• Gość odsłony: 5892

    Kiedy można zwolnić pracownika?

    Sytuacja: koleżanka właśnie powiedziała, że poproszono ją o zwolnienie się z pracy. Szczegółów wszystkich nie znam, bardziej ogólnie to szefowa (bezpośrednia) kilkuosobowego zespołu wezwała ją, przedstawiła takie żądanie mówiąc, że pracy jest mniej i w ogóle to ona się do księgowości nie nadaje. Koleżanka stanowisko ma niesamodzielne (specjalista), wykonuje te same czynności od bodajże trzech lat, po okresie próbnym przedłużono z nią umowę na czas nieokreślony bez żadnych "ale". Uczestniczy w szkoleniach i studiach podyplomowych finansowanych z EFSu, na które skierowała ją firma.

    I moje pytanie: czy firma może ją zwolnić, jeśli sama nie zdecyduje się na złożenie wypowiedzenia?

    Do tej pory w miałam pojęcie o:
    -zwolnieniu z tytułu likwidacji stanowiska - wypowiedzenie ze strony pracodawcy (wówczas pracownik nie ma wyjścia, po prostu przestaje mieć pracę, może ew. tylko pilnowac, czy przypadkiem za chwilę nie utworzą stanowiska podobnego o identycznym zakresie obowiązków)
    -zwolnieniu ze strony pracodawcy z winy pracownika , ale tu chyba musi być jakaś procedura zachowana, typu upomnienia, nagany, nieusprawiedliwiona absencja, porzucenie pracy, cokolwiek??? (najczęstszy znany mi powód - utrata zaufania, ale w przypadku stanowiska niesamodzielnego chyba nie ma za bardzo argumentów, no nie?)
    -wypowiedzeniu umowy ze strony pracownika
    -wypowiedzeniu za porozumieniem stron, pod którym może się kryć każde z powyższych punktów.

    Poradźcie - jesli do tej pory od kilku lat na wszystkich rozmowach od szefowej koleżanka zgarniała pozytywną ocenę, otrzymywała premie wynikajace z jej systemu wynagrodzeń, to czy jesli nie przyjmie "propozycji nie do odrzucenia", to mogą ją zwolnić? Oczywiście zwolnić mogą zawsze, ale chodzi o argument (np. "likwidujemy stanowisko, bo musimy zmniejszyć ilość osób w dziale", a nie "nie nadajesz się do tej roboty" po trzech latach pracy i szkoleń)

    Koleżanka ma doła, a ja weekend mam zajęty i nie moge nic pomóc :|

    Odpowiedzi (16)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-09-07, 16:48:57
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-09-07 o godz. 16:48
0

w papierach mogłyby się znaleźć jakieś ewentualne nagany itp.
W świadectwie pracy nie ma o tym mowy. A gdyby koleżanka zwalniana była dyscyplinarnie z art. 52 kp to zawsze może iść do sądu.
Co do mobbingu - uprzykrzanie życia niestety przez pracodawcę musi być długotrwałe i ciągłe.

Odpowiedz
Gość 2010-09-07 o godz. 11:07
0

irish_girl napisał(a):I że jeśli się nie zwolni, to szefowa zwolni ją i wszystko, co złe, opisze w papierach.
Ale jakie "zle"? jesli do tej pory nie bylo problemow, to co ona moze wymyslic, mojego tescia zaklad pracy chcial zwolnc dyscyplinarnie, wymyslajac jakies bzdury i fabrykujac zeznania (nawet dowodow nie mieli) bo de facto zwolnienie podchodzilo pod grupowe i nie chcieli placic odprawy. Tesciu spokokonie wygral odszkodowanie i odprawe w sadzie.

Odpowiedz
Gość 2010-09-07 o godz. 09:54
0

Na świadectwie nie można napisać żadnych pochwał i nagan!

Jeśli szefowa napisze jakieś bzdety ozcerniające ją to ona może zwrócić się chyba w ciągu 7 dni do nich na piśmie z prośbą o sprostowanie - jeżeli tego nie zrobią to sądem ich postraszyć a jeżeli nie to założyć sprawę w sądzie o sprostowanie świadectwa pracy.

Jeżeli włoży do jej akt jakieś nagany to one muszą być przez nią podpisane że się z nią zapoznała - więc niech ich nie podpisuje!

No i pozostaje jeszcze PIP :) nawet anonimowo ;)

Czy to nie podchodzi trochę pod mobing?

Odpowiedz
Gość 2010-09-06 o godz. 19:05
0

O! PIP! Dzięki, Awa.
Maile prywatne juz wykasowane, wszystkie informacje do szefowej idą przez maila, aż sie szefowa zaczęła podobno wkurzać że "co tak do siebie pisać będą, to trzeba porozmawiac"

Przy okazji: Okazało się, że w kadrach nic nie wiedzą.

Mam nadzieję, że dziewczyna wytrzyma presję i się nie da...

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-09-06 o godz. 18:47
0

uuu nieladne zagranie
zadzownilabym na miejscu kolezanki do PIP-u i spytala sie co oni mysla o takiej sytacji.

no i poWtorze jak zdarta plyte:

KAZDE POLECENIE SZEFOWEJ NA PAPIERZE!
I NOTATKA SLUZBOWA Z KAZDEJ ROZMOWY TELEFONICZNEJ, KAZDEJ ROZMOWY Z SZEFOWA.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-09-06 o godz. 17:52
0

Kolejne pytanie:
-koleżanka nie zgodziła się na napisanie wypowiedzenia. Usłyszała zatem, że to nie likwidacja stanowiska, tylko jej zwolnienie. I że jeśli się nie zwolni, to szefowa zwolni ją i wszystko, co złe, opisze w papierach. Tak, ze koleżance będzie trudno prace znaleźć.

Czy mi się wydaje, czy do przyszłego pracodawcy przekazuje się tylko świadectwo pracy, którym nie ma ŻADNYCH opinii poprzedniego bezpośredniego przełożonego? Jak to jest???

P.S. Sprawa śmierdzi bardzo. Nie zazdroszczę koleżance.
P.S. 2. Wcześniej ani razu nie miala nagany, ani uwag krytycznych w rozmowach okresowych, ani nic.

Odpowiedz
Gość 2010-09-03 o godz. 11:17
0

Wiem nieco więcej. Umowa jest na czas nieokreslony, z okresem wypowiedzenia 3 miesięcznym.
Przekaz jest taki, że zmniejszają dział, to o "nie nadajesz się do pracy" to pierwszy taki "wyskok" szefowej (wcześniej żadnych takich opinii nie było), czyli chyba kwiatek do kołnierza, mający usprawiedliwić decyzję, dlaczego ona.

Dziś kolezanka na spotkaniu ma powiedzieć szefowej, czy się zwolni i jaką ma propozycję. Coś chyba od d... strony ta szefowa się do sprawy zabiera.
Albo sprytnie wymysliła - zwolnię najmłodszą, co najmniej się będzie rzucać i jeszcze się sama zwolni na moją prośbę.

Poradziłam koleżance, by dziś nic nie podpisywała nie proponowała i nie decydowała, a wysłuchała, jaki pomysł i propozycje ma szefowa.

Dzięki babeczki za rady. Trzymajcie kciuki...

Odpowiedz
Gość 2010-09-03 o godz. 10:53
0

W przypadku, jeżeli jakakolwiek umowa o pracę zostanie rozwiązana na mocy porozumienia stron w ciągu 6 miesięcy przed rejestracją w Urzędzie Pracy prawo do zasiłku będzie przyznane najwcześniej po upływie 90 dniach kalendarzowych od momentu zarejestrowania się.

Wyjątki
Zasiłek dla bezrobotnych będzie normalnie przyznany w przypadku, gdy wypowiedzenie za porozumieniem stron było związane:
* na mocy ustawy o zwolnieniach grupowych;
* w związku ze zmianą miejsca zamieszkania.

Odpowiedz
Gość 2010-09-02 o godz. 23:40
0

a nie jest tak, ze zasilek wtedy owszem, przysluguje, ale po jakims (polrocznym chyba?) okresie wyczekiwania?

Odpowiedz
Gość 2010-09-02 o godz. 23:32
0

Dziwne, bo kiedy ja się sama zwolniłam (bez porozumienia stron) to dostałabym zasiłek. A było to rok temu.

Odpowiedz
Reklama
Magol 2010-09-02 o godz. 19:17
0

Ja jeszcze tylko dodam, że zwolnienie sie z pracy pokutuje niemożnością pobierania, w razie nieznalezienia szybko kolejnej pracy, zasiłku z UP. Więc to też argument za tym, aby koleżanka nie zwalniała się sama.

Odpowiedz
Gość 2010-09-02 o godz. 15:28
0

tzw. zwolnienie dyscyplinarne musi być uargumentowane.
Co do odpraw - nie zawsze są one przyznawane; najczęściej przy tzw. zwolnieniach grupowych.

Jeżeli koleżanka jest zatrudniona na czas nieokreślony lub określony dłuższy niż 6 mcy z klauzulą 2-tyg. wypowiedzenia to można jej umowę wypowiedzieć. Po okresie wypowiedzenia umowa rozwiąże się. Przy umowie na czas określony nawet nie trzeba zwolnienia uzasadniać 8) .
Jest jeszcze jeden sposób, który może prowadzić do zwolnienia pracownika - tzw. wypowiedzenie zmieniające, w którym to pracodawca wypowiada dotychczasowe stanowisko lub wynagrodzenie oferując inne, gorsze warunki zatrudnienia. Jeżeli pracownik ich nie przyjmie wówczas z końcem wypowiedzenia straci pracę.

Odpowiedz
Gość 2010-09-02 o godz. 13:28
0

I niech się nie zwalnia za porozumieniem stron, bo wtedy nic w sądzie pracy nie zdziała.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-09-02 o godz. 13:18
0

irish_girl napisał(a):Ale na zwolnienie pracownika z jego winy pracodawca chyba musi mieć jakieś inne argumenty niż nagle zmieniona opinia przełożonej...
nie wiem.
logicznie rzecz biorac musi, ale
mi jeszzce przyszlo do glowy, ze jak samemu sie zwolnimy to pozniej chyba nie ma sensu isc do sadu pracy oraz to, zeby kolezanka miala sie na bacznosci.
kazde polecenie na pismie, a jak nie to z kazdego polecenia sporzadzac notatkie sluzbowa.

jako to powiedzila moja ekszefowa:tylko papier chroni Wam tylki.

Odpowiedz
Gość 2010-09-02 o godz. 13:03
0

Dokładnie tak sobie pomyślałam - że albo kroją dział i chcą uniknąć odpraw, albo jest przyszykowana osoba na jej miejsce.
Argument "nie nadajesz się do tej pracy" nie mieści mi sie w głowie, jeśli od trzech lat problemów nie widzieli, premie dawali...Bałam sie jej doradzić "nie zwalniaj się", bo w papierach nikt nie chce mieć wpisane "zwolnienie z winy pracownika"...Ale na zwolnienie pracownika z jego winy pracodawca chyba musi mieć jakieś inne argumenty niż nagle zmieniona opinia przełożonej...

Odpowiedz
kurupira 2010-09-01 o godz. 19:06
0

więc zwolnić można zawsze, jeśli się chce to zawsze znajdzie się argument, a propozycja " zwolnij się sama" lu "złuż wypowiedzenie" wynika z tego, że jeśli koleżanka sama się zwolni to pracodawca nie musi dawać odprawy.... czyli czyste skąpstwo... (kto wie, czy szefowa nie znalazła kogoś w rodzinie na jej miejsce)
Radze by koleżanka sama się nie zwalniała :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie