• caradura odsłony: 4226

    Czy wasi faceci są dżentelmenami?

    Czy wasi faceci są dżentelmenami? Traktują was jak księżniczki?Mój jeszcze-nie-mąż jest generalnie bardzo kulturalny (w sensie proszę, dziękuję, przepraszam - nie używa słowa 'co?'), oczywiście nigdy nie pozwala mi nic dźwigać itd. i generalnie otwiera przede mną drzwi.Ale bardzo denerwuje mnie to, że kiedy idziemy sobie gdzieś za rękę i musimy przejść przez drzwi, w których nie zmieścimy się oboje równocześnie, on często pcha się przodem. Albo jesteśmy na imprezie, wstajemy od stolika/stołu i idziemy np. potańczyć - już nie wymagam, żeby mi odsuwał krzesło (choć byłoby miło), ale on najzwyczajniej wstaje i sobie idzie, licząc na to, że pójdę za nim (kiedyś chodziłam, ale teraz jeśli nie czeka, ja po prostu nigdzie nie wstaję).Denerwuje mnie to strasznie i staram się go tego oduczyć (nawet robi postępy). Ale mam koleżanki, które nie zwracają w ogóle uwagi na takie sprawy - równouprawnienie etc.A jak jest u Was i co o tym sądzicie? Ja tam wolę być księżniczką dla swojego mężczyzny, niż równouprawnionym partnerem:D

    Odpowiedzi (14)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-08-18, 04:32:27
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
caradura 2013-08-18 o godz. 04:32
0

ja dziś dostałam żonkile - ale musiałam o nie poprosic

Odpowiedz
Gość 2013-08-11 o godz. 23:05
0

Moj Tomek jest wyważony - i dobrze. Szlag by mnie trafial gdyby traktowal mnie jak ksiezniczke, ale tez nie znioslabym chamstwa i braku kultury

Odpowiedz
julitka78 2013-08-11 o godz. 22:51
0

ja nie zachowuje sie jak księżniczka ale moj mąż potrafi byc gentelmenem, codziennie robi mi sniadanie z tej okazji ze wstaje pierwszy lol kwiatki czesciej widzialam za narzeczenstwa, ale czasami są :) , no i moglabym tak wypisywac tu bez konca, ale najwazniejsze ze jest i juz...... :D

Odpowiedz
moni@ 2013-08-10 o godz. 20:17
0

I to jest chyba najpiękniejsze w partnerstwie. Pomagamy sobie nawzajem ale zdajemy sobie dobrze sprawę o swojej odmienności :) Jednak to że jestem kobietą, staram się mu zawsze pokazywać. Nawet jeśli z czymś bym się uporała, wolę że mój mąż to zrobił. Wtedy jest mi miło popatrzeć jak w zębach trzyma gwoździe i pracują mu mięśnie na przedramieniu :D Jak pisze marta27, jestem dumna jak przytrzymuje mi płaszcz a jeszcze fajniej jak ktoś to widzi I jest mi wspaniale kiedy mogę przy nim okazać się słabsza, bezradna i odpocząć przy jego policzku. Wtedy jest dla mnie prawdziwie męski :)

Odpowiedz
marta27 2013-08-10 o godz. 11:10
0

na mojego tez nie moge narzekac. zawsze puszcza mnie przodem chyba ze na imprezie - wtedy wlasnie idzie pierwszy i toruje droge. podaje plaszcz - nie rzuca go w moja strone tylko pomaga zalozyc, co ostatnio wywolalo zazdrosne spojrzenia kobiet w knajpie lol

ale tak z drugiej strony wydaje mi sie, ze nic mi sie zlego nie stanie jak otworze sobie sama drzwi czy przeniose siaty z samochodu do domu kwiaty tez sobie sama czasem kupuje lol

Odpowiedz
Reklama
aanulka 2013-08-08 o godz. 04:45
0

moj maz podobne ma zachowanie jak facet moni. Nie nazekam na niego bo zachowac sie potrafi mnie zawsze porzodem prowadzi drzwi otwiera gorzej tylkoz tymi kwiatkami jest lol ale jak przegnie za bardzo to zna droge do kwiaciarni

Odpowiedz
moni@ 2013-08-07 o godz. 17:45
0

No to ja chyba znalazłam złoty środek :) Już na pierwszej randce oznajmił mi - siadając przy stole w restauracji - że dżentelmenem nie jest (pomyślałam "o ty! dobrze że mnie uprzedzasz" lol Ale drzwi zawsze mi otwiera, przy samochodzie rzadko - wiecie, centralny zamek i te sprawy :) , ciężkie siatki zawsze są jego. Na imprezach idzie pierwszy - tłumacząc że toruje mi drogę lol ale zaczepia się o mnie łapką.
Przede wszystkim ładnie się zwraca do moich rodziców mimo że czuje się u nich bardzo swobodnie i to jest dla mnie największy wyraz jego szarmanckości. Kwiaty rzadko ale bez okazji mu się zdażą a jak zachowa się nie tak - umie przeprosić.
Chyba nie mam się czego uczepić. Facetem jest - nie oczekuję cudów

Odpowiedz
moni@ 2013-08-07 o godz. 17:45
0

No to ja chyba znalazłam złoty środek :) Już na pierwszej randce oznajmił mi - siadając przy stole w restauracji - że dżentelmenem nie jest (pomyślałam "o ty! dobrze że mnie uprzedzasz" lol Ale drzwi zawsze mi otwiera, przy samochodzie rzadko - wiecie, centralny zamek i te sprawy :) , ciężkie siatki zawsze są jego. Na imprezach idzie pierwszy - tłumacząc że toruje mi drogę lol ale zaczepia się o mnie łapką.
Przede wszystkim ładnie się zwraca do moich rodziców mimo że czuje się u nich bardzo swobodnie i to jest dla mnie największy wyraz jego szarmanckości. Kwiaty rzadko ale bez okazji mu się zdażą a jak zachowa się nie tak - umie przeprosić.
Chyba nie mam się czego uczepić. Facetem jest - nie oczekuję cudów

Odpowiedz
aga-wrocek 2013-08-07 o godz. 17:32
0

Mój na co dzień musi być do bólu uprzejmy, więc dla mnie pozostają resztki. A czasami przychodzi tak wypalony z pracy, że to ja muszę mu podać piwo, obiad, kolację. Ale tłumaczę sobie, on cały dzień ma kontakt z ludźmi i pracę na nogach a ja odwrotnie, cały dzień na siedźąco i prawie sama. Na szczęście w towarzystwie nie popełnia rażących gaf. A z drugiej strony nie wytrzymałabym z facetem miłym i uprzejmym do bólu.

Odpowiedz
miu miu 2013-07-03 o godz. 01:21
0

no mój moze nie jest jakimś nieokrzesanym chamem ale dżentelmenem to bym go tez nie nazwała
pomoze mi jak go poprosze zakupów tez nie dżwigam ale róze bez okazji wyznania w blasku świec i otwieranie drzwi i odsuwanie krzesła to ja czegos takiego nie widziałam u niego
jesteśmy chyba zdecydowanie partnerscy żadnych ksieżniczek

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-07-02 o godz. 20:27
0

zdecydowanie dżentelmen jest lepszy , ale z tymi księżniczkami to bez przesady jak same zresztą piszecie - mam dwóch facetów w domu i ten módszy też ma zadatki na przyszlóść, do przedszkola nosi prezenty na dzień nauczyciela, dzien kobiet walentynki...itd.

Odpowiedz
Hala 2013-07-02 o godz. 15:57
0

paweł z acła pewnoscią jest gentelmanem, ale ja nie lubię zachowywać się jak księzniczka.

Kiedyś gdzieś słyszałam o teście, jkai facet robił kobietom na pierwszej randce. Otwierał im drzwi samochodu, one wchodziły, on zamykał i czekał co będzie dalej. Czekał, aż mu kobieta otworzy od środka samochód. To jest właśnie równouprawnienie

Odpowiedz
Aga27 2013-07-02 o godz. 07:05
0

Zdecydowanie wolę być księzniczką :D nie wyszłąbym za mąż za nieokrzesanego faceta

a na powznie chyba cięzko zakochac się w kimś kto nie zachowuje się jak gentelmen

Odpowiedz
Gość 2013-07-02 o godz. 05:23
0

ja uwielbiam jak mój mąż jest szarmancki :D
a jest :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie