• Gość odsłony: 3097

    Wygląda na to że mamy kota.... (!!!)

    A więc jest z nami od kilku dni. Półroczna kotka. Szara, pręgowana.

    D. znalazł ją na klatce i przyniósł do domu. Była czysta, wyglądała i zachowywała się jak kot domowy, a nie dziki, piwniczny. Nie chciała sobie iść, więc została. Kilka dni czekaliśmy, że może ktoś jakieś ogłoszenia wywiesi, ale nic. A więc zostaje u nas :) :taniec: (czekałam na kota, czekałam i wreszcie jest! nawet dla męża się podoba - ale w końcu sam ją przyniósł 8) )

    Byliśmy już u weterynarza na szczepionce i odrobaczeniu, kuweta jest, żarełko też, no i oczywiście zabawki ;) Jest przesłodka, baaaaardzo grzeczna, mruczy i wtula się w szyję jak małe dziecko. Nic nie rozrabia kiedy jest sama (2 razy tylko narobiła do kwiatka, ale to jeszcze przed kuwetą), nie drapie. Dostała "swój" fotel, na którym może leżeć, bo uczymy ją niełażenia po łóżkach (wiem... syzyfowa praca... lol )
    Oto ona :love:








    Właśnie śpi mi na kolanach :D

    I teraz jedyny problem, jaki mam, to czym ją karmić - żeby było zdrowo i nietucząco (mój poprzedni kot był słusznej postury... ) i kiedy wysterylizować. Więc siedzę i czytam różne strony i fora o kotach.

    Odpowiedzi (48)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-19, 07:58:35
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
xandra 2010-04-19 o godz. 07:58
0

u nas "pomogło" to, ze Furkot sie bardzo rozchorował po przybyciu do nas - ze stresu własnie, załuje ze od razu nie wzielismy dwóch kotów od Ireny, ale wtedy mówilismy dokładnie tak samo - dwa koty? eee, jeden wystarczy
dokocilismy się po dwóch miesiacach, nieplanowanie, bo Fukosiowi po stresie został grzyb, ale trzeba było ratowac dwójke maluchów - grzyba nie złapały a Fuko odzył
on ogólnie kocha maluchy, realizuje sie jako tata :D

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 07:45
0

Ech, Aleba - ale mnie pocieszyłaś ;)
Fajnie, że od razu się zgadzaliście :D

Ale muszę przyznać, że D. polubił koteczkę bardzo - nie spodziewałam się, że aż tak bardzo! :D Więc moze jest szansa?

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 07:39
0

Carrie napisał(a):Kurcze, jak przekonałyście swoich facetów?
Nie pocieszę w temacie. Mnie się nie udało Na nic tłumaczenie, że zajmą się sobą i w końcu dadzą nam żyć..
Może pocieszę, ale chyba niewiele pomogę. U mnie nie było problemów - od razu postanowiliśmy, że weźmiemy 2 koty.
Jak pojechaliśmy po pierwszego, mężowi wpadła w oko jeszcze jedna koteczka i uparł się, że ją chce. No więć już było wiadomo, że koty będą trzy.
Po roku trafiła mnie jak grom z jasnego nieba wielka miłość, pokazałam zdjęcie tej kotki mężowi, na co stwierdził filozoficznie: no to będą cztery koty ;)
Potem pojawiły się tymczasy, stan kocińca zmieniał się (maksymalnie było 10 sztuk). Mąż nie protetuje, ba, sam jeździ je łapać.
Ostatnio podjęliśmy decyzję o zostawieniu u siebie koteczki z ostatniego tymczasowego miotu. Kicia jest przesłodka, jest też kotem specjalnej troski (ma wadę rozwojową szczęki). Mąż zachwycony ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 07:31
0

Carrie napisał(a):Kurcze, jak przekonałyście swoich facetów?
Nie pocieszę w temacie. Mnie się nie udało Na nic tłumaczenie, że zajmą się sobą i w końcu dadzą nam żyć..
No, właśnie... Mój pyta na co mi drugi kot, skoro mam już jednego... :(

A mój plan był taki, że jak już będziemy mieszkać, to będą 2 koty i pies. Cóż, może coś się zmieni, jak już się przeprowadzimy? Choć czarno to widzę...

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 07:25
0

Kurcze, jak przekonałyście swoich facetów?
Nie pocieszę w temacie. Mnie się nie udało Na nic tłumaczenie, że zajmą się sobą i w końcu dadzą nam żyć..

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-19 o godz. 07:21
0

Kusicie, Koleżanki, kusicie... 8)
Ale to nie mnie trzeba kusić... ;)
Kurcze, jak przekonałyście swoich facetów?

A co do peelingu, to ona mi nie paznokcie obgryzała... palce na tym cierpiały... A ja do tego mam straszne łaskotki i NIKT mi się do stóp nie może dotykać... Ani gryżć lol 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 06:18
0

xandra napisał(a):darmowy peeling i jeszcze marudzi ;)
Zmieńmy godzinę 3 rano na 3 po południu i będzie git 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 06:16
0

No dobra, to ja się wbiję między wódkę a zakąskę ;) i powiem tak:
Mam (jeszcze 8) ) do wydania 2 kocie panny. Zaszczepione, jedna już po sterylizacji, druga mam nadzieję, że niedługo też będzie po.
Kochane, przylepne, rozmruczane. Xandra świadkiem 8)

Odpowiedz
xandra 2010-04-19 o godz. 04:47
0

no ba, różne cuda pod blokiem znajduję, spokojnie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 04:40
0

Xandra, dzięki wielkie, ale muszę jeszcze D. "urobić". ;)
Na razie się nie da. Twardy jest 8)
Ale jaby co, to wiem do kogo się zgłosić :D

Odpowiedz
Reklama
xandra 2010-04-19 o godz. 04:35
0

darmowy peeling i jeszcze marudzi ;)
fakt, koszt szczepień i sterylka to się składa na daną sumkę ale można wziąć kociaka już zaszczepionego i wykastrowanego
poszukam nawet - to jak? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 03:05
0

Carrie napisał(a):
a jak nie działa, to oblizuje oczy lol
lol Mało co monitora kawą nie oplułam lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 03:03
0

brzoza1 napisał(a):I za palce u nóg mnie podgryzała
Moja mnie "paca" łapą po twarzy, żebym się obudziła (3 rano ), a jak nie działa, to oblizuje oczy lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 03:02
0

Xandra, ale ja baaaardzo chcę drugiego kota !!!
I taki jest plan... :D Ale na razie druga połowa się nie zgadza kategorycznie. I cieszę się, że w ogóle zgodził się choć na jednego :o lol (e, tam zgodził - sam ją przyniósł). To już i tak krok do przodu. Ale po ostatniej wizycie u weterynarza, stwierdził, że drugiego na pewno nie będzie... :( (koszty szczepień, a do tego czeka nas jeszcze sterylizacja... :| )

Carrie, dobrze pamiętam, jak to było spać z moja poprzednią kotką - dokładnie tak, jak piszesz - więcej miejsca niż ja zajmowała. lol I za palce u nóg mnie podgryzała lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 02:55
0

Ja tam nie lubię spać z kotą 8) Ona zajmuje na łóżku więcej miejsca niż ja lol A do tego się wierci non stop ;) (zwłaszcza od 3. nad ranem )

Odpowiedz
xandra 2010-04-19 o godz. 02:52
0

znam recepte - drugi kot, kcesz? :P

Odpowiedz
Gość 2010-04-19 o godz. 02:44
0

xandra napisał(a):Brzoza, nie wymyslaj :P ;)
Ja nie wymyślam. Ja wiem, że to fajnie. Ale mąż jest twardy 8) :P

Odpowiedz
xandra 2010-04-18 o godz. 16:49
0

Brzoza, nie wymyslaj :P , to sama przyjemnosc spac z kotem, my ostatnio spimy z szescioma :D , dobrze ze łozko duze :D
ale mruczanki w roznych tonach i cudownie jedwabista siersc pod reką, nogą i co tam jeszcze jest ;) rekompensuje wszelkie niedogodnosci :D

co innego, jak szał biegania najdzie wiecej niz dwa koty... ale to już zupełnie inna historia ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-18 o godz. 16:24
0

Keito napisał(a):A co do oduczania spania na łóżku - łudź się dalej ;) lol
Ej, no! Na razie ma swój kocyk obok naszego łóżka i tam właśnie zasypia :P Czasem nawet idzie pierwsza spać i wcale nie wwala nam się w pościel ;)
Ale fakt, że zawsze tak około 4-5 nad ranem bierze ją ochota na mizianie i przytulanki i wtedy próbuje się wtarabanić na łóżko. Więc na resztę nocy/ranka ląduje za drzwiami pokoju. ;) I tam śpi do rana. Wcześniej próbuję otworzyć drzwi naciskając klamkę (skubana), ale w końcu daje za wygraną... lol
Normalnie niezwykle mądrego kota mamy... 8)

Odpowiedz
Keito 2010-04-18 o godz. 14:55
0

prześliczna - podobna do naszych, dwóch potfforóff :D

My karmimy suchym i mokrym. Suche jest dla facecika, bo ma problemy z kamieniami, a mokre i suche dajemy kotce. Oczywiście, żeby nie było wątpliwości, Kefir wydaja z Dzikiej i na odwrót Jeżeli coś dajemy innego, to na spróbowanie.

A co do oduczania spania na łóżku - łudź się dalej ;) lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 16:44
0

Na szelki i smycz trochę się burzyła na początku, ale przyzwyczajaliśmy ją w domu - trochę pochodziła w szelkach i było ok. A do tego smycz była przedłużona linka holowniczą, coby miała wieksze pole manewru lol Miała radochę, bo świerza trawka (na którą od razu się rzuciała i zażerała się nią lol ), a do tego wokół masa ćwierkających ptaszków :D

Odpowiedz
xandra 2010-04-17 o godz. 16:30
0

cudny widok :D
tylko uwazajcie, bo jak sie skubana przyzwyczai to w zimę możecie mieć wesoło ;)

nie protestowała na smyczkę?

Odpowiedz
Gość 2010-04-17 o godz. 15:59
0

Wczoraj Kitka była na pierwszej wycieczce! :D
Na początku było lekkie zdziwienie, a potem to chętnie by się poszwędała gdzieś dalej. A po powrocie do domu, odsypiała tą męczącą wyprawę lol



Odpowiedz
Gość 2010-04-07 o godz. 10:08
0

Sęk w tym, że ktoś mógł wywiesić ogłoszenie w bloku obok, gdzie Ty nie zaglądasz. Nie wszyscy wiedzą jak skutecznie ogłaszać. IMHO ciężko zgrać znalazcę i właściciela zguby.

Odpowiedz
xandra 2010-04-06 o godz. 15:04
0

ja pod blokiem (ale to pod blokiem) znalazłam domowego miziaka (Ślimak, został przez zakochanie w domku tymczasowym ;) u bardzo fajnej dziewczyny) - chyba go ktoś wywalił (może już zaczał znaczyć?), bo kocio cudny, grzeczny i baaardzo przymilny
ogłosiłam go w gazecie wyborczej, z fotką porobiłam ogłoszenia wkoło i nic, nic...
też mysle, że jakby komuś zginał kot to do niego nalezy ruch pod tytułem - szukam mojego kota a nie - moze ktos znajdzie mojego kota, oczywiscie ogłoszenia i tak trzeba wykonac, dla spokoju sumienia

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 10:45
0

Sun, na początku miałam tak zrobić, ale w sumie po rozmowach z mężem i rodzinką wszyscy stwierdziliśmy, że gdyby komuś ten kot uciekł i by mu na nim zależało, to sam by powiesił ogłoszenie. Ja tak bym zrobiła. Ty nie? Więc odpuściłam i obserwowałam czy jakieś ogłoszenie się pojawi. Nie pojawiło się. I teraz, po 3 tygodniach, to już na pewno ja nic nie będe wieszać. A poza tym pytasz skąd kot na klatce. U mojej mamy w bloku zawsze były bezdomne koty w klatce, często je znosiłam do mieszkania, a potem szukałam im domu. Więc nie widzę w tym nic dziwnego...

A Kitka miauczy mi teraz pod oknami, drzwiami non stop. I jak zobaczy siebie w lustrze, to chyba wydaje się jej, że to inny kot i też daje koncert... lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 10:13
0

Ja bym jednak powiesiła ogłoszenie. Skąd kot na klatce? Uciekł pewnie komuś.

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 13:54
0

brzoza1 napisał(a):No, właśnie następnego dnia nie czuła się zbyt dobrze...
To akurat jeszcze nic nie znaczy, normalna reakcja poszczepienna, zdarza się i przy szczepieniu "solo". Kot może potem gorączkować, być apatyczny i senny, mieć sensacje żołądkowo-jelitowe.
Ważne, że przeszło i że teraz jest ok :D
A weterynarza może zmień faktycznie.

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 13:41
0

Aleba napisał(a):
No trudno, stało się, najważniejsze, że kota ma się dobrze, bo po takim koktajlu mogła się rozchorować.
No, właśnie następnego dnia nie czuła się zbyt dobrze... Zaniepokoiło mnie to, ale cóż mogłam zrobić... :| Obserwowałam... Kolejnego dnia było już ok.

Co do szczepienia, to ten weterynarz kazał przyjść właśnie za miesiąc, ale teraz to chyba pójdę do innego..

Odpowiedz
xandra 2010-04-05 o godz. 02:26
0

fakt, doszczepienie po miesiacu - dla pełnej odporności :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-04 o godz. 19:17
0

xandra napisał(a):Brzozo, nie za dobrze ze szczepienie i odrobaczenie było jednoczesnie, serio - poczytaj w necie jak mi nie wierzysz ;) , no ale już po fakcie, na kolejny raz bedziesz wiedziec (szczepienia sie powtarza co rok z kawałkiem), odrobaczanie co 3, 4 mce (lato - kot połyka muchy)
No trudno, stało się, najważniejsze, że kota ma się dobrze, bo po takim koktajlu mogła się rozchorować.
Ale w kwestii formalnej ;) Powinniście koteczce powtórzyć szczepienie po 4 tygodniach od pierwszego, dopiero po tej dawce podtrzymującej następne może być za rok, a kolejne nawet co 2-3 lata.
Co do karmienia - można podawać samo suche. Trzeba jednak wtedy mocno uważać na ilość wypijanej wody - koty z natury piją niedużo, poniżej swego zapotrzebowania. Przy suchej diecie kotka będzie potrzebowała więcej wody, żeby uzupełnić niedobory i nie dopuścić do odwodnienia.
Spotkałam się z teorią, że podawanie suchego sprzyja występowaniu problemów z nerkami i układem moczowym. Nie jest to chyba do końca potwierdzone, ale dało mi trochę do myślenia. A że dodatkowo moje futra suche traktują jako przekąskę - u mnie suche podawane jest od czasu do czasu jako dodatek, a podstawą diety jest mokre (przemrożony i sparzony wrzątkiem kurczak albo gotowa karma).

Odpowiedz
xandra 2010-04-04 o godz. 16:39
0

my tez karmimy glownie suchym, mokre dostaja co jakis czas - przemrożone, by wybiło ewentualnie pasozyty albo tylko podgotowane (robaki)
no i pilnuje odrobaczania
Brzozo, nie za dobrze ze szczepienie i odrobaczenie było jednoczesnie, serio - poczytaj w necie jak mi nie wierzysz ;) , no ale już po fakcie, na kolejny raz bedziesz wiedziec (szczepienia sie powtarza co rok z kawałkiem), odrobaczanie co 3, 4 mce (lato - kot połyka muchy)

a ze koty kochaja marchewkę to wiem :D
moje też lubią

Odpowiedz
Gość 2010-04-04 o godz. 16:08
0

Karmi się tylko suchym. Bo to zbilansowane i w ogóle. Ale ja tam karmię głównie mięsem żywym, bo to przecież zwierzę mięsożerne. Suche dostaje jako uzupełnienie. I ma sie dobrze.
Mięsożerne czy nie, ale marchewkę gotowaną wciąga i trawę gryzie jak krówka ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-04 o godz. 14:20
0

brzoza, ja mało merytorycznie, ale chciałam się powtórzyc - jest śliczna :love:

Odpowiedz
Gość 2010-04-04 o godz. 14:13
0

Cóż, sprawdziłam w książeczce i jednak było to szczepienie i odrobaczanie jednocześnie...
Do tej przychodni weterynaryjnej chodziłam od dawna z moimi poprzednimi zwierzakami i zawsze było wszystko ok, a teraz... sama nie wiem... Chyba sprawdzę panią weterynarz polecaną przez sąsiadkę mamy - jej pies jest bardzo chorowity, ciągle coś łapie i ona bardzo chwali tą kobietę. Zobaczymy...

Kitka ma się dobrze, przytyła, trochę się rozbrykała, ale ogólnie nadal jest grzeczna i kochana. Zaczynam tylko podejrzewać, że właśnie zaczyna się jej ruja Trzeba jak najszybciej ją wysterlizować...

Mam pytanie do właścicielek kotów - co myślicie o karmieniu kota tylko suchą karmą z jakimiś tam jednorazowymi wyjątkami? Naczytałam się, że takie żywienie jest ok, ale cały czas mam wątpliwości, a mam jak o tym usłyszała, to w ogóle była zdziwiona i trochę zbulwersowana... I już sama nie wiem...

A na koniec jedno aktualne zdjęcie mojej Kitki :love:

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-03-27 o godz. 14:02
0

Może to pasta odkłaczająca, raczej bym to obstawiała, chociaż to różnie bywa.

Kocia śliczna :)

Odpowiedz
xandra 2010-03-22 o godz. 08:11
0

powinnas miec wszystko w ksiazeczce, zerknij
na miau jest watek weci polecani, ja niestety stamtad zadnego weta nie znam

Odpowiedz
Gość 2010-03-22 o godz. 06:46
0

Dzięki dziewczyny! :D
Kotek rzeczywiście jest cudny i cały czas grzeczny. Śpi sobie w nocy wfotelu, a my w zamkniętej sypalni i jeszcze ani razu nas nie obudził ani nie wariował w nocy. :D

Xandra, wiem, że nie ma nic słodszego, w końcu miała już kiedyś 2 koty, no i u babci się ich ciągle cała masa przewija odkąd pamiętam... 8)

A co do weterynarza, to dałaś mi do myślenia. Wiem, że robił jej zastrzyk i podał jakąś pastę (tak się wyrywała, że niechcący mnie podrapała przy tej paście), więc byłam przekonana, że to na robaki. Ale muszę się upewnić.

Odpowiedz
kasiacleo 2010-03-22 o godz. 06:16
0

jaki fajny kocio :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-21 o godz. 14:53
0

Kocina piękna, kocham buraski :)
Ze sterylką możecie jeszcze ciut poczekać, ale znowu nie tak długo - jeśli koteczka ma około pół roku, to może już całkiem niedługo zacząć rujkować. Niedawno przy okazji kolonopeksji wysterylizowaliśmy moją tymczasową Ramonę - miała wtedy mniej więcej 5 miesięcy i wszystko w środku już ładnie wykształcone.
Najlepiej wyrobić się z zabiegiem przed 1 rujką, no ale czasem się nie udaje.

Sill - chcesz kotka? 8)

Odpowiedz
xmadziara 2010-03-21 o godz. 14:31
0

śliczna panienka !

Odpowiedz
xandra 2010-03-21 o godz. 12:56
0

Brzozo, to własnie tak jest ze to kot wybiera sobie dom lol
czy wet jednoczesnie zaszczepil i odrobaczył kota? :o jesli tak to zmiencie weta, sa to zabiegi dosc inwazyjne dla organizmu i wykonuje sie je z dwutygodniowym odstepem
no i czym zaszczepił? jesli 3 albo 4 to ok, ale jesli 5... to nie za bardzo

uwierz, ze nie ma nic słodszego jak kot, spiacy w lozku, cieplutenki, mruczacy... :love: :D

Odpowiedz
Doosia 2010-03-21 o godz. 12:45
0

teoretycznie zaleza się chyba sterylizować półroczne zwierzątko, ale moja kicia musiała być wysterylizowana w wieku 4 miesięcy :o (a to dlatego że została "zgwałcona" a my nie chcieliśmy miec więcej kotków)

Odpowiedz
Alix 2010-03-21 o godz. 12:44
0

PIĘKNY!!!
Ja tez chce kota...

Odpowiedz
Wiol-ka 2010-03-21 o godz. 12:18
0

O rety, jakie cudo :love:

Odpowiedz
Gość 2010-03-21 o godz. 11:57
0

Piękności!

Odpowiedz
Gość 2010-03-21 o godz. 10:22
0

Kociarko :)
Śliczna panna.
Żarełko - my młodemu dajemy suche: RC kitten albo Acana kitten. Poza tym mięsko z warzywami gotowanymi albo czasem rybkę, czasem serek, jogurcik.
O sterylce sie nie wypowiem, bo mam faceta (choć potraktowanego jak dziewczyna... )
To mruczenie, wtulanie i układanie się na kolanach jest najlepsze :D

Odpowiedz
Gość 2010-03-21 o godz. 10:10
0

Ale fajna! :D Sami też się zastanawiamy nad kotem...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie