tez wiem ze on ja nardzo kocha, ale czasami mi smutno, ze musze ja mu o wszystkim przypominac. ale on mowi, ze juz sie nie moze doczekac, kiedy bedzie mogl z Maja razem malowac , bo niby taki uzdolniony heheeh a to przeciez jeszcze duzo czasu upłynie , nie?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie